Pociąg relacji Szczecin-Przemyśl. Jeden z wagonów prawie całkowicie zajęty przez szkolną wycieczkę. Pani nauczycielka wyjmuje z torebki telefon komórkowy i rozmawia z kimś dłuższy czas. Po zakończonej rozmowie aparat trzyma w ręce. Nagle podchodzi do niej mężczyzna, wyrywa telefon i zaczyna uciekać. Kobieta rusza w pościg za złodziejem, nie wpadając w panikę. Pociąg w tym momencie jedzie dziwnie wolno. Przestępca, widząc, że dobiega do końca składu pociągu, otwiera drzwi i wyskakuje. Po torach obok przejeżdża akurat pociąg pospieszny, pod który złodziej wpada... Ze skradzionym telefonem w ręce zostaje przejechany w pół... Oba pociągi zatrzymują się, przyjeżdża policja i pogotowie. Dzieci z wrażenia milkną. Po dwóch godzinach ruch zostaje wznowiony.
Od nagłej a niespodziewanej śmierci zachowaj nas Panie
Suplikacja
Kościół od zawsze głosił i nadal głosi, że człowiek, który umiera w łasce uświęcającej, idzie prosto do nieba. Ten zaś, kto umiera w grzechu śmiertelnym, idzie do piekła. Prawie nigdy nie wiemy, czy dana osoba umarła w grzechu śmiertelnym. Może być tak, w tym cała nadzieja, że człowiek, który żyje w grzechu śmiertelnym (nawet publicznym), w chwili śmierci wzbudza akt żalu doskonałego. Zjednuje tym Boże miłosierdzie, które jest bez granic! Bywa jednak, że umieramy nagle, wtedy przebłysk świadomości może być znikomy albo żaden - na przykład, gdy śmierć następuje w czasie snu. Albo gdy życie kończy się w wypadku samochodowym. Ogromna prędkość, na przykład 200 km/godz., w zderzeniu czołowym z innym jadącym samochodem prędkość tę wraz z siłą uderzenia pomnaża, co powoduje śmierć tak szybką, że nie pozostaje nawet chwila świadomości. Wiele lat temu w jednym z mieszkań zmarł pewien mężczyzna - na atak serca. Śmierć nastąpiła podczas zbliżenia z kobietą, która nie była jego żoną... Pozostaje tajemnicą Boga, czy ów człowiek miał choćby sekundę na wyrażenie żalu doskonałego. Okoliczności, czas i miejsce śmierci były bodaj najtragiczniejsze z możliwych...
Co nam mówi tragiczna śmierć mężczyzny, który został przejechany przez lokomotywę i zginął na miejscu ze skradzionym telefonem oraz śmierć wyżej wspomnianego cudzołożnika? Warto kochać Boga czystym sercem. Mając w Polsce bardzo, bardzo łatwy dostęp do sakramentu pojednania, dobrze jest korzystać z niego, ilekroć zdarzy się popełnić grzech śmiertelny. Człowiek żyjący z piętnem grzechu pierworodnego ma po chrzcie skazę tego grzechu. Ona zaś wyraża się w skłonności do zła. Nawet takiego, który jest grzechem ciężkim, czyli śmiertelnym. Warto, idąc spać bez łaski uświęcającej, w ramach wieczornego pacierza wzbudzić żal za grzechy i powiedzieć Bogu o pragnieniu pojednania się z Nim. Nawet jeśli nie umrzemy z różańcem w ręku, żyjmy zawsze w łasce uświęcającej, by w niej umrzeć.