Zbawiciel zadziwiał uczniów tym, że modlił się więcej niż oni, nawet nocą, gdy inni odpoczywali. Jego modlitwa była bardzo serdeczną i obejmującą wiele spraw rozmową z Bogiem Ojcem. Była odnowieniem zawierzenia, a także nowym strumieniem sił na czekające Go zadania.
Potwierdza to modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu, opisana przez Ewangelistów: św. Mateusza (Mt 26, 39 nn), św. Marka (Mk 14, 35 nn) i św. Łukasza (Łk 22, 41 nn). Na skutek tego wołania anioł umocnił Jezusa, dzięki czemu wyszedł On opanowany i uspokojony naprzeciw Judasza oraz tłumu (por. Łk 22, 43, 47).
Apostołowie prosili Mistrza: "Panie, naucz nas modlić się", a On wypowiedział modlitwę, która w wersji dłuższej została zapisana przez apostoła Mateusza (6, 9-13), a przez ucznia apostołów, Łukasza, w wersji krótszej (11, 2-4). Oba przekazy rozpoczynają się od słowa: "Ojcze…", z tym, że u Mateusza pierwsze słowa Modlitwy Pańskiej - bo od Pana Jezusa wyszła - brzmią: "Ojcze nasz".
Od hymnu Mojżesza do modlitwy Jezusa
Dla człowieka Bóg był przede wszystkim Stwórcą, Wszechmocnym i Wszystkowiedzącym, napawającym świętym lękiem. Przypomnijmy sobie stworzenie człowieka, osadzenie go w raju, grzech pierworodny i zachowanie się Adama i Ewy, którzy "skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu" (Rdz 3,8).
Ale od czasów Mojżesza pojawia się inne odniesienie człowieka do Boga: relacja dzieci, często krnąbrnych, do Ojca. W hymnie, który Mojżesz przekazał społeczności Izraela, znalazły się m.in. słowa: "Czyż nie On jest twoim Ojcem i Stwórcą, który cię uczynił i dał ci życie?" (Pwt 32, 3 nn).
Bóg jako Ojciec ludzi - to moralne pojmowanie ojcostwa, które nie ma nic wspólnego z pogańskim pojęciem ojcowania, fizycznym przekazywaniem życia. Opiera się ono wyłącznie na wybraniu i odkupieniu, którego dokonał Pan Bóg, zawsze pełen prawdziwej serdeczności.
Ojciec Jezusa
Między Bogiem Ojcem a Panem Jezusem istnieje, jak wynika z nauczania Zbawiciela, wyjątkowa relacja: On jest jedynym, naturalnym Synem, zrodzonym w odwiecznym akcie ojcostwa i - jak pisze św. Jan Ewangelista - poucza nas o Ojcu najpełniej, bo jest w "łonie Ojca". A w czasie wyznaczonym stał się, dzięki przyzwoleniu Maryi, człowiekiem i zamieszkał między nami.
Jezus jest jednorodzonym Synem, umiłowanym, mającym cudowną moc niezwykłych czynów dzięki Ojcu. Jest równy Mu w działaniu i odbieraniu uwielbienia ale, mimo to, działa w ścisłej zależności od Ojca i do końca świata będzie się Mu poddawał, aby Ojciec był wszystkim we wszystkich (por. 1 Kor 15, 28).
Jezus mówi wielokrotnie o Bogu jako swoim Ojcu i dokładnie rozróżnia wyrażenia: "Ojciec mój" oraz "wasz Ojciec". A gdy się modli do Niego, używa bardzo osobistego, serdecznego określenia hebrajskiego: "Abba", równoznacznego z odezwaniem się dziecka do ojca: tato. Tak czułej zażyłości nie spotykamy przed Jezusem.
Ojciec nasz
Serdeczny stosunek do ludzi ujawnia Pan Jezus przede wszystkim troską i pomocą wobec najbardziej potrzebujących: chorych, głodnych, obciążonych winą czy dolegliwościami ciała i ducha. Lecz dla Chrystusa każdy człowiek - bez względu na wiek, płeć i stan duchowy - jest uprawniony do nazywania się dzieckiem Boga. Tej duchowej adopcji dokonał jako naturalny Syn Boga w ludzkim ciele, przez posłuszeństwo Ojcu tak dalekie, że za grzesznych oddał życie, przyjął duchowe i fizyczne umęczenia. Co więcej - wykupił nas z niewoli złego ducha przez śmierć krzyżową i zmartwychwstanie. Odchodząc w chwale do Domu Ojca, zapewnił, że idzie przygotować nam miejsce, bo jest tam mieszkań wiele. Już przed odkupieńczą męką nazywał braćmi tych, co pełnią wolę Ojca, prowadzeni przez Ducha Bożego. A św. Paweł poucza, że i my - odkupieni przez Jezusa - możemy do Boga wołać: "Abba, Ojcze" (Rz 8, 15). Chociaż nasza relacja, jako synów Bożych przez przybranie, jest inna niż Jezusa do Ojca, to wołanie nasze ma być równie serdeczne, ufne, codzienne.
Prawda o Bogu jako naszym Ojcu trwa od czasu zbawczego czynu Chrystusa, a rozciąga się przez wieki na tych, którzy wyznają chrześcijańską wiarę na chrzcie św., trwają w niej i pogłębiają ją każdego dnia. Kościół, modląc się słowami przekazanymi przez Syna Bożego, przez dwadzieścia już wieków daje wyraz przeświadczeniu, że jest przedmiotem tej samej miłości Boga Ojca, co Jego Syn jedyny (por. 1 J 3, 1-3).
Najważniejsze zadanie
Bóg jest naszym Ojcem, także tych, którzy są na tyle daleko od Niego, iż z różnych powodów nie wołają "Abba, Ojcze" i nie modlą się słowami Modlitwy Pańskiej. Prawda ta wnosi w życie dumę i radość: dumę, bo zostaliśmy nazwani "dziećmi Bożymi" i możemy o Chrystusie mówić: "nasz Brat", a radość - bo Bóg jako Ojciec troskliwy i miłujący otacza nas serdeczną opieką i swoją Opatrznością. A także przebacza nam, ilekroć Go przepraszamy i prosimy o darowanie win oraz kar.
Skoro mamy prawo wołać do Boga: "Ojcze nasz", to znaczy, iż wszyscy wobec siebie jesteśmy braćmi i siostrami. Powinniśmy więc okazywać sobie serdeczność, przebaczenie, wyrozumiałość i miłość. To nasze najważniejsze zadanie!