Logo Przewdonik Katolicki

Na skraju poznania

Jacek Borkowicz
W sierpniu 2020 r. w Warszawie otwarto wystawę „Najdalsza Polska. Szczecin 1945-1948” | fot. Zbyszek Kaczmarek/Reporter/East News

Książka Najdalsza Polska. Szczecin 1945–1950 Piotra Semki mówi nam o kluczowym okresie kształtowania się nowego, obowiązującego do dziś modelu polskości po tym, jak stary uległ zagładzie w latach wojny.

Pięć kilogramów – tyle waży to dwutomowe dzieło. Kredowy papier, solidne płócienne okładki – tego się nie da zabrać do sleepingu. Fizycznej wadze książki odpowiada wszelako jej waga merytoryczna.

Polskość opisana po skraju
Owo pięciolecie, krótki termin w kategoriach historii, było okresem wielkich nadziei i większych jeszcze rozczarowań. Dlatego wielu z nas wolałoby o nim zapomnieć. Podobnie jak my, większość Polaków, zapominamy o Szczecinie. Mieście, które autor „próby ilustrowanej monografii” – jak sam ją skromnie nazywa – nie bez przesady umieścił w kategorii Polski „najdalszej”. I nie chodzi tu tylko o fizyczną odległość od Warszawy, Łodzi czy Krakowa. Nawet w skali Ziem Zachodnich Szczecin mieści się na skraju naszego poznania. Brak mu zakorzenienia w narodowej tradycji, które posiada chociażby Gdańsk, w mniejszym stopniu zaś Wrocław, od 1945 r. pełniący zastępcze obowiązki Lwowa.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 19/2025, na stronie dostępna od 05.06.2025

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki