Jezus Chrystus nie tylko nas odkupił i objawił nam Ojca, ale własnym postępowaniem uczył postawy wobec Boga, a przede wszystkim modlitwy (Mt 11,26; 14,19; Mk 1,35; Łk 3,21;6,12; J 11,27). Nie wiemy, ile czasu upłynęło apostołom na biernym przyglądaniu się postawie modlitewnej Pana. Pewnego dnia jeden z Jego uczniów zwrócił się z prośbą w imieniu wszystkich: "Panie naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów" (Łk 11,1).
Podobną potrzebę obserwujemy dzisiaj w wielu rodzinach i społecznościach ludzi ochrzczonych, przyznających się do Chrystusa, a tym bardziej u tych, którzy odwracają się od Boga z różnych powodów. Jeżeli oni nie uznają potrzeby modlitwy, my, ludzie wierzący, winniśmy za nimi prosić Zbawiciela.
Modlitwa Jezusa - modlitwa Kościoła
Zbawiciel po dniach pełnych trudu - takiego, że nawet nie mógł spożyć posiłku - spędzał noce na modlitwie Bożej (por. Łk 6,12). Modlił się szczególnie w obliczu Męki: "Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie". Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi sączące się na ziemię (Łk 22,42-44). Śpiącym apostołom powiedział: "Szymonie, śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe" (Mk 14,37-38).
Kiedy Zbawiciel odszedł do Ojca, apostołowie trwali na modlitwie: "Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją Matką Jezusa i braćmi Jego" (Dz 1,14). A kiedy Herod uwięził Piotra "... Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga" (Dz 12,4-5). Dzieje Apostolskie mówią o szczęśliwym, cudownym ocaleniu św. Piotra i widzimy rzeczywisty wynik słów Pana Jezusa: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam... Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też, gdy poprosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą" (Łk 11,9-12,7).
Na przestrzeni wieków Kościół doświadczył mocy i skuteczności modlitwy swoich dzieci. Oto w roku 1571, gdy na Italię i chrześcijaństwo płynęła ogromna flota turecka, św. Pius V zobowiązał cały Kościół do modlitwy różańcowej. Turków pokonano, a papież w dowód wdzięczności ustanowił 7 października Święto NMP Różańcowej. Podobnie, gdy był zagrożony Wiedeń w 1683 r., a w 1920 r. Polska. Po 26 sierpnia 1956 r., w którym złożono w obecności miliona Polek i Polaków "Jasnogórskie Śluby Narodu", mieliśmy "polski Październik", niedługą, ale prawdziwą "odwilż".
O modlitwę w rodzinach
Pragnę zwrócić uwagę na gorliwe i życiowe podejście ze strony małych społeczności, jakimi są np. rodziny. Niestety, życie ostatnich dziesiątków lat ukazuje naszą polską zdolność do manifestacji, do zewnętrznych gestów, a Pan nasz oczekuje czynnego realizowania Jego nakazów. Nie ten wejdzie do nieba, który mówi Mi: "Panie, Panie!, ale ten, który wypełnia wolę Ojca mego, który jest w niebie". Takich Pan Jezus nazywa swoimi braćmi i siostrami, a nawet Matką (Mk 3,31-33). Gdy niewiasta słuchająca nauki Chrystusa zachwycona zawołała: "błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, które
ssałeś", Pan powiedział: "owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je (Łk 11,27-28).
Nadzieja odrodzenia chrześcijaństwa w dobie obecnej leży w rodzinie katolickiej. Rodzina cieszy się łaską sakramentu małżeństwa, obecnością samego Zbawiciela. "Bo gdzie są dwaj... zebrani w imię Moje, tam jestem pośród nich" (Mt 18,20). Rodzina to przecież i dzieci wśród rodziców, a Pan powiedział, że gdzie dwaj lub trzej (albo więcej) - tam Ja jestem pośród nich. Ale rodzice muszą spełniać rolę nauczyciela, wychowawcy, wzoru do naśladowania.
Na Błoniach koło Szczecina Ojciec Święty wołał do rodziców: "Pomóżcie waszym dzieciom zachować IV Przykazanie Boże".
Potęga Różańca świętego
Gdy Najświętsza Dziewica objawiała się w 1877 r. w Gietrzwałdzie dwóm dziewczynkom: Justynie Szafryńskiej i Barbarze Samulowskiej, przekazywała za ich pośrednictwem swoją wolę, aby wierni odmawiali Różaniec w rodzinach, jeśli pragną obfitości łask Bożych. Czterdzieści lat później, objawiając się w Fatimie trojgu dzieciom: Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi, podczas VI objawienia 13 października 1917 r. upominała: "Jestem Matką Boską Różańcową, przyszłam upomnieć ludzi, aby nie obrażali Boga grzechami i tak bardzo obrażanego; przyszłam upomnieć wiernych, aby odmawiali Różaniec".
Różaniec ma przygotować nasze serca do gorliwego wypełniania wszystkich obowiązków chrześcijańskich płynących z przykazania miłości Boga i bliźniego, co sprawi, że Bóg zagości w naszych sercach. Z Jego pomocą odniesiemy się z miłością do bliźnich, a to będzie cechą prawdziwych uczniów Chrystusa.