Ksiądz Józef, którego miałam przyjemność tu w hospicjum poznać, użył pięknego porównania, że tak jak człowiek potrzebuje pomocy, żeby się narodzić, jest przy nim położna, która mu pomaga, tak wy też jesteście taką porodówką do wieczności.
– To jest bardzo trafne porównanie. Na porodówce są płacz, krzyk, ból, cierpienie, a za chwilę jest radość. I moment przejścia z ziemskości do wieczności jest też tym bólem rodzenia na wieczność. Jest krzykiem, jest wołaniem, ale za chwilę jest spełnieniem. Człowiek wchodzi w przestrzeń miłości Boga i jeżeli na tę miłość jeszcze w czasie ziemskiego życia się otworzy i powie: „ufam Tobie, wybacz mi”, to przejście wtedy jest dużo łatwiejsze. I dokładnie to samo powie do środowiska ludzi, z którymi żył w codzienności, bo on otwiera się na tę Bożą miłość. Ale to tylko sam człowiek może się otworzyć, na siłę nikt go nie otworzy.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 20/2022, na stronie dostępna od 24.06.2022