Debata na temat miejsca krzyża i innych symboli religijnych w przestrzeni publicznej toczona jest w wielu miejscach Europy od lat. Jednak tym razem dyskusja odbyła się w Polsce, podczas międzynarodowej konferencji zorganizowanej w dniach 12–13 listopada na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Obecność przedstawicieli kilkunastu państw Europy Środkowowschodniej i Zachodniej wskazuje na potrzebę rozmowy i szukania wspólnego schematu działania w podejmowaniu decyzji w sprawach tak istotnych jak miejsce symboli religijnych w przestrzeni publicznej, ale i w systemach prawnych państw europejskich.
Sprawa Lautsi
Punktem zapalnym, który rozpoczął gwałtowne dyskusje na ten temat na forach międzynarodowych były głośne wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 2009 i 2011 r., które dotyczył tzw. sprawy Lautsi przeciwko Włochom. Pani Soile Lautsi, obywatelka włoska, wniosła o usunięcie z sal lekcyjnych krzyży umieszczonych na ścianach państwowej szkoły, do której uczęszczały jej dzieci. Swoją decyzję argumentowała tym, że obecność krzyży jest niezgodna z laickim światopoglądem, w jakim je wychowała. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który orzekł w 2009 r., że obecność krucyfiksu w sali szkolnej sprzeczna jest z prawem rodziców do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami oraz narusza wolność religijną dzieci. Odwołanie rządu Włoch od pierwszego wyroku zostało poparte przez dwadzieścia państw należących do Rady Europy i tym samym zaowocowało jego uchyleniem i wydaniem przez Wielką Izbę Trybunału kolejnego wyroku w marcu 2011 r. W swojej drugiej decyzji Wielka Izba stwierdziła, że obecność krzyży we włoskich klasach szkolnych nie narusza ani niczyjej wolności myśli, sumienia i religii, ani prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Co więcej, krzyż uznano za symbol nie tylko religijny, ale też kulturowy, który przynależy do dziedzictwa obecnego na całym kontynencie europejskim. Sprawa Lautsi uruchomiła szereg działań podejmowanych przez środowiska laickie w całej Europie. Również w Polsce miała ona swoje odzwierciedlenie, kiedy to toczyła się sprawa o usunięcie krzyża z sali obrad Sejmu RP na wniosek środowisk lewicowych. Mimo to Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że krzyż może wisieć w Sejmie, ponieważ nie narusza żadnych dóbr osobistych.
Nielegalne, a nieetyczne
Jak się okazuje, „problem krzyża” nie dotyczy tylko i wyłącznie sfer etyki i moralności. Bardzo ważnym i zarazem problematycznym zagadnieniem jest prawo stanowione w poszczególnych państwach europejskich, zarówno tych należących, jak i nienależących do Unii Europejskiej. Dr Michał Rynkowski, polski urzędnik pracujący w Komisji Europejskiej, stwierdził, że pomimo dekad integracji Unia Europejska nie wypracowała wspólnego, jednolitego prawa wyznaniowego. Nie ma prawa ogólnego, które regulowałoby kwestie dotyczące m.in. obecności symboli religijnych, w tym także krzyża, w sferze publicznej. Zauważył też, że Europa pod tym względem to swoista mozaika różnych regulacji i dyrektyw, w których można by dopatrywać się pewnych kwestii związanych z miejscem symboli religijnych w przestrzeni publicznej, mimo to brak jest Europie spójnego systemu legislacyjnego w tej sprawie. Co więcej, decyzją wszystkich państw członkowskich – w tym momencie jest ich 28 – sprawa ta pozostaje kwestią wewnętrzną systemów prawnych poszczególnych państw. Rynkowski apelował o to, aby nie winić Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości za wyroki, z którymi się nie zgadzamy, gdyż jego zdaniem, sąd za każdym razem odwołuje się do instrumentów prawa, które wprowadzają nie tylko politycy w parlamentach krajowych, ale także na forum europejskim. – To wy, Państwo, na nich głosujecie – dodał.
Walka o wartości
Sędziowie w Strasburgu nie powinni decydować w imieniu poszczególnych państw i narzucać im, która wartość jest dla nich ważniejsza, a która mniej – twierdzi prof. Philippe Nelidoff z Uniwersytetu w Tuluzie we Francji. Kompetencje sędziów i osób, które podejmują decyzje w sprawach dotykających moralności i etyki są dla przedstawicieli wielu państw kwestią sporną. Problem dotyczy tego, czy sędziowie, zarówno Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, jak i poszczególnych państw mogą decydować o tym, która wartość dla konkretnego narodu jest najważniejsza. Prof. Nelidoff twierdzi jednak, że Europa powinna poszukiwać wspólnego kanonu wartości i doszukiwać się tego, co leży chociażby w sercu wolności wyznania. Innego zdania jest profesor Rik Torfs, rektor Katolickiego Uniwersytetu w Leuven (Belgia), który podkreślił, że kryterium wrażliwości i jego stopień w procedurze prawnej jest różny, co wynika z tego, że jedni sędziowie są bardziej wrażliwi od innych. Dodaje, że rozstrzygnięcie tej kwestii nie jest proste, ponieważ sędziowie działają pod przepisami prawa. Mówił o tym również dr hab. Dariusz Dudek z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w odniesieniu do bezstronności władz publicznych w Polsce. Przypomniał, że zasada ta wynika z art. 25 ust. 2 Konstytucji RP i w praktyce powinna wyglądać tak, że na rozstrzyganie o odpowiedzialności prawnej zdeklarowanego ateisty nie może wpływać chociażby głęboka wiara sędziego. Po założeniu togi prywatne przekonania muszą zejść na drugi plan.
Trendy globalne
Niewątpliwie chcąc być nowoczesną, Europa sięga po rozwiązania stosowane w innych częściach świata i dąży do ujednolicania wzorców zachowań. – Coraz więcej państw wchodząc w kulturę globalną, rozmywa się w niej – twierdzi dr Brian Conway z Narodowego Uniwersytetu Irlandii Maynooth. Dr Conway uważa też, że Kościół nie jest w stanie utrzymać swojej pozycji w danym państwie, ponieważ nie umie się bronić przed tymi nowymi trendami. Jakie zmiany zauważone zostały podczas dyskusji? Między innymi pluralizm religijny, z którym większość państw nie radzi sobie tak, jakby chciała. Liczne procesy migracyjne powodują mieszanie się tradycyjnych środowisk z nowymi, odmiennymi. Za tą zmianą podąża coraz silniejszy głos mniejszości chociażby wyznaniowych, domagający się tolerancji i niepogwałcania ich uczuć religijnych, odmiennych od większości. Zmienia się także charakter kultury katolickiej z publicznego na prywatny. Religia zostaje zepchnięta do sfery prywatnej osób nią zainteresowanych (tzw. prywatyzacja religii).
Głos Europy
Obecność symboli religijnych w przestrzeni publicznej państw Europy często zostaje poddana krytyce, ze względu na wynikające z konstytucji danego państwa jego rozdzielenie od Kościoła. Tak jest chociażby we Francji, gdzie od 1972 r. występuje zakaz eksponowania krzyży i innych symboli religijnych we wszystkich budynkach administracji publicznej. Z konstytucji Niemiec również wynika separacja Kościoła od państwa. Prof. dr Stephan Haering z Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium uważa, że jest to dobra separacja, a państwo szanuje religie i ideologie swoich obywateli. Podobnie jest w Szwajcarii, a mimo to krzyż spotykamy tam przy drogach, na alpejskich szlakach, w szkołach, a nawet na budynkach państwowych. – Krzyż nie jest dla nas symbolem kontrowersyjnym – uważa prof. dr Rene Pahud de Mortanges z Uniwersytetu we Fryburgu. W Irlandii krzyż to element zarówno krajobrazu, jak i kultury i tradycji, do którego Irlandczycy są przyzwyczajeni. Mimo to – jak twierdzi dr Brian Conway z Narodowego Uniwersytetu Irlandii Maynooth – obecność symboli religijnych w miejscach publicznych jest coraz bardziej kwestionowana.
Symbol tożsamościowy
Krzyż jest dla mieszkańców Europy bardzo wymownym symbolem. Każde państwo inaczej nakreśla jego symbolikę i znaczenie, a mimo to w stosunku do krzyża występują podobne skojarzenia: wolność, pokój, zwycięstwo, odwaga. Ks. prof. Piotr Stanisz z KUL-u podkreśla, że krzyż to zdecydowanie symbol religijny, kulturowy, ale co ważne, również symbol tożsamościowy.