Logo Przewdonik Katolicki

Najważniejsza jest spójność

Audiencja generalna na placu św. Piotra w Watykanie, 31 maja 2023 r. | fot. Maria Laura Antonelli/Shutterstock/EAST NEWS

Nauczanie Papieskie

Ojciec i Syn. Jest to obraz bliski, który, jeśli się nad nim zastanowimy, wstrząsa naszą wyobraźnią o Bogu. Samo słowo „Bóg” sugeruje nam bowiem coś wyjątkowego, majestatycznego i dalekiego, natomiast słuchanie o Ojcu i Synu prowadzi nas do domu. To prawda, możemy w ten sposób myśleć o Bogu, poprzez obraz rodziny zgromadzonej wokół stołu, gdzie dzieli się życie. Ponadto stół, będący jednocześnie ołtarzem, jest też symbolem, za pomocą którego niektóre ikony przedstawiają Trójcę Świętą. Jest to obraz mówiący nam o Bogu komunii. Jedność Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Ale to nie tylko obraz, to rzeczywistość! Jest to rzeczywistość, ponieważ Duch Święty, Duch, którego Ojciec przez Jezusa wlał w nasze serca, pozwala nam zasmakować, rozkoszować się obecnością Boga: obecnością Boga, która jest zawsze bliska, współczująca i czuła. Duch Święty czyni z nami to, co Jezus uczynił z Nikodemem: wprowadza nas w tajemnicę nowych narodzin, narodzin wiary, życia chrześcijańskiego, odsłania nam serce Ojca i czyni nas uczestnikami życia samego Boga.
Można powiedzieć, że zaproszenie, które do nas kieruje, to zasiąść z Bogiem do stołu, aby mieć udział w Jego miłości. Byłoby to obrazem. To właśnie dzieje się podczas każdej Mszy św., przy ołtarzu stołu eucharystycznego, gdzie Jezus ofiaruje się Ojcu i ofiarowuje się za nas. Tak, nasz Bóg jest komunią miłości: takim nam Go objawił Jezus. A czy wiecie, co możemy zrobić, żeby o tym pamiętać? Najprostszym gestem, którego nauczyliśmy się jako dzieci: znakiem krzyża. Poprzez ten najprostszy gest, poprzez znak krzyża, znacząc krzyż na naszym ciele, przypominamy sobie, jak bardzo Bóg nas umiłował, aż do oddania za nas życia; i powtarzamy sobie, że Jego miłość ogarnia nas w pełni, od góry do dołu, od lewej do prawej, jak uścisk, który nigdy nas nie opuszcza. Jednocześnie zobowiązujemy się do świadczenia o miłości Boga, tworząc komunię w Jego imię.

Anioł Pański, niedziela 4 czerwca 2023


Sława Ricciego jako człowieka nauki nie może jednak przesłonić najgłębszej motywacji wszystkich jego wysiłków: głoszenia Ewangelii. Poprzez dialog naukowy, z naukowcami, szedł naprzód, ale dawał świadectwo swojej wiary, Ewangelii. Wiarygodność uzyskana dzięki dialogowi naukowemu dała mu uznanie konieczne, żeby zaproponować prawdy chrześcijańskiej wiary i moralności, którą dogłębnie omawia w swoich głównych chińskich dziełach, takich jak Prawdziwe znaczenie Pana Niebios – taki był tytuł tej książki. Oprócz jego doktryny to właśnie jego świadectwo życia religijnego, cnót i modlitwy. Owi misjonarze modlili się. Szli przepowiadać, podejmowali działania polityczne, wszystko: ale modlili się. To modlitwa napędza życie misyjne, życie miłosierdzia, pomaganie innym, pokora i całkowity brak zainteresowania zaszczytami i bogactwem doprowadziły wielu jego chińskich uczniów i przyjaciół do przyjęcia wiary katolickiej. Ponieważ widzieli człowieka bardzo inteligentnego, mądrego, tak przebiegłego – w dobrym tego słowa znaczeniu – w załatwianiu spraw i bardzo wierzącego, że mówili: „To, co głosi, jest prawdą, ponieważ mówi to osoba, która daje świadectwo: własnym życiem daje świadectwo temu, co głosi”. To jest właśnie spójność ewangelizatorów. Dotyczy to nas wszystkich, chrześcijan, którzy jesteśmy ewangelizatorami. Mogę powiedzieć Credo na pamięć, mogę powiedzieć wszystko, w co wierzymy, ale jeśli twoje życie nie jest spójne z tym, co wyznajesz, to na nic się to nie przyda. Tym, co przyciąga ludzi, jest świadectwo spójności: my, chrześcijanie, jesteśmy powołani do życia tym, co głosimy, a nie do udawania, że żyjemy jako chrześcijanie, ale do życia jako ludzie światowi. Spójrzmy na tych wielkich misjonarzy – jak Matteo Ricci, który jest Włochem – zobaczymy, że ich największą siłą jest konsekwencja: są spójni.

Katecheza podczas audiencji ogólnej, poświęcona żyjącemu na przełomie XVI i XVII w. jezuicie Matteo Ricciemu, który był misjonarzem w Chinach, środa 31 maja


Większość Bożych marzeń dotyczących wspólnoty ludzkiej realizuje się w rodzinie. Nie możemy zatem pogodzić się z jej upadkiem w imię niepewności, indywidualizmu i konsumpcjonizmu, które zapowiadają przyszłość jednostek myślących tylko o sobie. Nie możemy być obojętni na przyszłość rodziny, wspólnoty życia i miłości, niezastępowalnego i nierozerwalnego przymierza mężczyzny i kobiety, miejsca spotkania pokoleń, nadziei społeczeństwa. Przypomnijmy, że rodzina ma pozytywny wpływ na wszystkich, ponieważ jest generatorem dobra wspólnego: dobre relacje rodzinne stanowią niezbywalne bogactwo nie tylko dla małżonków i dzieci, ale dla całej wspólnoty kościelnej i obywatelskiej.

Orędzie na rozpoczęcie Family Global Compact, wspólnego programu działań mających na celu wprowadzenie duszpasterstwa rodzin w dialog z ośrodkami studiów i badań nad rodziną, obecnymi na katolickich uniwersytetach całego świata, wtorek 30 maja
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki