Logo Przewdonik Katolicki

Muzea – nowa misja

FOT. MAGDALENA KSIĄŻEK. Tomasz Królak wiceprezes KAI.

Dowiedziałem się właśnie, że w Polsce mamy około stu muzeów kościelnych. Uwierzą Państwo? Mnie ta liczba także bardzo zaskoczyła.

Owszem, wiedziałem o muzeum Jana Pawła II w Wadowicach, o stołecznym, poświęconym ks. Popiełuszce czy o muzeum diecezjalnym w Siedlcach, które chlubi się jedynym w Polsce obrazem El Greka. Ale że takich placówek jest aż sto? Okazuje się, że tak i że tę imponującą sumę tworzą wspólnie muzea diecezjalne, zakonne i parafialne.
Niemniej, co tu dużo mówić, nawet u ludzi interesujących się kulturą znajomość tych placówek jest prawie żadna. Co w nich można zobaczyć – któż to naprawdę wie? Na kulturalnej mapie Polski muzea te znaczą zdecydowanie mniej, aniżeli stanowi jakość zgromadzonych w nich zbiorów. A można w nich podziwiać dzieła różnych epok i bardzo rozmaitego przeznaczenia: od średniowiecznej sztuki sakralnej po współczesne malarstwo i rzeźbę, w tym także twórczość ludową.
Dowiedziałem się o wspomnianej „setce” parę dni temu, przygotowując materiał o międzynarodowej konferencji „Muzea kościelne wobec nowych wyzwań”, która w tych dniach odbywa się w Mszczonowie. To pierwsze w dziejach spotkanie muzealników placówek kościelnych i państwowych ma być dla tych pierwszych złapaniem nowego oddechu i wyjściem z cienia „świeckich” odpowiedników. Problemów jest wiele, a głównym oczywiście ich niedoinwestowanie, paraliżujące nie tylko utrzymanie, ale i rozwój. Odpowiedzialny w Episkopacie za sprawy kultury bp Michał Janocha wskazuje, że jako instytucje kultury kościelne muzea mają rolę nie do zastąpienia, nie tylko w upowszechnianiu zbiorów, ale też animowaniu życia kulturalnego: spotkań, szkoleń, wernisaży, paneli, koncertów.
Mam nadzieję, że mszczonowska konferencja przyczyni się do szybszego wejścia tych placówek w główny obieg polskiej kultury. A jest to kwestia bardzo ważna, wychodząca daleko poza sprawy estetyczno-artystyczne. Otóż w dobie silniejszego chyba niż kiedykolwiek kwestionowania zarówno zasad Ewangelii, jak i kontestowania instytucji Kościoła, kultura pozostaje jedną z nielicznych przestrzeni, w których możliwe jest jeszcze mówienie o wartościach, kwestiach duchowych czy w każdym razie o tym, co wychodzi poza przyziemne „tu i teraz”. Rola więc muzeów – i to wszystkich, nie tylko kościelnych i nie tylko w Polsce – będzie moim zdaniem rosła. Ich zbiory, gromadzące ślady zmagań ludzi różnych epok o prawdę, dobro i piękno, będą jaśnieć tym mocniej, im bardziej świat będzie czcił bożka ateizmu mylnie zwanego „światopoglądową neutralnością”. Bardzo bym więc chciał, żeby polskie muzea kościelne stawały się powoli miejscami żywych spotkań z tym, co najważniejsze. I żeby swoje miejsce znajdowali tam nie tylko zdeklarowani wierzący. Nawet te małe, parafialne placówki, rozsiane po całym kraju, mogą stać się w swojej okolicy miejscami ciekawych wystaw, debat, koncertów. Oby więc opiekunom tych skarbców kultury starczyło sił i środków, by – wraz ze świeckimi oczywiście – rozwijać i udoskonalać niedoceniany dziś potencjał kościelnych muzeów.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki