Logo Przewdonik Katolicki

Święty czy świetny Mikołaj?

Agata Kamińska
Fot.

Czy istnieje prawdziwy św. Mikołaj? Skąd wie, czego najbardziej się spodziewamy pod choinką? Czy Mikołajów jest kilku, czy tylko jeden? Kto pomaga mu obdarowywać prezentami? Te i wiele innych pytań padło w niedzielę 5 grudnia, podczas Eucharystii w kościele św. Bartłomieja w Koninie.

 

 

 

Pytającymi byli księża wikariusze: Marcin Zaworski i Marcin Lewandowski. Odpowiadającymi – dzieci. Zabawny dialog stanowił część niosącego ważne przesłanie kazania. Wyobraźmy sobie takie sceny: siedząc w udekorowanym wózku sklepowym udającym sanie, przed ołtarz wjeżdża... jegomość w czerwonym stroju. W wysiadaniu z pojazdu pomagają mu dwa renifery. Przybyszowi  najwyraźniej ciąży wór, który dźwiga na plecach. Im bardziej zmaga się z ciężarem, tym bardziej dzieci nie mogą się doczekać otwarcia worka. Jednak potencjalny darczyńca nie przystępuje do rytuału wręczania podarków, za to pyta bez końca: – Czy ja jestem prawdziwym Mikołajem? Dzieci na to: Taaaaaak! – Po czym można poznać prawdziwego Mikołaja ? – Po brodzie! I po tym, że jest ubrany na czerwono i ma czapkę! Ma też worek pełen prezentów dla dzieci! Po tym, że jest gruby, ma czerwone policzki i nos – padają odpowiedzi. Emocje sięgają zenitu. Wreszcie następuje upragniona chwila: Mikołaj zagląda do worka. Towarzyszą temu piski i przepychanki. Przecież każde dziecko chce zajrzeć, zobaczyć zawartość... Z worka wysypują się gazety. – To oszukany św. Mikołaj! – wołają zawiedzeni malcy.

Wtedy z głębi kościoła rozlega się piękna, świąteczna muzyka. Powoli, dostojnie kroczy św. Mikołaj – biskup. Zamiast worka z prezentami ma biskupi sygnet. Idąc błogosławi parafian. Wita się z dziećmi, głaszcze po główkach, łapie za noski. Mali parafianie najwyraźniej lgną do niego. – To jest prawdziwy św. Mikołaj! – krzyczą jeden przez drugiego. – Ma pierścień, czapkę jak papież i prawdziwą laskę biskupią! Tulą się do czcigodnego przybysza, przytrzymują czerwony płaszcz, dotykają brody. On chwilę później opowiada im o narodzinach „Jezusa maleńkiego, który wielkich rzeczy dokonał”.

– Powiedzcie, co według was jest naprawdę najważniejsze w święta Bożego Narodzenia? Prezenty czy to, że narodzi się Chrystus, który zbawi świat? – zapytał na zakończenie.

– Chrystuuuuus! – odpowiedziały gromkim, zgodnym chórem dzieci. Po czym dodały, już ciszej: – O prezenty poprosimy rodziców.

Po Mszy św. mali parafianie mogli się sfotografować ze św. Mikołajem. Każde z dzieci dostało tyle cukierków, ile było w stanie wziąć w dwie garstki. Ufajmy, że przeżycia związane z niedzielnym kazaniem na długo pozostaną w ich sercach. Wiemy, że w poniedziałek konfrontowały postać Mikołaja z reklam ze św. Mikołajem: biskupem dobrym, miłosiernym i skromnym, który pomagał bliźnim nie dla swojej chwały.

W niedzielę 5 grudnia św. Mikołaj pojawił się również w salach szpitalnych Konina. Przyniósł chorym najbardziej wyczekiwane przez nich prezenty: serdeczne słowa otuchy, miłości i  chrześcijańskiej nadziei, słowa nawołujące do męstwa w cierpieniu. Ofiarował chwile czuwania przy łóżku, bezinteresowną, czułą obecność. Podczas tej wizyty zobaczyliśmy szpital uśmiechnięty.


 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki