Jak każde małżeństwo, także i oni pragnęli mieć dziecko. Przed ślubem o tym często rozmawiali.
Właśnie w związku z dziećmi widzieli swoje małżeńskie szczęście. Tak bardzo byli zgodni w tym pragnieniu rodzicielstwa, że, mimochodem, padło zdanie: "Jeśli nie swoje własne, to adoptowane". Jakiś czas po ślubie okazało się, że nie będą mieli własnych dzieci. Nie czekając długo, podjęli decyzję o adopcji. Rozpoczęli związane z tym przygotowania i cierpliwie czekali na swoją kolejkę. Wreszcie nadeszła wiadomość ze szpitala: dziecko jest do odbioru. Gdy weszli do wskazanego pokoju, czekał na nich kilkutygodniowy Paweł. Od pierwszego wejrzenia go pokochali. Od zaraz stał się ich ukochanym dzieckiem, słońcem ich domu. Chłopiec jeszcze bardziej rozwinął ich wzajemną miłość. Dziś Maciej i Sylwia nie wyobrażają sobie życia i przyszłości bez tego dziecka.
Kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. (Mt 18, 5)
Przed nami Święta Bożego Narodzenia. Tyle w nich ciepła i miłości, a wszystko za sprawą Dzieciątka Jezus. To wielka tajemnica wcielenia, będąca także ogromną tajemnicą naszej wiary, bliska i jasna przez fakt, że każdy z nas był dzieckiem. A to właśnie dzieci pomagają nam odkryć i zrozumieć miłość Boga zawartą w Synu, który stał się Człowiekiem. Bóg Ojciec wybrał taką drogę poznania jego miłości, by poniekąd każdy człowiek mógł uwierzyć... A gdy już uwierzy, aby szedł drogą Królestwa Bożego, spełniając ten podstawowy warunek: "Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego" (Łk 18 ,17). A więc nasze życie zaczyna się od dziecka i postawą dziecka winno się kończyć... To droga zbawienia.
Dzieci w naszym kraju rodzi się coraz mniej. Jesteśmy już w punkcie obumierania, bo mniej się rodzi niż umiera. Czy to znaczy, że Domy Dziecka i Domy Samotnej Matki pustoszeją...? Czy to znaczy, że problem aborcji, czyli zabijania dzieci poczętych, stał się marginalnym zjawiskiem...? Niestety - nie! Nie maleje liczba dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, a tak zwane podziemie aborcyjne ma co robić. Niejedna rodzina boi się przyjąć kolejne dziecko, ponieważ uważa, że zabraknie pieniędzy na jego utrzymanie. Jakkolwiek Kościół uczy i zachęca, by rodzicielstwo było planowane, zawsze będą dzieci... do pokochania od zaraz, dla których zabrakło tej podstawowej obecności i miłości. Jej głód jest tak duży, że nawet obca miłość, a będzie przyjęta...
Kończąc, zostawiam problem otwarty. Ten tekst na pewno czytają także ci, którzy jak Maciej i Sylwia planowali swoje, a wzięli cudze. Także ci, którzy z różnych względów na to się nie zdobyli, którzy mają swoje, a przecież mogą pokochać także cudze... Owszem, do tego wszystkiego potrzeba miłości, takiej na zawsze i bez cienia egoizmu. Tym bardziej potrzeba wiary, by przyjąć dziecko w imię Chrystusa. A przecież wszyscy w Chrystusie jesteśmy adoptowanymi dziećmi Boga Ojca. Jak ON nas kocha...
Wesołych Świąt Tajemnicy Wcielenia, niech Boże Dziecię ożywi w nas to, co najpiękniejsze, najlepsze, proste i serdeczne, jak dziecko...