Pięć kilogramów – tyle waży to dwutomowe dzieło. Kredowy papier, solidne płócienne okładki – tego się nie da zabrać do sleepingu. Fizycznej wadze książki odpowiada wszelako jej waga merytoryczna.
Polskość opisana po skraju
Owo pięciolecie, krótki termin w kategoriach historii, było okresem wielkich nadziei i większych jeszcze rozczarowań. Dlatego wielu z nas wolałoby o nim zapomnieć. Podobnie jak my, większość Polaków, zapominamy o Szczecinie. Mieście, które autor „próby ilustrowanej monografii” – jak sam ją skromnie nazywa – nie bez przesady umieścił w kategorii Polski „najdalszej”. I nie chodzi tu tylko o fizyczną odległość od Warszawy, Łodzi czy Krakowa. Nawet w skali Ziem Zachodnich Szczecin mieści się na skraju naszego poznania. Brak mu zakorzenienia w narodowej tradycji, które posiada chociażby Gdańsk, w mniejszym stopniu zaś Wrocław, od 1945 r. pełniący zastępcze obowiązki Lwowa.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 19/2025, na stronie dostępna od 05.06.2025