Kiedy chcemy się z kimś zaprzyjaźnić, szukamy jego rodowodu. Chcemy znać rodziców - ojca, matkę, rodzinę. Kiedy mówimy o zawierzeniu Duchowi Świętemu, nawiedza nas ta sama ciekawość. Poszukajmy rodowodu Ducha Świętego. W tym momencie napotykamy niepokonalną tajemnicę. Czyżby zaginęły dokumenty? Czyżby zniszczono archiwa? Dokumenty nie zaginęły, nie zniszczono zasobów archiwalnych. Jest ich bardzo dużo.
Czego zatem brakuje człowiekowi? Zagubiliśmy język, którym można odczytać wielkie dzieła Ducha Świętego. Przecież mamy komputery! Tego języka nie można wyczytać w nowoczesnej technice. To nie jest język fizyki, ani biologii, ani informatyki. O Duchu Świętym możemy wyczytać w języku wiary. Gdzie szukać tego niezwykłego języka? Znaleźć go można w Ewangelii - w księdze wiary. Biorę zatem do ręki Ewangelię...
Język wiary
Na pierwszych stronach spotykam Maryję - człowieka wiary, znawczynię języka wiary. Anioł mówi do Niej: "Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego Cię zacieni".
Maryja prowadzi dialog z Archaniołem, rozmawia w tym języku i staje się świadkiem tajemnicy wcielenia Syna Bożego. Maryja znała język wiary i czuwała z Apostołami w wieczerniku przed zesłaniem obiecanego Ducha. Język Zesłania Ducha Świętego słyszany był jako szum wichru. Język ten przybrał postać języków ognia na głowach uczniów. Język ten zaczęli rozumieć i Partowie, i Medowie, i Elamici. Zaczęły rozumieć go różne narody. Tysiąc lat temu język ten dotarł do Polski, do Polan mieszkających nad Wisłą i Odrą. Polacy też poznali ten język. Nie dziwmy się, że Polacy są tak blisko Maryi. Od Niej uczą się języka wiary.
W jakim języku odpowiedzieć na pytanie ojca: dlaczego syn Janusz ginie w Wielką Sobotę pod kołami samochodu, gdy wracał z kościoła do domu? W jakim języku przemówić do dziewczyny, która w szpitalu błaga kapłana: "ratuj mnie, księże, ja chcę żyć, jestem młoda, a umieram" Jak odpowiedzieć dziecku choremu na raka, które pyta: dlaczego to ja jestem chory, dlaczego ja?
Sięgam do Ewangelii i stawiam podobne pytania: dlaczego Herod żyje, a Jan Chrzciciel umiera? Dlaczego Barabasz żyje, a Jezusa skazują na śmierć? Duchu Święty, naucz nas języka wiary, który rozumiała Matka Boża stojąca pod krzyżem.
Język przebaczenia
Duch Święty przemawia językiem przebaczenia. Trudna jest mowa przebaczenia i przez wielu niezrozumiała. Kto jej nie zna, ten wprowadza rozdwojenie, dąży do zemsty, prowadzi po sądach. Życie z takim człowiekiem jest nie do zniesienia. Słuchajcie dobrze, co mówi Jezus: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone..." (J 20,23). By przebaczenie stało się prawdą życia, należy wziąć Ducha Świętego.
Językiem przebaczenia przemówił ojciec do syna marnotrawnego i przyjął go powracającego ze skruchą. Językiem przebaczenia przemówił Jezus do Łotra na krzyżu: "Dziś ze Mną będziesz w raju". Potem prosił Ojca za swymi oprawcami: "Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią". Język Ducha Świętego jest mową przebaczenia. Jezus w tym języku ułożył modlitwę, w której prosimy: "Odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".
Mową taką przemówił Jan Paweł II - 13 maja na Placu św. Piotra, podczas postrzału - kiedy wybaczył Ali Akcy. Taki był język i mowa Episkopatu Polski w 1965 roku, gdy napisali do Niemców "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". Wywołało to ogromną burzę i sprzeciw prasy, telewizji, nawet osób wierzących. To jest uniwersytet Ducha Świętego. Ten język jest nam zadany: "Weźmijcie Ducha Świętego".
Język jedności
Duch Święty uczy języka jedności. W Księdze Rodzaju autor opisał budowę wieży Babel. Ludzie budowali wieżę, która miała sięgnąć nieba i świadczyć o ich wielkości. Poróżnili się, rozeszli się na wszystkie strony świata i stracili wspólny język.
Dzień Zesłania Ducha Świętego jest świętem jedności. W tym dniu ludzie pochodzący z różnych narodów, ras i kultur rozumieją mowę jedności, mowę Ducha Świętego. Z mową jedności Jan Paweł II zwrócił się do Patriarchy Moskwy. Patriarcha nie znał tej mowy. On znał język polityka, interesów wyznaniowych. On nie znał wspólnego języka wiary. Z mową jedności zwrócił się Jan Paweł II do patriarchy Rumunii Teoktysta. Spotkali się na modlitwie. Po raz pierwszy przekroczono próg nadziei na braterskie współżycie dwóch kościołów.
Przyjdź Duchu Święty i napełnij nasze serca językiem wiary, przebaczenia i jedności.