Logo Przewdonik Katolicki

Cud prawdy

Anna T. Pietraszek
Fot.

Ks. Jerzemu Popiełuszce***czy opłaca się prawda/ często/przynosi niezrozumienie/ czasami ból/ zniego/ wyrasta krzyż/ drzewo życia/ kwitnące/ najpiękniej /nawet/ w nurcie rzeki/ nie tonieks. Tomasz Jan Chlebowski

 

 

Ks. Jerzemu Popiełuszce

***

czy opłaca się prawda/ często/przynosi niezrozumienie/ czasami ból/ z niego/ wyrasta krzyż/ drzewo życia/ kwitnące/ najpiękniej /nawet/ w nurcie rzeki/ nie tonie

ks. Tomasz Jan Chlebowski

 

W ślad za linijkami wiersza podejmijmy rachunek sumienia. Dzisiaj, w tych tak brutalnie deprawowanych czasach, biegamy niczym w labiryntach, byle przeżyć kolejny dzień i zdobywać, pozyskiwać, kupować, mieć, i byle odpocząć, nie męczyć się myśleniem... Myślenie męczy, bo bywa rachunkiem sumienia z każdego czynu, każdego dnia.

 

Czy op    Czy opłaca się prawda?

Jaka będzie nasza odpowiedź, zgodnie z sumieniem, wypowiedziana bł. ks. Jerzemu Popiełuszcze dzisiaj, w roku poprzedzającym 30-lecie od jego męczeńskiej śmierci? Prawda dzisiaj, wydaje się, zupełnie się w Polsce nie opłaca. Prawda kosztuje bardzo drogo, mierzalnie w pieniądzu, w złotówkach albo w euro. Prawda blokuje przed nami stanowiska, kariery, dobrobyt. I znowu, wraca mamona: dostęp do kredytów, do wymarzonych  dostatnich willi, aut... do tylu rzeczy, których pełne są markety. Wyrzekamy się Prawdy zdumiewająco łatwo, jest wręcz publiczne przyzwolenie na to. Czy pamiętamy słowa ks. Jerzego, te najbardziej wymagające, twarde: „(...) jesteśmy powołani do prawdy. Jesteśmy powołani do świadczenia o prawdzie swoim życiem. Bądźmy więc wierni prawdzie”?

Ile w nas niezrozumienia?

Nie dość – niezrozumienia, ale zapomnienia, oddalania się od przesłań zostawionych nam przez Męczennika. Wtedy, na początku lat 80. ubiegłego wieku, gdy ks. Jerzy rozpoczął posługę kapłańską w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu, wkrótce wybuchł stan wojenny, wymierzony przeciwko Kościołowi i narodowi polskiemu. Staliśmy w gęstym tłumie wiernych, w kościele i wokół niego, na ulicach i w parku naprzeciw, w głębokiej ciszy, pełni napięcia, słuchaliśmy, karmiliśmy się słowami tego tak młodego wikarego. Każde jego słowo było wtedy dla wielu z nas na wagę sensu życia, z jego słów czerpaliśmy moc ducha, nadzieję, siłę do przetrwania każdego dnia tygodnia w godności chrześcijanina, mimo wielkiego lęku, zastraszenia i ucisku przez władze totalitarne. Które z jego słów niesiemy dzisiaj, w każdy trudny dzień, w kraju, gdzie co chwilę ktoś kupuje, a ktoś sprzedaje duszę diabłu, swoją wiarę chowa w cień, ukrywa medalik noszony na piersi, kto przytakuje bezbożnikom, popiera ich, byle tylko dobrze zapłacili, byle tylko nie wyrzucili z pracy... przecież tak wielu ma kredyty do spłacenia. Tak, wybory są ogromnie trudne. Wymagają heroizmu. Dziwnego heroizmu – nikt nie przystawia nam luf do głów, ale mami mamoną, awansem, obietnicami zysku... Ilu z nas dzisiaj sprzedaje za „miskę soczewicy” swojego brata, kolegę w pracy, zdradza przyjaciela czy wypiera się Dekalogu, sam przed sobą, a jego dwoistość zachowań, przekonań widzą jego dzieci i uczą się braku szacunku do drugiego człowieka, uczą się oszustwa, przebiegłości i pychy. Ks. Jerzy uczył nas zupełnie inaczej, wielu z nas wtedy mocno uczepiło się tych zdań, przetrwało: „(...) nie jesteśmy narodem tylko na dziś, (...) wiary i ideałów nie wolno sprzedawać za przysłowiową miskę soczewicy, za stanowisko, większą pensję, możność zysku czy awans społeczny. Bo kto łatwo sprzedaje wiarę i ideały, ten jest o krok od sprzedawania człowieka”.

Jak niesiemy swój krzyż?

Ten święty człowiek, którego rocznica beatyfikacji przypada 6 czerwca, dawał przykład do naśladowania dla każdego z nas. Zachowania godności chrześcijanina w najtrudniejszym dla niego czasie, w chwili prób codziennych, ale także w chwilach prób ostatecznych, wobec ciężkiej choroby, utraty pracy, zdrady, krzywd osobistych, nawet najgłębiej tnących serca. W obliczu upokorzeń, więzienia, prześladowania, abyśmy pozostali wierni Bogu, wierze, Ojczyźnie, bo tylko to ma sens, bo tylko to jest prawdziwym bogactwem człowieka. Ks. Jerzy pozostał wierny każdemu słowu, które głosił znękanym wiernym, narodowi.  Zaświadczył sobą, torturowany, poniżany, skrwawiony, oddając życie za Słowo.

Czy odchodząc ze świata, będziemy mogli tak pomyśleć o spełnieniu siebie, czy żyliśmy dla Boga, trzymając się autorytetów, wzorów świętych, rozważając Słowo? Jak niewielu z nas tak będzie umiało zaufać Bogu, jak Matka ks. Jerzego: „(...) w moim pragnieniu, bo nie wiedziałam, co mi się narodzi, w modlitwie prosiłam o łaskę Boga, aby było to kapłanem albo zakonnicą, nie wiedziałam, co noszę w sobie, a widocznie Bóg prośby mojej wysłuchał i tak się stało. I dlatego mogłam to znosić wszystko cierpienie, pogrzebowe, bo wtedy przypomniało się, że tak Bóg chciał, że taka wola Boża była, żeby jak byłam matką kapłana, żeby i być matką męczennika...”.

Drzewo życia – krzyż

Ks. Jerzy urodził się w 1947 r., w samym środku Europy. W jego rodzinnej wiosce znajduje się ten punkt. Czy to nie wyrzut sumienia dla wielu, dzisiaj, w upadającej moralnie Europie, oddalającej się od wiary, Kościoła? A może to znak dla nas, że z tej ziemi przychodzi nawrócenie? Ks. Jerzy odbywał, jak wszyscy seminarzyści w PRL-u, przymusową służbę w Ludowym Wojsku Polskim. Tam cierpiał poniżenia, prześladowanie za organizowanie modlitwy, za medalik na piersi, który mu zerwano, ale różańca nie pozwolił zdjąć sobie z palca nigdy i modlił się na nim. To wtedy, w stanie wojennym, usłyszeliśmy w kazaniu dobitnie wypowiedziane słowa ks. Jerzego, że „(...) zaplanowana ateizacja, walka z Bogiem, jest jednocześnie walką z wielkością i godnością człowieka. Bo wielki jest człowiek dlatego, że nosi w sobie godność dziecka Bożego”. Jak dzisiaj pielęgnujemy w sobie tę godność, którą ks. Jerzy tak nam przywracał wtedy, w czasach lęku i powszechnego niedostatku? Mordercy wiązali usta ks. Jerzego szmatą, związali ręce i nogi sznurem, bili drągiem po głowie, nałożyli na szyję pętlę ze sznura, przywiązali do nóg worek z kamieniami, zmaltretowane ciało zrzucili z wysokiej tamy do Wisły. Był 19 października 1984 r. Zrobili to Polacy. Ks. Infułat Grzegorz Kalwarczyk, który był sędzią w procesie beatyfikacyjnym ks. Jerzego, odbierał jego ciało z prosektorium i był przy składaniu do trumny, zaświadcza: „ja widziałem ciało męczennika, zmasakrowane...”. A prymas Józef Glemp powiedział: „W dramacie tej śmierci ujawnił się obłęd całego systemu. Nikczemność systemu. Doprowadzał on ludzi aż do nienawiści, aż do zbrodni”. Ale przecież ks. Jerzy był oddany ludziom, miał czas dla każdego, dla ubeka też, gdy marzli zimą, obserwując go w dzień i w nocy, wychodził do nich z termosem gorącej kawy. Jezus uczył kochać człowieka, przebaczać nieprzyjaciołom, uczył kochać nawet wroga, to znaczy życzyć mu dobrze, życzyć mu nawrócenia. Ks. Jerzy nie tylko mówił nam o tym, jak wierzyć, jak być katolikiem, jak zjednoczyć w sobie porządek religijny ze świadectwem religijnym, nie tylko mówił  „jak”, ale sam działał tak, jak mówił. Odczytywał dla nas Ewangelię – w swoim czasie.

Mówić o nim innym   

Pod duchowym przewodnictwem ks. Pawła Nowogórskiego, michality, w rocznicę śmierci bł. ks. Popiełuszki, 19 października 2012 r., wraz grupką przyjaciół, w których życiu ks. Jerzy pozostawił mocny ślad, powołaliśmy „Misję błogosławionego ks. Jerzego”, wspólnotę modlitewną. Celem Misji jest łączenie wszystkich Polaków w kraju i na świecie stałą modlitwą o wstawiennictwo bł. ks. Jerzego. W każdy piątek o godz. 19.00 łączymy się we wspólnej modlitwie do błogosławionego (najlepiej Litanią do bł. ks. Jerzego), rozpowszechniamy świadectwa jego świętości i nauk duchowych, gromadzimy świadków jego posługi duszpasterskiej oraz wspieramy budowę i działalność Centrum Edukacyjnego Młodzieży im. bł. ks. Jerzego w Górsku, miejscu uprowadzenia Męczennika. (www.gorsk.org.pl).

W dniu ostatnich imienin bł. ks. Jerzego, 23 kwietnia 2013 r., utworzyliśmy nowy portal internetowy: www.misjonarzeksjerzego.pl (na Facebooku: Misjonarze bł. ks. Jerzego Popiełuszki). Znajdują się tu nieznane świadectwa o bł. ks. Jerzym, wspomnienia. Ale główne miejsce ma tu Litania do bł. ks. Jerzego. Misjonarzem może zostać każdy, kto podejmie obowiązek wspólnej modlitwy, w intencjach osób w potrzebie, każdy kto podejmie zadania Misji.

Podejmijmy więc razem, we wspólnocie, w obliczu zagrożenia Kościoła i wiary w Polsce i  świecie, stałe przypominanie słów i świadectwa tego polskiego duszpasterza męczennika, świadka naszych czasów, oddanego Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie, do ostatnich chwil posługującego rzeszom potrzebujących pomocy duchowej i materialnej. Bo tak On mówił: „naród zjednoczony Prawdą, z Bogiem i z braćmi zdolny jest wiele dokonać. Polak miłujący Boga i Ojczyznę powstanie z każdego poniżenia, bo zwykł klękać tylko przed Bogiem. (...) Chrystus potrzebny jest nam dzisiaj szczególnir, abyśmy nie utracili prawdy, miłości, dobroci”.

 


Wszystkie wypowiedzi przytoczone w artykule pochodzą z  filmu dokumentalnego Anny  Teresy Pietraszek Cud prawdy (2000).

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki