Gdy tym dzieckiem staje się Bóg, ludzkie doświadczenie życia i jego wartości znajduje potwierdzenie w całej swej pełni. Bóg stawszy się człowiekiem, przeszedł drogę ludzkiego bytowania we wszystkich jego fazach. Od poczęcia, do narodzenia, od dziecięctwa do dojrzewania, od wieku dorastania do życia dorosłego, od działalności publicznej do przedwczesnej zadanej Mu śmierci; nie danym Mu było umrzeć śmiercią naturalną. Doświadczył ludzkich uczuć, ludzkich ograniczeń, doznał „ludzkiej kondycji” z wyjątkiem grzechu, ponosząc jednak jego skutki zakodowane w ludzkiej naturze i poznał, co to pokusa. „Prawdziwy Bóg i prawdziwy Człowiek”.
Chrześcijaństwo, religia życia, rozpoznaje jego wartość w człowieku jako nieporównywalną z innymi, nietykalną. Ma ono charakter sakralny. Bez względu na wszystkie możliwe okoliczności życie jest wartość samą w sobie. Na tym polega jego godność. Ta „święta rzeczywistość” niesie w sobie zobowiązanie do ochrony, strzeżenia, odpowiedzialności i promocji we wszystkich wymiarach istnienia.
Afirmacja życia
Biologiczne życie człowieka to podstawowy warunek, początkowy etap i integralna część całego, trwającego procesu ludzkiej egzystencji. Nie zabijaj! – tak brzmi podstawowe przykazanie, poza którym zaczyna się piekło ludobójczych projektów, toksycznych ideologii i niewyobrażalnych krzywd.
Dobra Nowina głosi afirmację życia – każdego życia, także tego słabego, niekiedy kalekiego, odrzucanego, niechcianego i z początku niewidzialnego, kiedy jest ukryte, wydawałoby się w najbezpieczniejszym miejscu, w głębi własnej matki, pod opiekuńczym okiem własnego ojca.
Gdy przychodził na świat Syn Człowieczy, Książę Pokoju, czyhały na Niego konkretne śmiertelne niebezpieczeństwa:
Pierwsze: zabójcza obojętność. Brak ludzkiej wrażliwości i solidarności wobec rodziców i dziecka, ludzi biednych i samotnych: „Powiła swego pierworodnego, Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2, 7).
Drugie niebezpieczeństwo to zabójcza polityka. „Herod posłał oprawców do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców do lat dwóch” (Mt 2, 16). Rządzący zabijają. Dla stanu posiadania, z powodu „racji stanu” i ludobójczej polityki. W ich mniemaniu dziecko, rodzące się życie, chory, stary i kaleka okazują się wrogami władzy, pieniędzy i użycia: są niekomfortowi (por. 1 J 2, 16).
Trzecia rzecz to tłum, który wrzeszczy: „Ukrzyżuj Go! Piłat odparł: „A cóż złego uczynił?” Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: „Ukrzyżuj Go!” (Mk 15, 13-14). Psychologia tłumu, zwiedziona i otumaniona opinia publiczna, morderczy amok – one też zabijają. Zabijają człowieka.
Spisek przeciwko życiu
Jan Paweł II napisał, że „obok dawnych, dotkliwych plag, takich jak nędza, głód, choroby endemiczne, przemoc i wojny, pojawiają się dziś plagi nowe, przybierające nieznane dotąd formy i niepokojące rozmiary” (EV 3). Rozwijając ten wątek, wskazał na fakt, że ukryte zamachy na życie tracą dziś charakter przestępstwa i stopniowo zyskują status „prawa”, że powstaje swoisty „spisek przeciwko życiu” o daleko idących konsekwencjach. „Jak mogło dojść do takiej sytuacji”? – pytał papież. Odpowiedź na to pytanie jest możliwa, ale złożona i w związku z tym trudna. Przyczyna tkwi w wielu dziedzinach współczesnego życia, pochodzi z wielu źródeł i obejmuje całokształt ludzkiego bytowania i działalności. Zmieniając środowisko zewnętrzne i wewnętrzne człowieka (jest takie!), wprowadza się radykalną zmianę o daleko idących konsekwencjach, przekraczających relacje indywidualne, rodzinne i społeczne, która „zyskuje wymiar globalny, naruszając i niszcząc relacje łączące narody i państwa” (EV 12).
Przyczyny tego zjawiska są wielorakie. Po pierwsze, życie ludzkie jest coraz bardziej nasycone techniką. Postępy nauki i techniki, które są kumulatywne, stwarzają narzędzia głębszego wnikania i kształtowania ludzkiego wnętrza: jego ciała, psychiki, a także relacji z otoczeniem: rodziną, środowiskiem rodzinnym i środowiskiem życia. Powodują one coraz większe uprzedmiotowienie ludzi, traktowanych jako materia plastyczna. Powstają nowe możliwości i techniki zadawania śmierci.
Po drugie, dominującą ideologią, po kompromitacji i zaniku ideologii historycznych, stała się ideologia rynku, podporządkowania życia wymogom ekonomicznym ukierunkowanym na maksymalny zysk. Narasta słabość organizmów państwowych, mających gwarantować prawa człowieka i elementarne wartości etyczne, a rośnie potęga anonimowych koncernów, których dyktat jest tym skuteczniejszy, im mniej widoczny. Służą im polityka, media, reklama i galaktyka tzw. podmiotów ekonomicznych, a także niszczące ludzi wojny o surowce.
Trzecia sprawa: dokonuje się światowa, globalna rewolucja kulturowa, „w której przestępstwa przeciw życiu zyskują aspekt dotąd nieznany i – rzec można – jeszcze bardziej niegodziwy, wzbudzając głęboki niepokój: znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i wychodząc z tej przesłanki domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa dla nich, aby móc ich dokonywać z całkowitą swobodą, a nawet korzystając z bezpłatnej pomocy służby zdrowia” (EV 4) - to raz jeszcze słowa Jana Pawła II.
Już te trzy wielkie przyczyny, z pominięciem szeregu wątków pobocznych, wystarczają, by zrozumieć szereg uwarunkowań o niezwykle poważnych konsekwencjach, jak etyczna degradacja medycyny, fałszywe i złudne rozwiązania poważnych problemów demograficznych, społecznych i rodzinnych, zwątpienie w obiektywną prawdę poza wąskim kręgiem nauk ścisłych, daleko idące zagubienie ludzkiej tożsamości i jego skutek – zaćmienie sumienia.
Niepokój sumienia
Osób i instytucji broniących bezwarunkowo ludzkiego życia jest coraz mniej. Do nich należy Kościół katolicki z jego niezmiennym i niekoniunkturalnym stanowiskiem, dla wielu ludzi niezrozumiałym i zaliczanym do bezpowrotnej przeszłości. Narastająca w świecie agresja przeciw katolikom związana jest właśnie z naszą postawą wierności wobec Ewangelii Życia, ale jest również wyrazem głębokiego niepokoju sumień. Uważny obserwator łatwo ten niepokój odczytuje, nie tylko w agresji, ale i depresji współczesnego społeczeństwa, jego egzystencjalnym lęku i niepokoju.
Modlitewna wspólnota na rzecz życia
Ojciec Święty Benedykt XVI podejmuje głos swoich poprzedników na Urzędzie Piotrowym ostatniego wieku, gdy jak oni misję obrony życia stawia w centrum swego nauczania. Jego ostatnia inicjatywa była przekazana przewodniczącym Konferencji Biskupich na całym świecie w liście z 14 czerwca br. podpisanym przez kard. Antonio Canizares Llovera, przewodniczącego Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz przez kard. Ennio Antonelii, przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Rodziny. List ten zapowiadał modlitwę papieża w wigilię pierwszej niedzieli Adwentu, przed zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia, „by podziękować Bogu, który dając siebie samego, nadał znaczenie i wartość każdemu ludzkiemu życiu i by wypraszać ochronę każdego ludzkiego bytu powołanego do istnienia”.
List nawołuje do powszechnej mobilizacji modlitewnej w parafiach, wspólnotach zakonnych, stowarzyszeniach i ruchach w łączności z Ojcem Świętym. „Wszyscy jesteśmy świadomi – podkreśla papież – niebezpieczeństw, które dzisiaj zagrażają ludzkiemu życiu z powodu kultury relatywizmu i utylitaryzmu zaciemniającej świadomość godności należnej każdej osobie, niezależnie od etapu jej rozwoju. Jesteśmy jak nigdy dotąd powołani by być «ludem życia» (EV 79) poprzez modlitwę i działanie”.
Na ten apel w wielu wspolnotach odpowiedzieliśmy poprzez trzy dni modlitwy – triduum, które przekształciło się w modlitwę ciągłą, świadomą i wytrwałą, za którą pójdą konkretne czyny nawrócenia, uleczenia i misji, dokładnie tej samej, jaką podjął Narodzony w Betlejem.