Logo Przewdonik Katolicki

Czy Bóg daje szansę grzesznikom?

Ks. Paweł Pacholak
Fot.

Niedawno w bardzo niespodziewany przez wszystkich sposób odeszła bliska osoba z rodziny. Człowiek ten chodził do kościoła, ale jak się dowiedziałem, od kilku lat nie przystępował do sakramentu spowiedzi, a co z tym się wiąże, również nie przyjmował Komunii św. Prawdopodobnie nie przystąpił również do spowiedzi, bo wszystko bardzo szybko się potoczyło i po operacji zmarł. Moje pytanie jest takie: Jak w świetle praw Kościoła jest postrzegany taki zmarły człowiek i czy jest jakiś specjalny sposób na modlitwę i pomoc temu biednemu człowiekowi. Czy Bóg da mu szansę?Jan

 

Niedawno w bardzo niespodziewany przez wszystkich sposób odeszła bliska osoba z rodziny. Człowiek ten chodził do kościoła, ale jak się dowiedziałem, od kilku lat nie przystępował do sakramentu spowiedzi, a co z tym się wiąże, również nie przyjmował Komunii św. Prawdopodobnie nie przystąpił również do spowiedzi, bo wszystko bardzo szybko się potoczyło i po operacji zmarł. Moje pytanie jest takie: Jak w świetle praw Kościoła jest postrzegany taki zmarły człowiek i czy jest jakiś specjalny sposób na modlitwę i pomoc temu "biednemu człowiekowi". Czy Bóg da mu szansę?

Jan

 

Poprzednio odpowiadałem na pytanie tego dotyczące modlitwy w intencji dziecka nienarodzonego. Dzisiaj pytanie dotyczy nieco odmiennej sytuacji. Odpowiedź jest równie jednoznaczna: oczywiście, że można, a nawet należy modlić się za ludzi, którzy mieli nieszczęście umrzeć nie będąc przygotowanymi na spotkanie z Bogiem.

Koniecznie trzeba w tym miejscu przypomnieć rzecz wydawałoby się oczywistą. Pan Bóg w Kościele pozostawił nam sakramenty, abyśmy mieli pomoc w drodze do Niego. Tam, gdzie spotykamy się z lekceważeniem owej pomocy, mamy do czynienia z ogromną tragedią (i nie jest to w żadnym wypadku dramatyzowanie) – oto bowiem człowiek odrzuca wyciągniętą dłoń Boga – odrzuca Go. A przy tym, niekiedy, naiwnie powtarzając, że przecież Pan Bóg jest miłosierny i wybaczy… oczywiście, że Bóg jest miłosierny, właśnie dlatego dał nam sakrament pojednania, sakrament chorych, Eucharystii, abyśmy mogli się uciekać do Jego Miłosierdzia.

W sytuacji tak dramatycznej, jak ta opisana przez Czytelnika, tym bardziej jesteśmy zobowiązani, aby modlić się za tego człowieka, ofiarować w jego intencji Msze św., korzystać z wielkiego skarbca odpustów…, ufając w moc Boga, który czyni dla człowieka cuda. Musimy pamiętać bowiem, że sakramenty, choć są dla nas ludzi na tej ziemi jedynymi pewnymi sposobami zaczerpnięcia Bożej łaski, to nie ograniczają Pana Boga. Nie chodzi tutaj o szukanie „specjalnych sposobów na modlitwę”, bowiem w Kościele mamy wystarczającą ilość „zwykłych sposobów” tak jak już wspomniałem: Msza św. (również tradycja tzw. Mszy św. gregoriańskiej, czyli Mszy odprawianych przez kolejne trzydzieści dni za zmarłego), przyjmowana w intencji zmarłego Komunia św., modlitwa osobista (piękny zwyczaj zamykania w modlitwie codziennej prośby o życie wieczne dla bliskich zmarłych), również wykorzystywanie odpustów w intencji zmarłych. Poza tym w listopadzie tradycyjne „wymienianki”, gdzie prosi się wspólnotę Kościoła o wstawiennictwo za zmarłymi czy też tzw. Msze św. wieczyste odprawiane w różnych klasztorach. To wszystko są zwyczajne sposoby, aby w imię miłości bliźniego nieść pomoc naszym zmarłym, szczególnie tym, którzy sami zaniedbali na tej ziemi troskę o swoją prawdziwą, wieczną przyszłość.

Czy Bóg da mu szansę?... W odpowiedzi na to pytanie powtarzamy za św. Faustyną: „Jezu, ufam Tobie”.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

  • awatar
    Alicja
    21.06.2017 r., godz. 19:51

    Myślę, że Pan Bóg wszystkich kocha. To my niestety nie potrafimy nieraz kochać prawdziwie, po bożemu.Dlatego jest tyle zła na świecie.Bóg jest najlepsxym nauczycielem. Go powinniśmy słuchać. Za przyczyną Ducha Świętego.

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki