Właśnie został Ksiądz proboszczem parafii pw. Najświętszego Imienia Jezus w Łodzi, co jest wyzwaniem po latach pracy w mediach. Czy to zmiana na lepsze?
– Parafia, której zostałem proboszczem, znajduje się w centrum Łodzi. Zajmuje niewielkie terytorium, ale mieszka tu około 1,2 tys. osób. Jest to raczej parafia personalna, do której uczęszczają członkowie różnych wspólnot, mieszkający na terenie miasta i w okolicach. Byłem tutaj dwa lata po święceniach i zawsze marzyłem, aby kiedyś wrócić. Zostałem zatem przysłany przez przełożonych, ale równocześnie spełnia się moje wielkie, osobiste pragnienie.
Środowisko, które gromadzi się przy parafii, reprezentuje różne pokolenia, dary i posługi, co oddaje istotę Kościoła. Przez to piękno i bogactwo niesiemy Chrystusa. Ostatnio papież Franciszek zachęcał członków mediolańskich parafii, aby podążali razem jako bracia i siostry, co oddaje istotę synodalności. Ważne jest, aby parafia była miejscem, w którym ludzie się spotykają, poznają i ubogacają w różnorodności. Takim, w którym każdy czuje się kochany i przyjęty; czeka na niego uśmiech i otwarte ramiona. Gdzie może przynieść życiowe ciężary oraz podzielić się nimi, aby inni pomogli mu je dźwigać.
To jednak nowy początek! Od strony zawodowej.
– Po 25 latach spędzonych w mediach po raz pierwszy zostałem proboszczem. W ciągu tego czasu pozostawałem w kontakcie z wieloma osobami na płaszczyźnie duchowej, byłem duszpasterzem grup Odnowy w Duchu Świętym, co jest ważnym nurtem działalności mojej parafii. Sprawowałem sakramenty i inne posługi. Profesjonalizacja to dla proboszcza wczucie się w zapach owiec i podążanie z nimi: czasem na przodzie, innym razem w środku, a niekiedy z tyłu, by towarzyszyć idącym na końcu.
Będąc dyrektorem Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego miał Ksiądz okazję przyglądać się z bliska życiu Watykanu. Czy reforma synodalna jest tam już jakoś widoczna?
– Dzięki tej pracy mogłem obserwować, ile papież oraz Stolica Apostolska robią, aby nasz świat był ułożony bardziej po ludzku i po Bożemu. Profetyczne intuicje Franciszka zmierzają do poukładania go na nowo, aby był bardziej sprawiedliwy i pokojowy. Znakami firmowymi obecnego pontyfikatu są: bliskość, synodalność i misyjność.
Bliskość dotyczy przede wszystkim obrazu Boga, który otacza miłością człowieka oraz inne stworzenia. Synodalność wyraża się we wzajemnym słuchaniu, uczestnictwie i komunii. Chodzi o wsłuchanie się w zmysł wiary ludu Bożego. Jeszcze nigdy w historii nie stworzono tak szerokiej płaszczyzny dzielenia się, wymiany opinii członków całego Kościoła. Od Soboru Watykańskiego II mówi się o podmiotowości wszystkich ochrzczonych, ale brakowało narzędzi, poprzez które mogłaby się ona wyrazić. To nie jest zmiana dotycząca tylko poziomu Kościołów lokalnych. Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów zyskało większą reprezentatywność w zakresie prawa głosu, które zostało udzielone przedstawicielom różnych grup a przede wszystkim – świeckim. „Epicentrum zmian” jest natomiast Kuria Rzymska, która rozpoczęła reformę jeszcze przed publikacją Konstytucji Apostolskiej Praedicate Evangelium. Jej duch jest obecny już w wielu postanowieniach tego dokumentu. Widać to m.in. na przykładzie kadencyjności urzędów, które podlegają ograniczeniom czasowym. Kierowanie dykasteriami watykańskimi nie wynika z władzy święceń, ale z misji kanonicznej powierzonej przez papieża...
Na zmianach zyskują świeccy, m.in. kobiety. Zgodnie z nauczaniem Kościoła, który od kilku dekad potępia dyskryminację ze względu na płeć.
– Wiele ważnych urzędów w Kurii Rzymskiej papież powierzył świeckim kobietom oraz siostrom zakonnym. Wszystkie te zmiany w duchu synodalnym służą ożywieniu misyjności Kościoła, który jest wezwany do nowej ewangelizacji, aby nieść z radością Dobrą Nowinę światu, będąc zwiastunem nadziei.
Ojciec Święty jest po kilku operacjach. Jak daje sobie radę w wieku, który predestynuje do odpoczynku?
– Pełnienie urzędu następcy apostoła Piotra wymaga dobrego zdrowia, a przede wszystkich jasnego umysłu i duchowej głębi. Ojciec Święty, podążając często na wózku żartuje, że Kościołem kieruje się przede wszystkim głową a nie nogami. Człowiek w tym wieku może być bardzo kreatywny i pozostawać młody duchem. Papieże uosabiają ciągłość, mądrość i rozwagę oraz przypominają, że nie od nas świat się zaczyna.