Dziesięć lat temu Paweł Nyga wybrał się na premierę musicalu Zraniony Pasterz, pierwszego przedstawienia przygotowanego przez Teatr Droga. Studiował wówczas na Politechnice Poznańskiej i jak wspomina, zaproszenie dostał od koleżanki, która wiedziała o jego artystycznych zainteresowaniach. – W czasie tego spektaklu Pan Bóg jedną z piosenek „bombnął” mnie po prostu w głowę. Moje życie się wówczas odmieniło – wspomina Paweł. Kilka tygodni później przyłączył się do Teatru Droga, a dzisiaj jest jego koordynatorem i wraz z zespołem przeżywa jubileusz dziesięciolecia. − Gdyby ktoś mi powiedział: rób teatr, to chyba nie dałbym rady. Ale świadomość, że teatrowi przyświeca misja niesienia nadziei i pobudzania do wiary, jest dla mnie motorem do działania – przyznaje.
Pomysł na teatr
Inicjatorką powstania Teatru Droga, który nosi imię Jana Pawła II, jest Helena Sperska-Abbe. − W moim życiu zawodowym pracowałam w domach kultury, z pasją zajmowałam się sprawami związanymi z żywym słowem. Wiele o teatrze nauczył mnie też mój mąż, który był aktorem. I kiedy się nawróciłam, do głowy przyszedł mi pomysł na teatr ewangelizacyjny – opowiada pani Helena. W jego stworzeniu znaczącą rolę odegrała jej przyjaźń z siostrami ze zgromadzenia Sacré Coeur. – One nauczyły mnie wychodzenia do ludzi z odważnym mówieniem o Bogu, a jedna z sióstr zaproponowała mi napisanie scenariusza na podstawie książki Daniela Ange Zraniony Pasterz – wspomina. W realizacji planów pomogły także różnorodne kontakty. – Kiedy myślałam o teatrze, poznałam Leopolda Twardowskiego, muzyka. Zdradził mi, że marzy o tym, aby śpiewać dla Boga. I to on zagrał jako pierwszy rolę Pasterza-Jezusa – wyjaśnia pomysłodawczyni teatru. Natomiast w rolę Emanuela, młodego człowieka, narkomana, buntującego się przeciwko życiu, który w końcu dał się odnaleźć Pasterzowi, wcielił się Sławomir Kostrzewa. – Sławek tak się przejął swoją rolą, że postanowił zostać kapłanem. W tej chwili posługuje w parafii w Gostyniu – mówi z uśmiechem pani Helena. Do stworzenia musicalu potrzebny był także ktoś, kto napisze muzykę. − Dowiedziałam się, że ze znanego wówczas zespołu Just Five odszedł jego lider, Grzegorz Kopala, który zapragnął pisać muzykę dla Boga. Zgodził się i komponuje dla nas do dzisiaj. Zresztą nie wyobrażam sobie naszych przedstawień bez jego muzyki – przyznaje pani Helena, która jest autorką większości scenariuszy spektakli wystawianych przez Teatr Droga.
Miejsce, które przemienia
W trakcie dziesięciu lat istnienia teatru zespół stale się powiększał. Zawsze jednak w jego skład wchodzili młodzi ludzie, głównie studenci poznańskich uczelni. − Taki teatr, jak nasz, odmienia. Ci, którzy byli w naszym zespole, podkreślają, że ten czas był bardzo ważny w ich życiu. Sam zresztą obserwuję, jak w naszym teatrze ludzie rozwijają skrzydła, jak uczą się z zapałem mówić o Bogu – zauważa Paweł Nyga.
− Rola Emanuela zmieniła mnie – wyznaje Wojtek Duchant, student zarządzania na Politechnice Poznańskiej, który gra ją od ubiegłego roku. – Uświadomiłem sobie, że Bóg ma dla mnie plan i jestem przekonany, że nie ma na tym świecie niczego ważniejszego niż Jego miłość – stwierdza Wojtek. Przyznaje też, że teatr jest wyjątkową wspólnotą, bardzo żywą i otwartą. Wśród aktorów powstają więzi przyjaźni, zawiązują się również małżeństwa. Tutaj swoją żonę, Krysię, poznał również Paweł.
Wszyscy członkowie zespołu mają jedno wspólne pragnienie: rozwijać teatr, aby jego spektakle były na coraz wyższym poziomie. – Mamy świadomość, że do tego potrzebny jest odpowiedni warsztat. Dlatego wszystkie osoby, które do nas dołączają, przechodzą cykl szkoleń. Wielu z nas dokształca się także w Chrześcijańskim Studium Teatru Ruchu w Wiśle – tłumaczy Paweł. Wśród osób związanych z teatrem od lat są również takie, które postanowiły związać się z nim zawodowo. Teatr uzyskał bowiem osobowość prawną, działając w ramach Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Kultury i Ewangelizacji „Droga”. – To, że teatr stał się dla nas miejscem pracy, wyniknęło także z konieczności. Chcemy być po prostu dyspozycyjni – zaznacza koordynator teatru.
Globalna ewangelizacja
Aktorzy Teatru Droga bardzo chętnie grają także przedstawienia dla młodszych widzów. Jeden z przeznaczonych dla dzieci spektakli, zatytułowany Jesteś wyjątkowy, powstał na podstawie książki Maxa Lucado o tym samym tytule. − Kiedy gramy go w szkołach, nasi widzowie aktywnie się w niego włączają. Opracowaliśmy również program edukacyjny, który nauczyciele mogą wykorzystać, nawiązując do tego spektaklu – wyjaśnia Paweł. Z myślą o szkolnych rekolekcjach powstał również program ewangelizacyjny „Światłość”, w którym wykorzystano piosenki z różnych spektakli Teatru Droga.
Aktorzy nie ograniczają się jednak do występów w różnych miejscach naszego kraju. Odkryli w sobie zapał misyjny, którym zaraziła ich jedna z aktorek. – Poczułam, że mamy ewangelizować nie tylko lokalnie, ale również globalnie. Przez półtora roku przygotowywaliśmy więc spektakl, w którym ruchem i tańcem opisane są niektóre przypowieści biblijne. Mieliśmy jeden cel: sprawić, aby ludzie pokochali Słowo Boże – opowiada Renata Kryczka, która wraz z mężem Andrzejem, również zaangażowanym w działalność teatru, ukończyła Chrześcijańską Szkołę Dramy, Pantomimy i Tańca w Ustroniu. Przedstawienie zatytułowane Masz wiadomość obejrzeli już widzowie na Ukrainie, Litwie, Łotwie i w Czechach.
Grają i modlą się razem
Teatr ma w swoim repertuarze także małe formy ewangelizacyjne. − Czujemy się również powołani do bycia w takich miejscach, jak szpitale, więzienia czy domy poprawcze, gdzie niekoniecznie można wystawić spektakl, ale można iść z dobrym słowem czy piosenką, przynieść pocieszenie i nadzieję, jaka jest w Bogu − przyznaje Helena Sperska-Abbe.
Aktorzy mają jednak świadomość, że mogą nieść Boga innym ludziom tylko wtedy, kiedy sami są blisko Niego. Oprócz tego, że biorą udział w dniach skupienia, rekolekcjach, regularnie spotykają się także w grupie modlitewnej. Zespół stara się kierować nauką Jana Pawła II, patrona teatru. − Napisaliśmy do niego list z prośbą o błogosławieństwo. Dostaliśmy odpowiedź, że Ojciec Święty błogosławi nam i się za nas modli. Jestem przekonana, że teraz tym bardziej się za nami wstawia u Boga – mówi z przekonaniem pani Helena. Wielu ludzi zresztą wspiera teatr swoją modlitwą. − To dla nas bardzo ważne – stwierdza Paweł, dodając, że wierzy, iż Bóg powoła także osoby, które zechcą zostać mecenasami teatru i finansowo wesprzeć jego działalność.