Logo Przewdonik Katolicki

Słowo i tajemnica

Małgorzata Szewczyk
Fot.

Współczesna kultura oraz media starają się usilnie zatuszować pewne problemy czy zagadnienia dotyczące naszego życia. Nieustannie wmawia się człowiekowi, że może stać się panem swojego życia, że ma prawo decydować o swojej śmierci. Czyż wobec tego nadal stanowi ona jakąś tajemnicę? Czy zatem możemy zadawać odwieczne pytanie o sens ludzkiego życia i śmierci? Odpowiedź na to...

Współczesna kultura oraz media starają się usilnie zatuszować pewne problemy czy zagadnienia dotyczące naszego życia. Nieustannie wmawia się człowiekowi, że może stać się panem swojego życia, że ma prawo decydować o swojej śmierci. Czyż wobec tego nadal stanowi ona jakąś tajemnicę? Czy zatem możemy zadawać odwieczne pytanie o sens ludzkiego życia i śmierci? Odpowiedź na to znajdziemy w poezji.


"Niektórzy lubią poezję. Niektórzy, czyli nie wszyscy" jak pisała w swym wierszu W. Szymborska, a szkoda. To właśnie poezja uwrażliwia na piękno, na świat, a przede wszystkim każe patrzeć na człowieka z całym jego bagażem doświadczeń.

Profesja dla wybranych?


Specyficznym, choć nie nowym zjawiskiem w polskiej literaturze jest poezja kapłańska. Wystarczy wspomnieć uznanych twórców oświecenia: Ignacego Krasickiego czy Hugo Kołłątaja. Renesans twórczości księży-poetów zaznacza się w XX w., szczególnie w latach 60. i 70. Poezja ułatwia spotkanie między ludźmi, pozwala wyrażać to, co niewyrażalne, przybliża więc w jakimś stopniu również do Boga. Kapłan to ktoś, kto jest nieustannie zawieszony między zwykłością a niezwykłością, między duchem i ciałem, sferą sacrum i profanum, wreszcie, a może przede wszystkim, między Bogiem a człowiekiem. Poezja kapłańska podejmuje różne zagadnienia, nie ucieka też od tych trudnych, związanych z problematyką eschatologiczną.

Ludzkie niepokoje


Samotność w obliczu śmierci stanowi chyba najtrudniejsze doświadczenie dla każdego człowieka. Zagadnienie to porusza zmarły przed 10 laty ksiądz-poeta Janusz St. Pasierb, ukazując smutną prawdę o człowieku. W utworze pt. "Ogrójec" udowadnia, że poczucie opuszczenia jest jednym z najtrudniejszych ludzkich doświadczeń: "objawię im ostatnią prawdę/ najwstydliwszą z tajemnic człowieka/nie umie być sam póki żyje/i gdy umiera". Człowiek obawia się śmierci, po ludzku nie jest w stanie się z nią pogodzić, pojąć jej, w dodatku jest wobec niej i z nią po prostu samotny, ale czy na pewno?
Śmierć przecież wprowadza umierającego w obszar Boga. Jest tajemnicą, która rodzi wiele pytań, nawet u człowieka, który jako kapłan - wydawać by się mogło - zna na nie odpowiedź, jest z nią poniekąd w pewien sposób oswojony. Pasierb swoje rozważania na temat śmierci przedstawia w kilkunastu utworach, często przy tym stawia pytania retoryczne: "Czy śmierć to wejście w las (...)/w las bez imienia"; "kochając tak życie/jak przyjąć śmierć"; "czym to będzie? Zwolnieniem uścisku...". Śmierć jest zatem dla tego poety pewną niewiadomą, wymagającą wręcz heroicznej postawy, mimo ludzkiego lęku i rodzących się pytań.

Pewność i zgoda


Problem śmierci porusza też w swoich utworach poeta lubiany i popularny - ks. Jan Twardowski. Dla niego śmierć nie jest zagadką, ale jakby dopełnieniem tego, co ma miejsce tutaj na ziemi. To, czego człowiek nie jest w stanie teraz pojąć, zostanie mu przedstawione po śmierci: "ufam, że wytłumaczysz/kiedy mi zamkniesz oczy". Paradoksalnie stwierdza, że większym ryzykiem dla człowieka są jego narodziny, a nie śmierć. Ks. Twardowski jest jakby żywym głosicielem prawd chrześcijańskich: "gdyby śmierci nie było nikt z nas by już nie żył/przemijamy jak wszystko by w ten sposób przetrwać". Poeta głęboko wierzy w słowa św. Bernarda, że śmierć jest bramą życia, że ci, co odeszli, są wciąż wśród nas, bo przecież "tylko nieobecni są najbliżej". Zatem nie można tkwić w marazmie, trzeba nauczyć się trudnej sztuki miłości bliźniego. Poeta ponagla nas w swoim, chyba najsłynniejszym wierszu: "śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą".

Poezja po raz wtóry


O śmierci jako spotkaniu z "Przedwiecznym Słowem" mówi także w swym najnowszym dziele poetyckim Ojciec Święty Jan Paweł II. W drugiej części "Tryptyku rzymskiego" medytacja na progu Kaplicy Sykstyńskiej staje się pretekstem m.in. do poruszenia problemu śmierci. Wiąże się tu ona przede wszystkim z dramatem Sądu, który utrwalił Michał Anioł. Freski w Kaplicy Sykstyńskiej dają nam niepowtarzalną możliwość zagłębienia się w przyszłość. Wszystko, co powstało ze Słowa, do Niego wraca. Wizja, jaką przedstawia Ojciec Święty, nie jest pesymistyczna: "To co we mnie niezniszczalne,/teraz staje twarzą w twarz z Tym, który Jest!".
Poetycki dorobek kapłanów stanowi niemały już dział w polskiej literaturze i religijności. Nie może jednak zastąpić spotkania człowieka z Bogiem. Śmierć powinna być istotnym doświadczeniem dla człowieka żyjącego na przełomie wieków, który nierzadko zorientowany jest jedynie na postawę hedonistyczną. W świecie poddanym laicyzacji odczuwa się potrzebę skierowania uwagi człowieka na rzeczy ostateczne i na prawdziwe doświadczenia. Aby móc odkryć sens śmierci, człowiek musi pamiętać o celu swej wędrówki. W tych rozważaniach pomocna może być mu poezja kapłańska.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki