Logo Przewdonik Katolicki

Kościół potępia aborcję, ale nie kobietę

Michał Jóźwiak
fot. Irene Giunta/Unsplash

Dyskusji o aborcji zazwyczaj towarzyszą ogromne emocje. Chodzi przecież o kwestie absolutnie fundamentalne – ludzkie życie i wolność wyboru. Co jednak Kościół proponuje tym, którzy na aborcję się zdecydowali?

Wewnętrzny chaos, pustka, poczucie splątania, zastój. Tak czułam się przez wiele lat. Szukałam przyczyny tego stanu. Narastał we mnie niepokój. Zawsze pojawiała się w głowie jedna myśl: aborcja – mówi Alina (imię zmienione), jedna z uczestniczek rekolekcji Winnicy Racheli. Kobieta była przekonana, że to doświadczenie należy już do przeszłości, że nie ma już wpływu na jej życie. Zamknęła ten rozdział i nauczyła się tego, że jest bardzo trudną częścią jej historii. – Nie, to niemożliwe. Była spowiedź, był żal, wiele lat przerabiałam ten temat we wspólnocie. A jednak. Aborcja. Jej psychiczne i duchowe konsekwencje ciągle mnie dopadały – wspomina. Alina żyła w ciągłym poczuciu winy, które w żaden sposób nie dawało się wyciszyć. Po latach wspomina, że żyła w odrętwieniu, a każdy jej wysiłek, aby pójść naprzód, kończył się bezradnym dreptaniem w miejscu. – Byłam po prostu nieszczęśliwa bez jakiejkolwiek perspektywy wyjścia z tego stanu. Wszelkie próby uporania się z przeszłością kończyły się fiaskiem – opowiada.
Młodym kobietom wmawia się dzisiaj, że aborcja to dobre rozwiązanie w przypadku nieplanowanej czy niechcianej ciąży. Tak nie jest. Aborcja to otwarcie puszki Pandory. I chodzi nie tylko o sam grzech, ale całe spektrum dramatu, włącznie z syndromem poaborcyjnym.

Hipokrates przeciw aborcji
Sprzeciw wobec aborcji to nie katolicki wymysł. Ochrona życia poczętego nie zaistniała nagle wraz z pojawieniem się chrześcijaństwa. Już w IV w. przed Chrystusem uznawany za ojca medycyny Hipokrates pisał: „Będę stosować zasady nauki o życiu według najlepszej wiedzy i możliwości dla wyleczenia chorych, ale nigdy dla jego zguby lub szkody. Nigdy również nie dam lekarstwa, które sprowadza śmierć, a nawet wtedy, jeśli będę o to proszony, nie udzielę także nigdy jakiejkolwiek rady w tym względzie. Nigdy nie dam żadnej kobiecie środka dla zniszczenia kiełkującego w niej życia”. Widać więc wyraźnie, że także przed Chrystusem i przed czasem Kościoła życie dziecka przed narodzinami uchodziło za wartościowe i godne ochrony.

Dyskusja o aborcji
Za każdym razem, kiedy w Polsce w debacie publicznej wraca temat aborcji, można odnieść wrażenie, że argumenty odgrywają mniejszą rolę. Na pierwszy plan wysuwają się emocje, niechęć, wzajemne oskarżenia, uproszczenia. A w tym zgiełku są kobiety, które niekoniecznie biorą udział w demonstracjach, za to z tematem aborcji zetknęły się osobiście. Dokonały jej i wcale nie czują się z tym dobrze – cierpią psychicznie i duchowo. Wrzawa nie rozwiązuje ich problemów, a nawet najbardziej liberalne prawo nie powoduje, że ich problem nagle znika. Badania pokazują, że kobiety, które zdecydowały się na aborcję, znacznie częściej borykają się z problemami psychicznymi. Z danych opublikowanych w „British Journal of Psychiatry” wynika, że u kobiet, które miały aborcję, ryzyko wystąpienia problemów psychicznych wzrosło o ponad 80 procent. Przebadano 500 kobiet w wieku między 15. a 30. rokiem życia. Aborcja zwiększyła ryzyko pojawienia się depresji, stanów lękowych, myśli samobójczych, alkoholizmu i wielu innych uzależnień. Eksperci podkreślają, że u wielu pacjentek pojawiają się trudności we wchodzeniu w relacje. Związki i małżeństwa po przerwaniu ciąży często się rozpadają.

Drogi pomocy
Kobiety, które zdecydowały się na aborcję, często podkreślają, że kiedy zaszły w ciążę, czuły się przyparte do muru. Nie znalazły odpowiedniej pomocy, która dałaby im poczucie bezpieczeństwa. W Polsce działają jednak fundacje i stowarzyszenia, które na różnym etapie i w różny sposób proponują kobietom i parom wsparcie. Wystarczy wspomnieć tutaj choćby o Fundacji Javani zajmującej się nastoletnimi rodzicami, Stowarzyszeniu Dwie Kreski pomagającemu kobietom w ciąży, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej, czy miejsca takie jak hospicja perinatalne. Te ostatnie udzielają pomocy medycznej, psychologicznej, a także duchowej rodzicom, którzy spodziewają się przyjścia na świat dziecka martwego lub takiego, które prawdopodobnie umrze krótko po porodzie. Tam dzieje się prawdziwe towarzyszenie ludziom w dramatycznych sytuacjach. Takie miejsca działają i są wspierane także przez Kościół. Bez blasku fleszy i bez działania na pokaz. Wreszcie najistotniejsze jest chyba wsparcie najbliższych, rodziny.

Winnica Racheli
Pomoc, zwłaszcza ta duchowa, potrzebna jest także kobietom, które podjęły decyzję o aborcji. Duszpasterstwo Winnica Racheli organizuje w 83 krajach weekendowe rekolekcje dla wszystkich dotkniętych takim doświadczeniem. To oczywiście najczęściej kobiety, które mają objawy depresji czy nerwicy. Nie potrafią poradzić sobie z konsekwencjami podjętej przed laty decyzji. Pojawiają się jednak także mężczyźni, członkowie rodziny, lekarze. To właśnie tutaj trafiła Alina i to tutaj odnalazła na nowo sens swojego życia. – Na Facebooku natknęłam się na Winnicę Racheli. Pomysł, żeby wziąć udział w tym spotkaniu, dojrzewał we mnie bardzo długo. Ale ciągle powracał. Po prawie dwóch latach zdecydowałam się pojechać na rekolekcje. Przeszłam tam drogę z piekła do nieba. Najpierw był ból, krzyk, zatrzymanie, śmierć, zstąpienie do piekła i wreszcie… zmartwychwstanie, ulga – relacjonuje kobieta. – Z perspektywy czasu wiem, że przez wiele lat byłam przygotowywana na ten moment, aby zamknąć rozdział. Drzwi tego pokoju zostały zamknięte. Zaczęłam nowy etap życia. Niemożliwe stało się możliwym – dodaje.
Najbliższe rekolekcje odbędą się w okolicach Poznania od 26 do 28 listopada, kolejne w styczniu, marcu i maju. Rekolekcje odbywają się też we Wrocławiu, Gdańsku i Krakowie. Spotkania są w niewielkich, kilkunastoosobowych grupach. – Przez obostrzenia pandemiczne grupy składały się czasem wręcz z kilku osób, ale nasze doświadczenie pokazuje, że to nawet lepiej. Niemalże indywidualna praca z osobami po takich przejściach daje najlepsze rezultaty – mówi Agnieszka Lewandowska, współorganizatorka rekolekcji. Zaznacza też, że podczas spotkań nie ma mowy o polityce czy kwestiach prawnych tak bardzo rozgrzewających debatę publiczną. – Unikamy tych kwestii, bo one zazwyczaj tylko dolewają oliwy do ognia, a nasi uczestnicy mają tego dość. Choć zdarza się, że trafiają do nas ludzie, którzy wspierali ruchy proaborcyjne, bo byli przekonani o jej nieszkodliwości dla życia duchowego i psychicznego. Czas pokazał, że się mylili – podkreśla.

Uzdrowienie zamiast potępienia
Uzdrowienie po aborcji wymaga holistycznego podejścia. Na każdych warsztatach obecny jest terapeuta, aby udzielać wszelkiego wsparcia psychologicznego. Uczestnicy mogą także porozmawiać z księdzem, wyspowiadać się, uczestniczyć w modlitwie i Mszy św. Zawsze obecna jest też przynajmniej jedna osoba, która doświadczyła aborcji. To pozwala na stworzenie uczestnikom atmosfery pełnej zrozumienia. Osoby uczestniczące w spotkaniach mają zapewnioną pełną dyskrecję, stąd w mediach społecznościowych i na stronach internetowych zamieszczane są tylko niezbędne dane. Najlepiej, aby kontaktować się z duszpasterstwem indywidualnie, telefonicznie lub mailowo. Każdemu zostanie zapewnione wsparcie.
Wiele kobiet podkreśla, że po aborcji towarzyszy im coś znacznie więcej niż poczucie winy. To brak nadziei na to, że ich życie może być jeszcze piękne i wartościowe. Przez pracę między innymi takich duszpasterstw jak Winnica Racheli Kościół pokazuje, że nie chce, aby kobiety trwały w takim stanie. Każda z nich ma otwartą drogę do uzdrowienia psychicznego i duchowego nawrócenia. Bez warunków i bez potępiania.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki