W ostatnich kilku latach telewizje wielu krajów podwyższyły oglądalność i zrobiły niemałe pieniądze dzięki różnego typu talk-show, które karmią publiczność mniej czy bardziej prawdziwymi zwierzeniami swych bohaterów. Dla wielu osób jest to okazja do otwarcia się i powiedzenia o swoich problemach. Czy jednak pani redaktor, publiczność i telewizyjna kamera mogą dać wewnętrzny pokój?
We Włoszech zdarzało się, że ludzie występujący w talk-show wiele razy uczyli się swej "prawdziwej" historii na kilka godzin przed nagraniem. Nawet ujawnienie tego rodzaju oszustw nie zmienia faktu, że publiczność z niesłabnącą uwagą trwa przed telewizorami. Istnieje jakieś ogromne zapotrzebowanie na wszelkiego rodzaju "publiczne" konfesjonały. Widzimy, że w ich organizowaniu prześcigają się również polskie kanały telewizyjne (by nie robić reklamy, nie będę wymieniał tytułów) i wymyślają coraz to nowe formuły, żeby zdobyć widzów.
Pomijając cały komercyjny wymiar przedsięwzięcia, trzeba zauważyć, że fenomen tego rodzaju produkcji nie pozostaje bez odniesienia do osobistych przeżyć konkretnego człowieka. Z jednej strony tego, który mniej czy bardziej szczerze opowiada przed kamerami o swoim życiu (bo przecież prawdziwych historii raczej nie brakuje); z drugiej - tego, który z zapartym tchem śledzi przeżycia bohaterów programu.
Początek dzisiejszej Ewangelii ukazuje Chrystusa, który pozdrawia uczniów słowami "pokój wam" i zaraz potem przekazuje im misję odpuszczania grzechów. Pokój, który przynosi, łączy się w nierozerwalny sposób z darem przebaczenia i z wewnętrznym uzdrowieniem człowieka.
Telewizyjne konfesjonały, tworzone za pomocą talk-show, bardzo często pokazują jakiś wewnętrzny niepokój, którego człowiek sam nie jest w stanie w żaden sposób usunąć ze swego życia. Stara się mu zaradzić mówiąc o swoich problemach lub - jako widz - przeżywając problemy, z którymi borykają się inni ludzie, a które są mu bardzo bliskie. To jednak nie wystarcza...
Pozdrowienie "pokój wam" i słowa o odpuszczeniu grzechów powinny nam uświadomić, że tylko Bóg może dać człowiekowi wewnętrzny pokój. A jest to pokój czystego sumienia, płynący z przebaczenia i powrotu do Ojca. Tego pokoju nikt z ludzi dać nie może. Jest on darem Boga i jako ludzie wiary musimy go szukać i dbać, żeby go nie stracić.