Logo Przewdonik Katolicki

Dziecko, wiara i inspiracja

Dorota Niedźwiecka

Rozmowa z Mariolą i Piotrem Wołochowiczami.

W jaki sposób przekazywać dzieciom wiarę?
Piotr: – W wychowaniu do wiary ważne jest, by rodzice odpowiedzieli sobie na pytanie: co chcemy osiągnąć, wychowując dziecko w tej sferze?

Czyli wyznaczyć cel działań.
Piotr: – Tak. A potem stworzyć taki plan wychowania, który pozwoli im osiągnąć zamierzony efekt.
Mariola: – W sferze duchowej chodzi o to, by pokazać dzieciom, do jakich głębin prowadzi wiara i by przekazywać ją z pasją. Nas inspiruje Psalm 78, który ukazuje normę: przekazać kolejnemu pokoleniu to, co Bóg dla nas zrobił i jak strzec Jego poleceń.

W jaki sposób?
Piotr: – Proponujemy sześć praktycznych wskazówek. Po pierwsze: przebywanie z dziećmi. Gdy dzieci są przy nas i uczestniczą w domowych pracach, w sposób  naturalny uczą się życia.
Mariola: – Od początku byliśmy przeciwnikami dawania dzieci do żłobka czy przedszkola. Badania potwierdzają, że dzieci najlepiej się rozwijają, mając poczucie bezpieczeństwa zapewniane przez rodziców.

Jaki to ma wpływ na kształtowanie wiary?
Mariola: – Każdy opiekun inny niż rodzic, nawet siostra zakonna, nie zna i nie kocha dziecka tak jak mama czy tata. Dlatego jest dla niego „krzywym lustrem” – dziecko cierpi na tym i to zaburza trwale jego tożsamość. Konsekwencją może być wykrzywiony obraz Boga. Według Dobsona, słynnego chrześcijańskiego psychologa, dziecko przed 10. rokiem życia nie jest zdolne, by w pełni stawić czoło rówieśnikom.

A druga zasada?
Mariola: – Modlitwa za dzieci; szczera i od serca. Przeznaczanie na nią codziennie konkretnego czasu. Na przykład gdy jedziesz do pracy, módl się za jedno dziecko, a gdy myjesz wannę – za drugie. Koniecznie własnymi słowami. Słuchaj najpierw, na czym dziś zależy Bogu –  wtedy masz pewność, że cię wysłucha. I przede wszystkim módl się o to, by dziecko pokochało Go całym sercem.
Piotr: – Trzecia wskazówka to autentyzm życia chrześcijańskiego w rodzinie. To pociąga, inspiruje do naśladowania. Przeciwieństwo autentyzmu – hipokryzja ma niezwykle destrukcyjny wpływ na dziecko.
Mariola: – Dlatego pytanie: „Czy sam postępuję tak, jak uczę moje dzieci?” dobrze jest włączyć do osobistego rachunku sumienia.

To może powodować wiele komplikacji… Wyobraźmy sobie: idziemy z dzieckiem na Mszę. Kazania są długie, a ksiądz mówi tak sobie. Jak w takim wypadku być uczciwym i dać dziecku dobry przykład?
Mariola: – Zamiast krytykować księży i liderów za ich plecami, trzeba ich wspierać, nawet gdy są słabi. Nawet jeśli ksiądz mówił za długo, niech znajdą, co w tym było cenne i pokażą dziecku, że nawet w tym długim kazaniu była ważna rzecz. I od razu zaczną tym żyć.

Wróćmy do wskazówek. 
Piotr: – Czwarta wskazówka – koniecznie czytajmy dzieciom wieczorem. Takie książki, by zasypiały, myśląc o rzeczach budujących. Aby wzmocnić w dziecku wiarę, wybierajmy pozycje świadczące o Bożym działaniu, o misjonarzach, życiu współczesnej młodzieży i rodzin, którzy traktują Boga na serio i są z Nim w kontakcie.
Mariola: – Kiedyś u znajomych obserwowaliśmy scenę, jak 12-latka chciała wieczorem obejrzeć serial. Pozwolili. Tylko, co potem pracowało w jej głowie? Zasypiała, przeżywając serial, który często bywa skonstruowany tak, by propagować postawy niezgodne z Bożym zamysłem.

Czy nie obawiacie się Państwo, że takie zakazy zrodzą w dziecku poczucie, że jest gorsze od rówieśników oglądających seriale?
Piotr: – Że będzie myślało, że „tamte dzieci mają atrakcje, a nam wierzącym nie wolno pewnych rzeczy robić”? Zapobiegamy temu, zapewniając dzieciom radosne życie.
Mariola: – Dziecko musi widzieć, jak nasza bliskość z Bogiem uzdalnia nas do tworzenia codzienności atrakcyjniejszej niż świat wokół.

W jaki sposób?
Piotr: – Na przykład my w zimie budowaliśmy prawdziwe igloo, mrożąc szyby na tacach. W lecie na balkonie stawialiśmy dzieciom dmuchany basen.
Mariola: – Przychodziły też dzieci sąsiadów, żaląc się, że mama im na to nie pozwala. Bo podczas noszenia na balkon woda wychlapywałaby się w pokoju. U nas też się rozlewała. Wycieraliśmy. To była cena za to, by dziecko czuło się kochane. By doświadczało, że „jestem na tyle ważny/-a, że rodzice zgadzają się, by w domu się nachlapało, żebym mógł mieć frajdę”.
Piotr: – Tego typu działania zawierają w sobie pytanie o to, czy jesteśmy gotowi, że coś w domu nie będzie perfekcyjnie, za to dziecko będzie miało radość, że dajemy mu nas całych. Od tych wyborów zależy, jak będzie wspominać dzieciństwo. I to, jak bardzo będzie się czuło kochane przez Boga, a jego wiara –  jak bardzo będzie radosna.
To była piąta zasada?
Piotr: – Tak. A ostatnia, szósta – to zadbać, by dziecko miało odpowiednie warunki do duchowego wzrostu: wierzących znajomych, a jako nastolatek – wspólnotę.

Czy to wszystko jest konieczne? Czy nie prościej, by dziecko wybrało wiarę samo, gdy już będzie dorosłe?
Mariola: – Tu nie ma na co czekać. Szokująco brzmi fragment z Księgi Sędziów (Sdz 2, 7.10) o tym, że gdy pokolenie Jozuego odeszło do Pana, nastało inne, które Go nie znało i nie wiedziało, co Bóg zrobił dla Izraela. Jak to się mogło stać? – zastanawialiśmy się. Doświadczyli cudów – gdy Pan wyprowadzał ich z Egiptu, gdy rozproszył wody Morza Czerwonego, gdy powalił mury Jerycha i dokonał wielu innych cudownych wydarzeń – a ich dzieci były niewierzące? Dziś dzieją się rzeczy podobne. Według badań T. Faixa, wielu dwudziestoparolatków deklaruje ateizm, mimo że przed rodzicami udają wierzących. Jeśli będziemy czekać, aż dziecko samo uwierzy, zbierzemy taki owoc, że większość z nich będzie niewierząca. Każdy z nas ma za zadanie WPOIĆ skutecznie wiarę w Boga. Tak, by gdy ciebie zabraknie, dzieci były zdolne do własnej więzi z Nim.
Piotr: – Jest ważne, by zachęcać autentycznym przykładem i stawiać jasne wymagania. Dzieci ich potrzebują.

Są Państwo zwolennikami wymagania od dzieci.
Piotr: – Jesteśmy zwolennikami zasady – jeśli wymagasz od dziecka i egzekwujesz CZĘSTO, to musisz się zmagać z dziećmi. Jeśli wymagasz i egzekwujesz ZAWSZE – to nie musisz się w ogóle zmagać. Dzieci potrzebują określonych ram. Poświęcaliśmy naszym dzieciom dużo czasu, dlatego chętnie przyjmowały od nas korektę.
Mariola: – Jesteśmy też zwolennikami kształtowania w dzieciach postawy wdzięczności i posłuszeństwa Bogu. Staramy się dziękować Mu na bieżąco dosłownie za wszystko. Często na głos. Dziękczynienie przypomina podstawową prawdę: że nie mamy niczego, czego byśmy nie otrzymali od Boga. Rodzi wdzięczność wobec  Stwórcy i dzieci to przejmują. 

A nauka posłuszeństwa Bogu na czym polega?
Piotr: – Znać Jego stałą wolę, czyli Słowo Boże, i nauczyć dzieci słyszeć, co Bóg mówi dziś do nich. Być wzorem posłuszeństwa Bogu z radością i dbać o ich posłuszeństwo nam – to wdraża potem w posłuszeństwo Bogu.

Jaka jest różnica pomiędzy rolą matki a rolą ojca w kształtowaniu w dziecku wiary?
Piotr: – Dziecko przyjmie za swoje tylko te postawy, które u rodzica podziwia. Jeśli ojciec jest radykalnie wierzący, ma 90 proc. szans, by przejąć tę wiarę. Jeśli matka – tylko 50 proc. Małe dziecko bierze od matki – większe już musi od ojca. Ojciec pełen Ducha Świętego znacznie bardziej zwiększa jego szansę na bycie wierzącym dorosłym niż matka.

To wyzwanie dla ojców.
Piotr: – Ojciec swoją postawą kształtuje w dziecku obraz Boga. Nadaje męskość synowi, a córce –  uznanie jej kobiecości. Dziewczynom, które „lepią się” do chłopaków zbyt szybko, zwykle brakuje uznania ich kobiecości przez ojca. Jeśli ją zbudujesz, tato, córka nie będzie potrzebowała szukać uznania u kogoś innego.
Mariola: – Nie musisz być doskonałym rodzicem. Ważne, byś był nim z głębi serca. My popełnialiśmy w wychowaniu wiele błędów, przepraszaliśmy wielokrotnie dzieci. Ale to, co robiliśmy, robiliśmy z całego serca. A one doceniają autentyczność.



Mariola i Piotr Wołochowiczowie są małżonkami od 33 lat, rodzicami trojga dzieci, autorami i tłumaczami poradników dotyczących chrześcijańskiego życia rodzinnego, ewangelizatorami z polskiego oddziału Fundacja Misja Służby Rodzinie.
 
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki