Przeszukując globalną sieć, można się dowiedzieć, że wiersz Aleksandra Fredry Paweł i Gaweł sugerowany jest jako lektura dla klasy trzeciej. W serwisie wolnelektury.pl jest on opatrzony trzema tagami: „Sąsiad, Zemsta, Obyczaje”. Chociaż morał opowiastki autora Zemsty brzmi: „Jak ty komu, tak on tobie”, to jednak trochę zaskakujące, że nie ma w zajmującym się lekturami serwisie żadnego tagu odsyłającego do kwestii wolności. Przecież zarówno polujący na parterze Gaweł, jak i łowiący ryby na piętrze Paweł, właśnie wolnością uzasadniają swoje postępowanie. Obydwaj przywołują przysłowie „Wolnoć Tomku w swoim domku”.
To nie moja sprawa
Obydwaj robią to, co chcą, i sugerują, że nikt nie powinien w ich życie ingerować. Właśnie takie rozumienie „wolnej woli” wskazuje sieciowy Wielki słownik języka polskiego, który firmuje Instytut Języka Polskiego PAN. Hasło „wolna wola” wyjaśnia, iż sformułowanie to jest używane, „gdy mówiący chce powiedzieć, że ktoś może robić, co chce i nie jest to sprawa mówiącego”. Uzasadnieniem dla takiego właśnie używania zwrotu „wolna wola” są cztery cytaty z literatury i prasy, w tym takich autorów jak Wojciech Żukrowski, Krystyna Kofta i Ludwik Stomma.
To zastanawiające, że we wspomnianym słowniku nie ma innego rozumienia kwestii wolnej woli. Bo przecież nie jest tajemnicą, że to sformułowanie oznacza nie tylko sygnał: „To nie moja sprawa”. Zauważa to w polskojęzycznej wersji najpopularniejsza dzisiaj encyklopedia. Zauważa też, że koncepcja wolnej woli ma implikacje religijne, prawne, etyczne i naukowe. Nie bez powodu użyte zostało w niej słowo „koncepcja”. Istnienie „wolnej woli” wcale nie jest dla wszystkich ludzi oczywiste. W przeciwieństwie do istnienia „woli”.
Ćwierć wieku i encyklopedie
Na przykład opublikowane prawie ćwierć wieku temu w postaci grubego tomu trzecie wydanie A-Z Małej encyklopedii PWN informuje krótko, że w filozofii i psychologii „wola” to właściwa człowiekowi zdolność do świadomego i celowego kierowania swoim postępowaniem, do podejmowania decyzji o realizowaniu lub zaniechaniu określonych działań i zachowań. Dodaje, że pojęcie spopularyzowała filozofia średniowieczna, a zwłaszcza teologia chrześcijańska. I tu w nawiasie pojawia się dopisek: „doktryna o wolnej woli”.
W dostępnej dziś w internecie wersji Encyklopedii PWN definicja „woli” brzmi trochę inaczej. Według niej jest to dyspozycja człowieka do świadomego i celowego regulowania swego postępowania, do podejmowania decyzji i wysiłków w celu realizacji zamierzonych działań, zachowań, postaw, a zaniechania innych, zwłaszcza jeżeli działania te są związane z przezwyciężeniem wewnętrznych lub zewnętrznych przeszkód.
Chociaż od razu rzucają się w oczy różnice między tymi dwoma wyjaśnieniami, to jednak w obydwu pojawia się kwestia zdolności (dyspozycji), świadomości, celowości, kierowania (regulowania) swoim postępowaniem, a także podejmowania decyzji. Z powyższych wyjaśnień wynika, że wolność dotyczyć ma wspomnianej zdolności i dyspozycji człowieka do kształtowania swego postępowania oraz podejmowania decyzji.
Człowiek pozostawiony
Katechizm Kościoła katolickiego tematowi wolności człowieka poświęca kilkanaście punktów (KKK 1730–1748). Nie od razu jednak mówi o „wolnej woli”. Najpierw wyjaśnia, że Bóg stworzył człowieka jako istotę rozumną, dając mu godność osoby obdarzonej możliwością decydowania i panowaniem nad swoimi czynami. Co ciekawe, w tych kilkunastu punktach aż dwa razy podany jest cytat z Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym Gaudium et spes, który stwierdza, że Bóg „zechciał człowieka pozostawić w ręku rady jego, żeby Stworzyciela swego szukał z własnej ochoty i Jego się trzymając, dobrowolnie dochodził do pełnej i błogosławionej doskonałości”.
Dopiero po tym fundamentalnym wyjaśnieniu Katechizm dość niespodziewanie wspomina o „wolnej woli”, jakby to było sformułowanie oczywiste i niewymagające żadnych objaśnień. Przypomina, że wolność jest zakorzenioną w rozumie i w woli możliwością działania lub niedziałania, „czynienia tego lub czegoś innego, a więc podejmowania przez siebie dobrowolnych działań”. I właśnie w tym miejscu stanowczo informuje, że dzięki wolnej woli każdy decyduje o sobie.
Wielu robi, co chce
Ojciec Leon Knabit w jednym z wywiadów zwrócił uwagę, że problemy z wolną wolą człowieka zaczęły się już u zarania ludzkości. Przypomniał, że Pan Bóg w raju dał człowiekowi całkowitą swobodę, powiedział tylko – nie spożywajcie owocu z jednego drzewa, a więc, jak przyznał znany benedyktyn, „ograniczył wolność człowieka”. I właśnie w tym kontekście wolna wola została przez człowieka nadużyta i źle wykorzystana.
Zdaniem o. Knabita fakt ograniczeń, których doświadcza człowiek, nie podważa ludzkiej wolnej woli. „Mamy wolną wolę, ale mamy też rozum. Wolna wola połączona z rozumem sprawia, że rozeznając słuszność pewnych nakazów i zakazów, chcemy się dobrowolnie tym nakazom czy zakazom podporządkować” – tłumaczył i dodał: „A że mamy wolną wolę, wiemy stąd, że bardzo wielu nie podporządkowuje się – robi, co chce bez względu na to czy efekty tego będą dobre czy złe”. Zakonnik podkreślił, że wolnej woli nic nie ogranicza i od nas zależy, jak z niej korzystamy. „Jak jest gdzieś napisane: «Wysokie napięcie, nie dotykać», czy to ogranicza wolę człowieka? Nie ogranicza! Ale jak ktoś dotknie, to będzie z niego węgielek za 15 sekund. Powinien być tego świadomy” – obrazowo wyjaśnił o. Leon.
Powiedział też coś dającego do myślenia. Stwierdził, że do pewnego czasu Bóg jest bezsilny wobec ludzkiej wolnej woli. „Ale czeka cierpliwie, jak na Dobrego Łotra, do końca życia. Potem każdy stanie przed Panem Bogiem. Prawo karze za mało albo za dużo, natomiast Pan Bóg, który jest miłością i sprawiedliwością zarazem, spokojnie dobierze dla każdego to, co mu się należy” – zapewnił, dając jasno do zrozumienia, że wolna wola jest ściśle związana z odpowiedzialnością człowieka za swoje decyzje i działania.
Wspólnota woli
W „Objaśnieniach tłumacza” do opublikowanego w roku 1980 w Londynie polskiego przekładu Sumy teologicznej św. Tomasza z Akwinu można przeczytać być może zaskakujące dla niektórych spostrzeżenie: „Istotnym elementem wolności nie jest wybór, lecz radosna swoboda w możliwie najpełniejszym realizowaniu natury posiadającej wolność. To poruszenie Boga jest skuteczne od wewnątrz. W woli jest przyjęte na sposób właściwy woli, czyli dostosowany do jej natury. Dzięki niemu wola niezawodnie chce tego, co Bóg chce, żeby chciała i żeby chciała w sposób wolny, tj. z własnego wyboru”.
Kard. Joseph Ratzinger w opublikowanej w roku 2000 książce Duch liturgii napisał, że „dopiero podlegając woli Boga, nasza wola staje się wolną wolą, zyskuje wolność”. A już jako Benedykt XVI w 2005 r. w encyklice Deus caritas est dodał, że spotkanie z widzialnymi przejawami miłości Boga wymaga zaangażowania naszej woli i naszego intelektu. „Rozpoznanie Boga żyjącego jest drogą wiodącą do miłości, a «tak» naszej woli na Jego wolę łączy rozum, wolę i uczucie w ogarniający wszystko akt miłości” – wyjaśnił papież. Stwierdził też, że historia miłości między Bogiem a człowiekiem polega właśnie na fakcie, że ta wspólnota woli wzrasta w jedności myśli i uczuć, i w ten sposób nasza wola i wola Boga stają się coraz bardziej zbieżne.
Wśród dziesięciu najpopularniejszych cytatów z dzieł i wypowiedzi ks. Jana Twardowskiego znalazła się myśl: „Bóg dał człowiekowi wolną wolę, więc nie może nikogo zmuszać do miłości, Jego trzeba wybrać. To jest paradoks: Wszechmogący, który wszystkiego nie może. Przychodzi i prosi o miłość”. Wolna wola wielu ludziom wydaje się dzisiaj paradoksem. Nie brak takich, którzy twierdzą, że w ogóle jest niemożliwa. Jednak w świetle wiary Kościoła katolickiego jest czymś oczywistym i naturalnym. Ponieważ, jak napisał żyjący w II stuleciu św. Ireneusz, „Człowiek jest istotą rozumną, a przez to podobną do Boga; został stworzony jako wolny i mający panowanie nad swoimi czynami”.