Logo Przewdonik Katolicki

Z cierpienia i bólu piękny człowiek

ks. Wojciech Kuzioła SSP
Fot.

Z dr Wandą Półtawską, której życiorys jest kanwą filmu Duśka, rozmawiają ks. Wojciech Kuzioła SSP oraz ks. Marcin Romanowski SSP

Wywiad z dr Wandą Półtawską, której życiorys jest kanwą filmu Duśka, rozmawiają ks. Wojciech Kuzioła SSP oraz ks. Marcin Romanowski SSP

 
Niechętnie mówi Pani o sobie i nie narzuca się Pani swoją obecnością w mediach. Co skłoniło Panią do udzielenia zgody na realizację filmu Duśka, który pokazuje Pani życie?
– Z trudem udzieliłam zgody na filmowanie tego, co robię. Najpierw pani Wandzie Różyckiej-Zborowskiej właściwie odmówiłam, gdy przyszła do mnie z propozycją, że chce robić film o mnie.
Nie widziałam powodu do robienia filmu, ale pani reżyser okazała się osobą upartą i zdecydowaną, a poza tym znalazła taką protekcję, że musiałam się zgodzić.
Zresztą pokazano mi jej film o Ojcu Świętym Janie Pawle II, który mi się spodobał. Był zmontowany z różnych pielgrzymek Ojca Świętego. Teksty papieża wybrano z dużym poczuciem ważności papieskiego przesłania i doskonale zestawiono, więc przekonano mnie, że ona potrafi zrobić „dobry film”.
 
Film ukazuje wiele wątków osobistych. Jakie przeżycia towarzyszyły Pani podczas nagrywania?
– Ten film nie bazuje na wymyślonym scenariuszu. Pani Wanda po prostu chodziła za mną z kamerami 3 lata, nagrywała to, co robię. Jest to rejestracja faktów, które wówczas miały miejsce.
Oczywiście są wątki mego życia, bo filmowano to, jak ja żyję. Ekipa filmowa poszła za mną do mojej chorej przyjaciółki, pojechała ze mną do Ravensbrück. Ale muszę też przyznać, że niekiedy mnie to irytowało, gdy na przykład nagle w czasie mojego wykładu dla młodzieży, reżyserka zjawiała się z kamerami.
 
Oglądając ten film, dostrzegamy osobę niezwykle wrażliwą na potrzeby drugiego człowieka. Z czym najczęściej zwracają się do Pani ludzie?
– Nie wiem, czy istotnie jestem osobą szczególnie wrażliwą na potrzeby ludzkie. Od 60 lat jestem lekarzem i całe moje życie nastawione jest na to, żeby nieść ludziom pomoc. Tak robi każdy uczciwy lekarz. Całe lata prowadziłam poradnię dla młodzieży i małżonków.
Wszyscy ludzie przychodzą do mnie po pomoc. Czasem mówili mi później „o ostatniej desce ratunku”. Teraz zresztą, od czasu ukazania się moich Beskidzkich rekolekcji, mnóstwo ludzi prosi mnie o rzeczy nadzwyczajne: o modlitwę, o zdrowie, o nawrócenie dla swoich bliskich.
Mam z tym swego rodzaju problem, bo mnogość tych próśb – spisanych w listach oraz oczekiwanie wielu spotkań przekraczają możliwości normalnego człowieka.
 
Skąd czerpie Pani siłę do niezmordowanej służby w obronie życia?
– Siłę? Jest jedno jedyne prawdziwe źródło siły –  Duch Święty. Nie mam żadnej wątpliwości, że siły mam po prostu z nieba. Pilnuję, żeby w moim programie zajęć znalazła się codzienna Msza św.
 
W filmie przewija się wątek Pani przyjaźni i współpracy z Karolem Wojtyłą, a później Janem Pawłem II. Który aspekt jego nauczania powinien być najważniejszą inspiracją dla żyjących dzisiaj ludzi?
– To zależy, kto i w jaki sposób może realizować nauczanie Jana Pawła II. Dla mnie, a jestem specjalistą od młodzieży i rodziny, najważniejsze jest działanie na rzecz uświęcenia miłości mężczyzny i kobiety. Chrześcijańska miłość, jak mawiał Ojciec Święty, uczy „pięknej miłości”. Chciał uświęcić rodzinę, bo taki jest przecież cel ludzkiego życia, świętość w wieczności nieba.
 
Oczekujemy z radością na bliską już beatyfikację papieża. Czy uważa Pani, że ten fakt pomoże Polakom przemienić ich życie? 
– Nie jestem prorokiem ani marzycielką, jestem realistką. Zobaczymy… Na pewno jest szansa, że jacyś ludzie dzięki temu wydarzeniu zrozumieją coś głębiej, zaczną inaczej żyć.
On chciał zniszczyć „cywilizację śmierci i nienawiści”, jaka panuje w świecie i zmienić ją w „cywilizację życia i miłości”. I trzeba to realizować, każdy na swoim podwórku.
 
Jak odebrała Pani film o sobie? 
– Ten film bardzo by mi się podobał, gdyby nie był o mnie. A ponadto pierwszy raz zobaczyłam, że jestem tak starą kobietą, bo wcześniej tego nie czułam.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki