Logo Przewdonik Katolicki

Nie nakleiłbym nalepki „Strefa wolna od ideologii LGBT”

fot. Agnieszka Robakowska

z Pawłem Milcarkiem rozmawia Małgorzata Bilska

„Gazeta Polska” dodała do jednego ze swoich wydań naklejkę z napisem „Strefa wolna od ideologii LGBT” (pierwotnie miał on brzmieć: „Strefa wolna od LGBT). Empik i BP odmówiły dystrybucji numeru. Potem sąd nakazał wycofać naklejki, bo uznał je za dyskryminujące. Widzi Pan analogię do sprawy łódzkiego drukarza, który odmówił wykonania „tęczowych” plakatów?
Gdy zestawimy te przypadki, widać uderzającą dysproporcję: słoń i mrówka, korporacja i rzemieślnik. Drukarz to konkretny człowiek, który odmawia wytwarzania czegoś, co uważa za propagandę deprawacji. Korporacje to instytucje, w których codziennie pracownicy wykładają do sprzedaży masę rzeczy, mogących budzić ich własny sprzeciw. Drukarz broni własnego sumienia. Korporacja podejmuje wybór ideowy – i otrzymuje w tym wsparcie sądu, który interpretuje prawo. Mam nadzieję, chociaż niestety słabą, że Empik i BP są tak samo zdecydowane w sprawie pornografii, gier z okrucieństwami itp.
 
Kościół potępia ideologię LGBT, ale nakazuje szanować każdą osobę. Jak Pan w tym kontekście ocenia naklejkę?
Jest agresywna, ostra, niedelikatna wobec politycznego homoseksualizmu, który używa skrótowca na cztery litery i więcej. Są osoby o skłonnościach homoseksualnych, które nie chcą być utożsamiane z tym ruchem. Uszanujmy to, nie zapisujmy ich na siłę do tego obozu. Naklejka ich nie dotyczy.
 
Mam inne skojarzenie. Hasło „Jude raus!” nie dotyczyło wszystkich Żydów? Ktoś był z niego wyłączony, na przykład o aryjskim wyglądzie?
– To zupełnie inna sytuacja. Ma rację Joanna Szczepkowska, gdy w „Plusie Minusie” przypomina, że nie każdy homoseksualista chce być gejem i być utożsamiany z LGBT. Ten skrót to sztandar ruchu, a nie coś w rodzaju grupy etnicznej.
Oczywiście szacunek należy się również zdeklarowanym członkom ruchu, lecz ktoś może im powiedzieć: nie chcę waszej ideologii. Naklejka mówi to brutalnie – uderza jednak w symbol ruchu, a nie w człowieka. Sam bym jej nie wymyślił i nie nakleił, ale gdy ludzie widzą, że w niektórych korporacjach grupy gejowskie zaczynają funkcjonować jak kiedyś zakładowa komórka partyjna, prowokuje to reakcje.
Jednak ekspansja LGBT powinna być hamowana przez władzę publiczną, przez wykonywanie prawa, a nie przez kontrowersyjne naklejki w tygodniku bliskim rządowi. Tymczasem rząd i opozycja wolą zostawić sobie ten temat do gier przedwyborczych. W tej grze jedna partia zbiera punkty u mas ludzi chodzących do kościoła, a druga strona próbuje pozyskać zaufanie środowisk zainteresowanych rozbiciem polskiej „monokulturowości”.
 
Ewangelia nie zna podziału na lewicę i prawicę. Niektórzy uważają, że tylko prawicowe poglądy są miłe Bogu. Na jakiej podstawie?
– Prawda Ewangelii jest dana każdemu, kto jest gotów ją przyjąć. W tym sensie nie jest bardziej „prawicowa” czy „lewicowa”. Jestem politycznie na prawicy, ale tylko dlatego, że w Polsce to prawica bywa bardziej zainteresowana obroną ładu chrześcijańskiego. Gdyby zajmowała się tym jakaś lewica, może byłbym na lewicy, mogąc z nią dzielić nie tylko troskę o sprawiedliwość społeczną (notabene pojęcie to wymyślił w XIX wieku nie żaden „lewak”, tylko odnowiciel tomizmu o. Taparelli SJ, prekursor katolickiej nauki społecznej). W każdym razie chrześcijanin powinien umieć wybierać bardziej programy niż miejsca po lewej czy prawej stronie.
 
Paweł Milcarek
Założyciel i redaktor naczelny „Christianitas”. Filozof, historyk i publicysta

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki