Dzisiejsza Ewangelia mówi nam o Jezusie wysyłającym swoich uczniów na misję. Wysyła ich „po dwóch” i poleca coś ważnego, aby zabrali ze sobą tylko to, co niezbędne. Zatrzymajmy się na chwilę nad tym obrazem: uczniowie są wysyłani razem i mają zabrać ze sobą tylko to, co niezbędne.
Ewangelii nie głosi się w pojedynkę, ale głosi się razem, we wspólnocie, i dlatego ważne jest, aby wiedzieć, jak być wstrzemięźliwym: umieć być skromnym w używaniu rzeczy, dzieląc się zasobami, umiejętnościami i darami, rezygnując z tego, co zbędne. Dlaczego? Aby być wolnym: to, co zbędne, cię zniewala, a także aby każdy miał to, czego potrzebuje do godnego życia i do aktywnego zaangażowania się w misję; a następnie być wstrzemięźliwym w myślach i wstrzemięźliwym w uczuciach, porzucając uprzedzenia, porzucając schematy, które jak niepotrzebny bagaż obciążają i utrudniają drogę, wybierając wzajemną rozmowę i słuchanie, i w ten sposób czynić świadectwo bardziej skutecznym.
Pomyślmy na przykład o tym, co dzieje się w naszych rodzinach lub w naszych wspólnotach: kiedy zadowalamy się tym, co niezbędne, mając nawet niewiele, to z Bożą pomocą udaje nam się radzić sobie i dogadywać się, dzieląc się tym, co jest, odmawiając sobie czegoś i wspierając się nawzajem. I to już jest przepowiadanie misyjne, poprzedzające, a nawet przewyższające głoszenie słowa, ponieważ ucieleśnia piękno orędzia Jezusa w konkretnych aspektach życia. Rodzina lub wspólnota, która żyje w ten sposób, w rzeczywistości tworzy wokół siebie środowisko bogate w miłość, w którym łatwiej jest otworzyć się na wiarę i na nowość Ewangelii i z którego wychodzi się lepszym, wychodzi się bardziej radosnym.
Jeśli natomiast każdy idzie własną drogą, jeśli liczą się tylko posiadane rzeczy – których zawsze jest za mało – jeśli nie słuchamy siebie nawzajem, jeśli dominuje indywidualizm i zazdrość – a zazdrość jest śmiertelnie groźna – jeśli dominuje indywidualizm i zazdrość, atmosfera staje się ciężka, życie trudne, a spotkania stają się bardziej okazją do niepokoju, smutku i zniechęcenia niż okazją do radości.
Komunia i wstrzemięźliwość są istotnymi wartościami dla naszego życia chrześcijańskiego, komunia, harmonia między nami i wstrzemięźliwość są ważnymi wartościami, są wartościami niezbędnymi dla Kościoła, który byłby misyjnym we wszystkich wymiarach.
Możemy zadać sobie zatem pytanie: czy odczuwam radość z głoszenia Ewangelii, z niesienia tam, gdzie żyję, radości i światła płynących ze spotkania z Panem Bogiem? A żeby to czynić, czy jestem zaangażowany we wspólne podążanie z innymi, dzielenie się z nimi pomysłami i umiejętnościami, z otwartym umysłem i z hojnym sercem? I wreszcie: czy wiem, jak kultywować skromny styl życia, styl życia wrażliwy na potrzeby moich braci?
Anioł Pański, niedziela 14 lipca
Wsłuchiwanie się w cierpienia i radości kobiet jest z pewnością sposobem na otwarcie się na rzeczywistość. (…) słuchając ich bez osądzania i bez uprzedzeń, zdajemy sobie sprawę, że w wielu miejscach i sytuacjach cierpią one właśnie z powodu braku uznania tego, kim są i co robią, a także tego, co mogłyby robić i kim być, gdyby tylko miały przestrzeń i możliwości. Kobiety, które cierpią najbardziej, są często tymi najbliższymi, najbardziej przygotowanymi i gotowymi służyć Bogu i Jego Królestwu.
Przedmowa do książki Kobiety i posługi w Kościele synodalnym, napisanej wspólnie przez dwóch kardynałów oraz trzy kobiety, w tym anglikańską biskup
Problemem naszego świata nie są rodzące się dzieci, lecz egoizm, konsumpcjonizm i indywidualizm, które sprawiają, że ludzie są nasyceni, samotni i nieszczęśliwi.
Wpis na portalu X z okazji przypadającego 11 lipca Światowego Dnia Ludności