Logo Przewdonik Katolicki

Autorytet deklarowany

Włodzimierz Paluszkiewicz
Fot.

Gdyby spytać Polaków, kogo ze swoich rodaków uważają za największy autorytet moralny, przytłaczająca większość - że nie policzymy w tym gronie Urbana czy Barańskiego - opowie się oczywiście za Ojcem Świętym, Janem Pawłem II. Wynik tego ewentualnego plebiscytu bardzo łatwo przewidzieć, natomiast równie łatwo przewidzieć kłopoty, jakie ta większość miałaby ze sprecyzowaniem...

Gdyby spytać Polaków, kogo ze swoich rodaków uważają za największy autorytet moralny, przytłaczająca większość - że nie policzymy w tym gronie Urbana czy Barańskiego - opowie się oczywiście za Ojcem Świętym, Janem Pawłem II.


Wynik tego ewentualnego plebiscytu bardzo łatwo przewidzieć, natomiast równie łatwo przewidzieć kłopoty, jakie ta większość miałaby ze sprecyzowaniem moralnych przewag Papieża. A już znajomość poszczególnych encyklik, stanowiących przecież istotę nauki społecznej Ojca Świętego, jest praktycznie żadna...
Te zaległości w przyswajaniu sobie nauk "największego autorytetu moralnego" są ogromne, i ich odrobienie w praktyce niemożliwe. A czy choć wiemy, co Papież mówi dzisiaj czy wczoraj? Jak świat przyjął, jak zareagował (w tym także katolicy) na jego dramatyczne wołanie o pokój - i na Bliskim Wschodzie, i w Iraku, i we wszystkich zapalnych miejscach tego coraz ciaśniejszego globu.
W katolicyzmie od lat dominuje filozofia "drugiego policzka", czyli spokojnego i biernego reagowania na wszelką agresję. I nie jest to - jak chcą niektórzy - postawa kapitulacyjna. To postawa pokory i żywe naśladowanie Chrystusa, który pod adresem oprawców wieszających Go na krzyżu nie wyrzekł jednego złego słowa.
Do jakże absurdalnych rezultatów prowadzi zasada "oko za oko", widać na Bliskim Wschodzie - dosłownie co dnia ta umęczona ojczysta ziemia Jezusa spływa potokami krwi: raz giną wyznawcy islamu, a zaraz potem wyznawcy judaizmu. To błędne i obłędne koło zamyka się w jakimś irracjonalnym "tańcu śmierci". Czy te dwa narody - żydowski i arabski - skazane są na powolne wytępienie się? I która filozofia jest lepsza? Którą warto stosować w życiu?
Dramatyczne wołanie Jana Pawła II o pokój zostało oczywiście nagłośnione, ale - czy do końca zrozumiane? Czy zrozumiano na świecie, że w pierwszym rzędzie - przed racjami natury politycznej - chodzi o zupełnie przypadkowe ofiary ewentualnych konfliktów? Czy zrozumiano, że każda akcja czyniona w imię zasady "oko za oko" rodzi nieuchronną, jeszcze silniejszą kontrakcję? Słuchajmy uważnie naszego Rodaka i zadajmy sobie choć odrobinę trudu, by pojąć, co On chce nam przekazać. Nie jest to łatwe, ale przecież możliwe.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki