Cztery lata po śmierci księdza Tischnera odbyły się kolejne Dni Tischnerowskie, tym razem nie tylko w Krakowie, ale również w Poznaniu. Szkoda, że pomimo bogactwa myśli filozoficznej i teologicznej oferowanej przez organizatorów tak niewiele osób miało pragnienie z tego skorzystać. Czyżby Poznań nie lubił filozofów?
Ksiądz Józef Tischner był niewątpliwie najbardziej medialnym współczesnym księdzem, niektórzy mówią, że najlepiej wyreklamowanym. Dla niektórych był osobą kontrowersyjną jednak nikt nie zaprzecza, że jego osobowość była niezwykła. Zwykły człowiek znał go z książek typu "Filozofia po góralsku" i góralskich pogawędek emitowanych swego czasu w TVP. Są tacy, którzy zetknęli się z nim jako duszpasterzem, zainteresowani polityką pamiętają go jako publicystę zaangażowanego w polityczne spory okresu przełomu. Wielu dostrzega w ks. Tischnerze filozofa i myśliciela religijnego. Jak widać, rozległość płaszczyzn, na jakich działał, jest duża. Wydaje się, że po śmierci jego popularność jeszcze wzrosła: wciąż wydaje się książki z jego tekstami, powstał niedawno Instytut Myśli Józefa Tischnera, który stawia sobie za cel m.in. twórczą kontynuację najważniejszych wątków jego filozofii. W Krakowie obchody Dni Tischnerowskich mają już swoją tradycję i cieszą się dużą popularnością. Poznańskie środowisko uniwersyteckie także chciało wyrazić swoje zainteresowanie "myśleniem tischnerowskim" i w dniach 4-7 maja zorganizowało Dni Tischnerowskie pod patronatem J.E. Abpa Stanisława Gądeckiego i Prezydenta Miasta Poznania Ryszarda Grobelnego.
W towarzystwie profesorów
W intymnej atmosferze odbyła się Msza Św. w intencji ks. Józefa Tischnera. Myślę, że podobałaby mu się: skromnie, godnie i w dominikańskiej, niemal rodzinnej aurze zebrani wierni modlili się za pokój jego duszy. To był najlepszy wstęp do mających się odbyć już następnego dnia serii dysput na tematy filozoficzne zainspirowanych myślą tischnerowską. W środę od samego rana w auli Wydziału Teologicznego miała miejsce sesja naukowa poświęcona tematyce wolności. Usłyszeliśmy serię krótkich wykładów, m.in. dr Jarosława Gowina, redaktora naczelnego "Znaku"(ostatnio wydał "Religia i ludzkie biedy. Księdza Tischnera spory o Kościół"), prof. Karola Tarnowskiego, prof. Lechosława Gapika, ks. prof. Antoniego Siemianowskiego, ks. prof. Tomasza Węcławskiego (który za książkę "Królowanie Boga. Dwa objaśnienia wyznania wiary Kościoła" otrzymał Nagrodę im. Tischnera przyznawaną co roku przez "Znak"). Po południu na Dużej Scenie Teatru Nowego filozofowie i teologowie prowadzili "Debatę o wolności". Nad problemem, czy też raczej darem wolności, zastanawiali się profesorowie: ks. Węcławski, Tadeusz Gadacz, Karol Tarnowski i jezuita Jacek Bolewski, a debatę prowadził dziekan wydziału teologicznego ks. Paweł Bortkiewicz.
Dwa dni później profesorom, którzy zjechali do Krakowa, dane było debatować o miłości, a ich rozmowy były transmitowane przez Telemost na scenę Teatru Nowego w Poznaniu. Co więcej, publiczność poznańska miała mieć możliwość czynnego udziału w debacie. Niestety, złośliwość przedmiotów martwych lub też nieumiejętność okiełznania najnowszych zdobyczy techniki spowodowała, że nie wszystko doszło do skutku. Tylko częściowo dane było poznaniakom wysłuchać profesorów zebranych w Krakowie, komputer złośliwie się zawieszał, a i dźwięk nie był najlepszy. A szkoda, bo debata zapowiadała się interesująco.
Wokół krakowskiego stołu usiedli prof. Barbara Skarga, prof. Władysław Stróżewski, ks. prof. Wacław Hryniewicz, prof. Krzysztof Michalski, prof. Tadeusz Gadacz, prof. Ernst Wolfgang Böckenförde, a debatę prowadził Krzysztof Dorosz. Zastanawiano się m.in. nad tym, czy miłość jest owym szczególnym "okiem", które otwiera na inną rzeczywistość, czy zamyka na nią, czy wszyscy mają talent do miłości, a nawet prowokacyjnie: czy miłość w pewnych sytuacjach może być złem?
Trochę mniej poważnie
Na deskach Teatru Nowego oprócz szanownych profesorów zagościli również artyści z Zespołu Regionalnego i Muzyki im. Księdza Józefa Tischnera z Łopusznej. Jako prawdziwi górale, którzy, choć młodzi, znali osobiście księdza Józka, wystawili spektakl według Kazimierza Przerwy Tetmajera "O Zwyrtale Muzykancie". I w ten sposób zawitał do Wielkopolski autentyczny duch tatrzański. Dwa dni wcześniej na Scenie Nowej krakowski autor biografii ks. Tischnera Wojciech Bonowicz przedstawił przegląd filmów o Tischnerze. Przegląd zatytułowany "W żywiole piękna" składał się z trzech filmów (z lat: `95, `96, `98) emitowanych swego czasu w TVP. Na pewno najciekawszy był ten z cyklu "Rozmowy na koniec wieku", w którym ks. Tischner objawia się jako myśliciel potrafiący o sprawach ważnych i głębokich, a nawet uczonych, wypowiadać się w prosty i nieskomplikowany sposób. I dla mnie to właśnie jest największy dar.