Mam wrażenie, że ten nakaz Zmartwychwstałego: „Uczcie je (narody) zachowywać wszystko, co wam przykazałem” w dużej mierze, a może nawet w stu procentach, sprowadzamy do sfery moralnej. Tymczasem, jak głosi św. Paweł w Liście do Efezjan, mamy otworzyć się na przyjęcie „ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego”. I wydaje się, że tak naprawdę chodzi właśnie o to poznanie, kim jest Chrystus i co chce nam objawić. Warto zatem zadać sobie pytanie, co jest głównym przesłaniem nauczania Chrystusa?
Widzę to w dwóch zasadniczych płaszczyznach. Jeden nurt Jego nauczania to objawienie światu Ojca, z którym pozostaje jako Syn w głębokiej i tajemniczej jedności. Bardzo wiele uzdrowień zawiera w sobie westchnienie do Ojca, który zawsze wysłuchuje. Cuda te w zasadzie sprowadzają się do pełnego znaków nauczania o Ojcu. Całe ludzkie perypetie Chrystusa odsłaniają więź, jaka Go łączy z Ojcem i objawiają Jego dobroć i mądrość.
Drugi nurt ma swój szczytowy moment w pełnym uniesienia wyznaniu: „Już was nie nazywam sługami, ale przyjaciółmi”. Wyznanie to oparte jest na głębokiej szczerości – On opowiedział nam o sobie wszystko. Przed przyjacielem otwiera się całe serce, nie ma tajemnic. Dlatego objawia nam wszystko, by móc nazwać nas przyjaciółmi. Przyjaźń jest wzajemna, zatem i On dla nas jest przyjacielem.
I to właśnie mamy zanieść światu, objawić mu, że każda ludzka istota jest związana z Bogiem, który objawił się w Chrystusie Jezusie więzami przyjaźni, i warto, aby każdy człowiek tę przyjaźń odszukał, przedarł się, czasem nawet przez mrok różnych ludzkich zawodów, zranień i porzuceń, do tej jedynej, czystej i pełnej przyjaźni, a dzięki temu odkryje bliskość Boga Ojca. I tak jak Chrystus ze swoim ludzkim losem jest opowieścią o wielkiej miłości i zażyłości z Ojcem, tak i nasze życie, życie każdego z nas, wraz z naszymi ludzkimi przyjaźniami i miłością małżeńską, ma się stać opowieścią o innej przyjaźni, przekraczającej wymiar naszej ludzkiej egzystencji. O tym właśnie mamy nauczać wszystkie narody. A moralność? Ona jest wtórna. Ona przychodzi jako konsekwencja tego wielkiego wydarzenia.