Ośrodek ojców jezuitów w Suchej na Pomorzu zawsze chętnie gości członków Ruchu Światło-Życie. To już tradycja. "Oazowicze", którzy przez cały rok realizują program duchowego rozwoju, przybywają tu, aby odbyć trwające piętnaście dni "wielkie letnie rekolekcje". Spokój pradawnych Borów Tucholskich ułatwia wyciszenie, sprzyja maksymalnej koncentracji… Na pierwszy tegoroczny turnus rekolekcyjny w Suchej przyjechała młodzież w wieku od 11 do 16 lat.
Biedronka - dzieło Boże
Program "wakacji z Bogiem" przygotowano w oparciu o tajemnice Różańca świętego. Pod kierownictwem moderatora, ks. Mariusza Bigiela SJ, starszych animatorów Oazy oraz kleryków z bydgoskiego seminarium duchownego uczestnicy turnusu nieustannie kontemplują rzeczywistość, starają się wszędzie dostrzegać obecność Pana Boga, czerpią siły z modlitwy. W drewnianej kaplicy regularnie odprawiana jest Eucharystia. Sporo wnoszą też "wyprawy otwartych oczu" - wyjścia w las, na łąki, służące wnikliwemu podpatrywaniu przyrody - nieogarniętego dzieła Stwórcy. Słowo Boże rozważa się w małych grupach, w tzw. namiotach spotkania. Organizowane są też integracyjne "pogodne wieczory", apele, rozmaite zajęcia wymagające kolektywnej współpracy. Młodzi uczą się w ten sposób troski o los bliźniego.
Każdy dzień pobytu w Suchej przynosi nowe, niekiedy zaskakujące myśli i spostrzeżenia - wielu uczestników rekolekcji notuje je "na gorąco".
Wspólny dom
Bydgoscy ojcowie jezuici, na czele z ks. Czesławem Chabielskim SJ, włożyli przed laty sporo wysiłku, aby w Suchej mógł funkcjonować ośródek rekolekcyjny. Dzieje tego miejsca to historia ciężkiej pracy oraz wielu wyrzeczeń. Dziś otacza je swoista legenda, pozytywna "aura", urzekająca kolejne pokolenia. Magda Wilk, animatorka Ruchu Światło-Życie zauważyła pewną prawidłowość. - Do Suchej bardzo często przyjeżdżają dzieci osób, które właśnie tutaj poznały się, a później zawarły sakrament małżeństwa… - twierdzi rozmówczyni. - W ośrodku podejmowane są również decyzje dotyczące powołania, dokonują się nawrócenia… - dodaje.
Przez blisko trzydzieści lat funkcjonowania "rekolekcyjnej bazy" wiele się zmieniło. Powstała sala kominkowa, są domki letniskowe, boisko sportowe, trwają prace nad nową jadalnią. Pomiędzy drzewami przeciągnięto liny do "napowietrznych" wędrówek. Aneta Janicka pamięta, iż niegdyś nieosiągalnym luksusem w Suchej była ciepła woda w umywalni! Przymusowe zimne kąpiele wspomina teraz z… nutką nostalgii. Podobnie jak miejscowy wypiek chleba. - Animatorzy sami przygotowywali chleb dla "oazowiczów"! - przypomina Aneta.
Piętnastoletnia Monika Tran z Oazy Dzieci Bożych cieszy się, iż część tegorocznych wakacji upływa jej właśnie na rekolekcjach. - Przeżywam tutaj fajne przygody. I cały czas jestem blisko Pana Boga! - podsumowuje.