Logo Przewdonik Katolicki

Książęcy fenomen

Grażyna Maria Grobelna

Jesienią odbędzie się premierowy pokaz kolejnej filmowej adaptacji Małego Księcia. Krytycy filmowi już zapowiadają, że może być to najlepszy film 2015 roku.

Mały Książę ma już 71 lat. Bohater stworzony przez francuskiego lotnika, architekta, pisarza, wreszcie arystokratę Antoine’a de Saint-Exupéry, dał się poznać niemal całemu światu. Tę filozoficzną opowieść przetłumaczono na co najmniej 220 języków (w tym również dialektów), co uznać trzeba za niewątpliwy ogromny sukces wydawniczy. We Francji Mały Książę został uznany za jedną ze stu najważniejszych pozycji literackich XX wieku, a w japońskim mieście Hakone powstało nawet Muzeum Małego Księcia, gdzie można podziwiać rzeźby, m.in. asteroidy B-621, Latarnika i tytułowego bohatera. Fantastyczna postać inspiruje twórców filmowych, teatralnych, a także pisarzy podejmujących temat dalszych losów Księcia. Warto wspomnieć o głośnej filmowej produkcji z 1974 r. – musicalu w reżyserii Stanley’a Donena, nagrodzonym Złotym Globem za muzykę i nominowanym do Oskara. Temat dalszych losów Małego Księcia podejmowali m.in. Jean-Pierre Davidts – autor książki Mały Książę odnaleziony, siostrzeniec żony Saint-Exupéry’ego, a także polscy twórcy, w tym Krzysztof Wiczkowski, autor Małego Księcia i Róży. W tej pozycji główny bohater ponownie wyrusza w podróż po planetach, gdzie spotyka znanych już czytelnikowi mieszkańców.
 
Postać z bajki
Wielkie baśnie, które są przekazywane kolejnym pokoleniom, wyróżnia pewna wspólna cecha. Jest nią „śmiała metafora”. Mocno zanurzona w zrozumiałym dla dziecka, niemalże „codziennym” języku, otwiera mnogość interpretacji, nie pozwala na jednoznaczność. Zerknijmy na moment do baśni klasyka – H. Ch. Andersena, w których zaczytywał się Saint-Exupéry. W jednej z nich znajdziemy niezwykły obraz plecenia swetrów z kłujących pokrzyw dla dwunastu braci, zaklętych w łabędzie przez złą czarownicę. Swetry plecie ich siostra w pośpiechu, cierpieniu i przede wszystkim z ogromnej miłości. Bardzo realny obraz przywołuje mnogość interpretacji: siostra ma spełnić pragnienie wolności, składając ofiarę z własnego cierpienia. Biorąc pod uwagę głębię życia duchowego autora, można doszukać się tu nawet metafizycznych wątków interpretacyjnych. Wolnością ma być powrót braci do ciała człowieka – do człowieczeństwa?
No właśnie. To jest bajka.
 
Im większa potrzeba, im większy potencjał „poszukiwawczy” (odkrywczy) czytelnika, tym więcej filozoficznych myśli zapala się w jego głowie. Mały Książę jest również bajką, może bardziej współczesną, fantastyczną. Koncentruje się na motywie wędrówki po planetach, a każdą z nich zamieszkuje konkretna, spersonalizowana ludzka cecha. Mogłaby być to zwykła wędrówka chłopca, który bardziej lub mniej zwyczajnie, chce poznać świat. Jednakże w historii tej występuje jeszcze jedna, może najważniejsza postać, która uwiarygadnia pojawienie się Małego Księcia. Jest nią autor – pilot, pustynny rozbitek zdany wyłącznie na własne siły. Zawiedziony racjonalnością, samotny i poobijany po mocnym zderzeniu z ziemią (!) spotyka... siebie – dziecko w czystej postaci, wyniesione do rangi księcia (na szczęście, nie króla, bo król wydaje tylko „rozsądne rozkazy” i „nie patrzy sercem”).
To właśnie ów wątłej budowy Książę zmusza pilota do oglądania świata takim, jaki jest, bez zbędnego usprawiedliwiania, bez tłumaczenia, bezinteresownie. Rozpoznaje więc próżność, tchórzostwo, obowiązkowość, potrzebę miłości, a także poznania i władzy.
Ten niewielki, szczupły chłopiec o złotych włosach, ubrany w płaszcz i złoty szal nie tylko odważnie stawia pytania. Komentuje, wyśmiewa, podziwia „dorosłość” i, jak dziecko, poddaje w wątpliwość złudzenia typowe dla świata dorosłych. Pozornie prawdziwe twierdzenie, że bycie dojrzałym oznacza „odarcie ze złudzeń” okazuje się... złudzeniem w najczystszej postaci.
Czyżby więc racjonalność była tylko chybioną próbą panowania nad rzeczywistością?
 
Znów na ekranie
Najnowszą filmową adaptację Małego Księcia – realizowaną za pomocą technologii CGI (Computer Generated Imagery – wszystkie elementy są tworzone komputerowo), z animacją papercraft –  zaprezentuje 7 października 2015 r. we Francji wytwórnia Paramount Pictures. Reżyserem jest Mark Osborne, a występują tacy artyści jak: Riley Osborne (Mały Książę), Marion Cotillard (Róża), Benicio del Toro (Wąż) i James Franco (Lis).
Na początku grudnia ukazał się zwiastun tej produkcji w wersji francuskojęzycznej. Film zapowiada się obiecująco i niebanalnie. Miejsce pustynnego rozbitka zajmie „współczesna” dziewczynka, nienaturalnie wciśnięta w ramy codzienności dorosłego człowieka. Paralelnie toczyć się będzie opowieść znana nam bezpośrednio z lektury.
Wygląda na to, że w wędrówce po miłość, przyjaźń i prawdę głównej bohaterce pomoże równie „uwspółcześniony” Mały Książę w zmarszczkach, brodzie i promiennym uśmiechu. W końcu ma już 71 lat!

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki