Choć sam rok 1907 dzieliło kilka lat od słynnego protestu Dzieci Wrzesińskich, to jednak brutalna akcja germanizacyjna wymierzona w Polaków wegetujących pod zaborem pruskim nie ustawała. Informował o niej – narażając się na kary – „Przewodnik Katolicki”.
Zaledwie 10 stron, czyli 5 kart miał przeciętnie „Przewodnik Katolicki” w 1907 r., a więc dwanaście lat po powołaniu do życia tej gazety. Zapisane drobną czcionką stronice są poruszającym do dziś zapisem historii i świadectwem trudnego położenia Polaków pod zaborami, szczególnie pod pruską dominacją. Wystarczy sięgnąć do dwóch numerów sprzed dokładnie 104 lat, czyli z 12 i z 19 maja 1907 r., by przekonać się, jaka była skala represji wobec Polaków i wobec duchowieństwa ze strony opresyjnego aparatu pruskiej biurokracji i sądownictwa.
W numerze 20. z dnia 19 maja 1907 r. w rubryce aktualności czytamy: „X. prob. Gapczyński z Rogoźna skazany został przez poznańską izbę karną na 3 miesiące więzienia za rzekomą obrazę innego nauczyciela i sekretarza Klimpla oraz za podburzanie do gwałtów”. W pruskim żargonie prawniczym „podburzaniem do gwałtów” było na przykład odmawianie z polskimi dziećmi w szkole pacierza w języku polskim podczas lekcji religii. Przykład ks. proboszcza Gapczyńskiego z Rogoźna nie był odosobniony, skoro – jak czytamy dalej – „izba karna w Ostrowie skazała X. prob. Ruszczyńskiego w sprawie strejkowej na 200 marek kary lub 20 dni więzienia”. „Sprawą strejkową” (wówczas używano jeszcze określenia „strejk” – dop. red.) było na ogół wspieranie dzieci i ich rodziców w przeciwstawianiu się pruskim nakazom nauczania religii w języku niemieckim oraz protestowanie przeciwko biciu przez niemieckich nauczycieli polskich dzieci, które występowały przeciw germanizacyjnemu drylowi.
Rok 1907 był okresem szczególnie zmasowanej akcji antypolskiej, skoro w tym samym numerze czytamy jeszcze: „W sobotę, 11. maja, zostali zasądzeni przez izbę karną w Ostrowie z dekanatu kępińskiego, X. prob. Ig. Nowacki z Kępna i X. prob. St. Kozierowski, za nadużywanie ambony na 200 marek kary i koszty lub 20 dni więzienia”, a dalej jeszcze, jak gdyby tego nie było dość, „proces przeciw księżom: klerykowi Mieczysławowi Potockiemu i wikariuszowi Chojnackiemu ze Strzałkowa toczył się przed sądem w Gnieźnie. Sąd zawyrokował: dzień fortecy dla pierwszego i 5 dni więzienia dla drugiego”. Obaj zostali skazani za przeciwstawianie się pruskiemu ustawodawstwu w zakresie nauczania polskich dzieci religii wyłącznie w języku niemieckim.
„Przewodnik” trybuną polszczyzny
Mając świadomość takiej praktyki antypolskiej ze strony władz niemieckich, redakcja „Przewodnika Katolickiego” starała się własnymi środkami utwierdzać polszczyznę wśród polskich czytelników w Wielkopolsce i w innych regionach dawnej Rzeczypospolitej, zagrożonych germanizacją pod zaborem pruskim. Dzięsięciostronicowe wydania „Przewodnika” z 1907 r. publikowały w odcinkach powieść polskiego noblisty z 1905 r., Henryka Sienkiewicza, zatytułowaną Na polu chwały. Ukazywały się też słynne Gawędy Janka Obleciświata pisane incognito przez księdza redaktora naczelnego Józefa Kłosa. Inną metodą formacji religijnej i patriotycznej były też drukowane polskie poezje, legendy, modlitwy i żywoty świętych. W drugiej części gazety rozwijał się dział informacyjny, omawiający w skrócie najważniejsze wydarzenia pod zaborami, sytuację religijną, społeczną i polityczną w Europie i na świecie.
„Przewodnik” dzięki swej twardej linii rozchodził się błyskawicznie w archidiecezjach gnieźnieńskiej i poznańskiej, osiągając już wkrótce ok. 100 tys. stałych abonentów. A jeśli weźmie się pod uwagę, że jeden egzemplarz gazety czytało nawet do pięciu osób, to ogromna – bo półmilionowa – stawała się rzesza czytelników złaknionych polszczyzny w czasach, gdy za jej używanie bito w szkołach polskie dzieci.
Także i za to „Przewodnik Katolicki” i jego redaktorzy byli w tym czasie karani przez sądy pruskie, ale to już inna, długa historia.