Logo Przewdonik Katolicki

Rimskij Papa

Małgorzata Szewczyk
Fot.

Wieczorem 16 października 1978 roku, jak zwykle wieczorem, zasiadłem przy radiowym odbiorniku, aby dowiedzieć się, co zdarzyło się tego dnia na świecie i w Polsce, czyli zacząłem szukać nadających z Zachodu radiostacji wspomina Krzysztof Dybciak, historyk i teoretyk literatury.

           

Wieczorem 16 października 1978 roku, jak zwykle wieczorem, zasiadłem przy radiowym odbiorniku, aby dowiedzieć się, co zdarzyło się tego dnia na świecie i w Polsce, czyli zacząłem szukać nadających z Zachodu radiostacji – wspomina Krzysztof Dybciak, historyk i teoretyk literatury. 

 

 

Profetyczna wiadomość

Oczywiście, najobszerniej i prawdziwiej (zwłaszcza o naszym kraju) niż radiofonia PRL-owskia informowała rozgłośnia polska Radia Wolna Europa, ale słuchanie dzienników radiowych, „Faktów, wydarzeń, opinii" czy „Panoramy dnia" nie było łatwe z powodu zagłuszania. Często więc szukając najlepszego odbioru na różnych pasmach fal krótkich, słuchałem – przypadkowo, „przy okazji" lub z konieczności – obcojęzycznych radiostacji zachodnich. Paradoksem było, że najwięcej wiadomości i to na bardzo wysokim poziomie, o imperium komunistycznym można było usłyszeć po rosyjsku na falach Radia Wolność, odpowiednika naszej Wolnej Europy. Kiedy więc dotarł do mnie słabo zagłuszany głos spikera - rosyjskiego emigranta politycznego, postanowiłem wysłuchać dziennika „Radiostancji Swoboda". I wtedy usłyszałem, iż jest nowy „rimskij papa", a mianowicie polski kardynał Wojtyła. Zrządzeniem losu, jakże symbolicznie i profetycznie, wieść zapowiadającą koniec rosyjskiego komunizmu usłyszałem w oficjalnym języku imperium sowieckiego.

Rzecz jasna, wiadomość zdumiała mnie - przypuszczałem nawet, że źle zrozumiałem komunikat w obcym języku, albo coś się pokręciło prawosławnym lub dysydenckim (laickim) redaktorom. Gorączkowo przesuwałem gałkę radioodbiornika, ale w różnych językach powtarzano nazwisko Wojtyły i słowo „papież". W następnych godzinach, a może i minutach, potwierdzały fantastyczne wydarzenie głosy „na żywo" z korytarza i zza okien domu na osiedlu akademickim „Jelonki": głośne rozmowy, okrzyki, próby śpiewania.

 

Marksizm pokonany

Historyczna waga wyboru Karola Wojtyły na następcę św. Piotra była dla mnie oczywista od razu. Przede wszystkim przełomowe znaczenie dla katolicyzmu, a to 1/5 ludzkości. Byłem przekonany, że chrześcijaństwo i całą kulturę budowaną w kręgu chrześcijańskich wartości musi zmienić wybór pierwszego nie-Włocha i to z kraju pod władzą ateistycznej ideologii; człowieka o wiedzy i praktycznym doświadczeniu niedostępnym dla hierarchów Zachodu i Trzeciego Świata. Przyznam się, iż nie wierzyłem w tak szybki (niewiele ponad 10 lat) rozpad bloku sowieckiego, bo gwarantem polityczno-ustrojowej stabilizacji tego więzienia narodów wydawało się istnienie Armii Czerwonej i sojuszniczych armii uzbrojonych w tysiące głowic jądrowych. Jednak od początków pontyfikatu Jana Pawła II byłem przekonany, że najważniejszą walkę o ludzką świadomość przegrała rewolucyjna materialistyczna utopia; marksizm nawet udoskonalony i zreformowany przez rewizjonistów i eurokomunistów zostanie odrzucony przez Polaków oraz narody środkowej i wschodniej Europy. Ale - w jaki sposób i kiedy - zupełnie nie miałem pojęcia. Po latach, czytając niektóre wspomnienia prorocze, a zarazem dokładnie przewidujące (czasem moich znajomych) zazdroszczę im pewności siebie i ...posłusznej pamięci.

 

Literackie zainteresowania

Musiało zmienić atmosferę wyniesienie na Stolicę Apostolską polskiego intelektualisty, głęboko zainteresowanego współczesną literaturą, o którego twórczości literackiej (utrzymywanej w półtajemnicy) coś niecoś wiedziano w kręgach Klubów Inteligencji Katolickiej i KUL-u, w których to kręgach się obracałem. Aktywność Jana Pawła II od początku zmusiła do poważnego traktowania artystycznej twórczości i nauki inspirowanej chrześcijaństwem. W moim indywidualnym przypadku sprawiła ta zmiana klimatu, m.in. spore zainteresowanie publikacjami na tematy związków literatury XX-wiecznej z religią, również moje analizy i komentarze literackiej twórczości Karola Wojtyły, a później Jana Pawła II, który przeszedł drogę od liryki do prozy autoportretowo-eseistycznej. 

 

 


Krzysztof Dybciak – historyk i teoretyk literatury, eseista, autor wierszy. Początkowo związany z Instytutem Badań Literackich PAN, potem z polonistyką KUL-u, obecnie kierownik Katedry Literatury XX w. w Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Laureat m.in. Nagrody Kościelskich w 1981 r. Opublikował w 1991 r. pierwszą pełną monografię twórczości oraz recepcji K. Wojtyły, antologii „Elementarz Jana Pawła II” (2001), „Nowy elementarz Jana Pawła II na trzecie milenium” (2005), „Jan Paweł II w literaturze polskiej” (2008).

 

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki