1 sierpnia - 6 sierpnia
ks. Maciej Szczepaniak
Fot.
Poniedziałek, 1 sierpnia
św. Alfonsa Marii Liguoriego
Lb 11,4-15; Mt 14,22-36
"A On rzekł: Przyjdź! Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa"
Jezus modli się na górze w samotności, a potem kroczy po morzu jak po szosie. Ciągle zaskakuje apostołów, a oni do końca boją się Mu wierzyć. Piotr mówi: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie...
Poniedziałek, 1 sierpnia
św. Alfonsa Marii Liguoriego
Lb 11,4-15; Mt 14,22-36
"A On rzekł: Przyjdź! Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa"
Jezus modli się na górze w samotności, a potem kroczy po morzu jak po szosie. Ciągle zaskakuje apostołów, a oni do końca boją się Mu wierzyć. Piotr mówi: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie i jest w nim powątpiewanie i ciekawość. Decyduje się wyruszyć, ale okazuje się, że strach jest silniejszy, więc woła: Panie, ratuj mnie.
A ja uczę się nadziei, która ucisza powątpiewanie i lęki. Uczę się wołania: Panie, ratuj mnie. Uczę się od Jezusa modlitwy w samotności na górze. Uczę się iść ku Jezusowi, nawet po wodzie.
Wtorek, 2 sierpnia
Lb 12,1-13; Mt 15,1-2.10-14
"Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną"
Jezus nazywa faryzeuszy i uczonych w Piśmie przewodnikami ślepych. Mówi: Każda roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana. Wyraźnie potępia obłudę i przedkładanie litery prawa nad ducha.
Każdy z nas jest dla kogoś nauczycielem, ciągle chcemy kogoś czegoś nauczyć. Lubimy pouczać, wychowywać. Musimy jednak mieć oczy szeroko otwarte i dbać o wzrok duszy. Musimy być dobrymi przewodnikami, którzy znają drogę i widzą. Wtedy będzie w nas wzrastać ziarno zasiane przez Ojca.
Środa, 3 sierpnia
Lb 13,1-2.25; 14,26-35; Mt 15,21-28
"Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów"
Mówimy niekiedy, że "prosić się nie będziemy", że "mamy swój honor". Nie chcemy być w prośbach natarczywi i machamy ręką na brak zainteresowania naszymi sprawami. Ta po ludzku normalna postawa nie pasuje jednak do świata wiary. W Boga trzeba wierzyć do szaleństwa, trzeba być gotowym na uniżenie kobiety kananejskiej. Ona błagała, ufała wbrew nadziei, nie przejmowała się "ludzkim" osądem jej postępowania. Trochę była podobna do króla Dawida, tańczącego przed Arką Pańską. Niech nasza wiara nie zna rzeczy po ludzku niemożliwych.
Czwartek, 4 sierpnia
św. Jana Marii Vianneya
Lb 20,1-13; Mt 16,13-23
"Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą"
Piotr wyznał wiarę w imieniu uczniów i usłyszał słowa błogosławieństwa. Został ustanowiony skałą, fundamentem Kościoła. Może dlatego poczuł się tak ważny i - w dobrym przecież duchu - sprzeciwił się Jezusowej wizji historii. Słowa nagany sprowadzają go jednak na ziemię. Uczą, że nawet prawdziwy wyznawca, skała i fundament, może dostąpić kuszenia szatana.
My też mamy być skałą dla Kościoła, dla świata. Ale nie możemy dać się pochłonąć pokusie uroczystego przemawiania, kiedy to bardziej dochodzi do głosu nasze "ja" niż Chrystusowa Ewangelia.
Piątek, 5 sierpnia
Pwt 4,32-40; Mt 16,24-28
"Kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je"
Dziś obchodzone w Rzymie święto poświęcenia Bazyliki Matki Bożej Większej przypomina, że Kościół nie zawsze mógł przepowiadać Chrystusa w sposób nieskrępowany. Ale potem nadeszły czasy pokoju i na krwi męczenników budowano bazyliki z kamienia i - ważniejsze jeszcze - duchowe świątynie.
My też powinniśmy być gotowi "stracić życie" dla Chrystusa. Tyko tak buduje się świątynię Ducha Świętego. Trzeba umieć tracić pieniądze, siły, przyjemności, trzeba umieć się zaprzeć i pod górę dźwigać krzyż. Wszystko po to, by na duszy nie ponieść szkody!
Sobota, 6 sierpnia, Przemienienie Pańskie
Dn 7,9-10.13-14; 2 P 1,16-19; Mt 17,1-9
"Panie, dobrze, że tu jesteśmy"
Dzisiejsze święto tchnie bielą odzienia i jasnością oblicza Chrystusa. Jest góra przemienienia i radość "bycia z". Uczniowie padają na twarz, bo słyszą głos Boga. Ale niepotrzebnie się lękają. Głos Boga przecież niejeden już raz słyszeli.
"Wstańcie, nie lękajcie się" i nam dodaje mocy. My też czasami z fascynacji wpadamy w lęk. I nam trzeba ze spokojem tłumaczyć sens tego, co widzimy i co słyszymy. I my musimy szukać gór przemienienia, gdzie dotkniemy bieli jak światło i jasności słońca, gdzie zrozumiemy, że słyszymy głos Boga.