W ostatnim czasie na ekrany naszych kin wszedł film Petera Gröninga „Wielka cisza”, traktujący o życiu kartuzów. Jak zwykle przy tego rodzaju wydarzeniu kulturalnym wzrasta zainteresowanie monastycyzmem. Znane są zwyczaje mnichów i mniszek związane z praktyką modlitewną czy pracą. Niewiele natomiast wiadomo o tradycyjnych porach spożywania przez nich posiłków.
Poranne wyrzeczenia
Wszyscy mnisi, których klasztory ściśle stosowały się do pochodzącej z VI w. Reguły św. Benedykta z Nursji, jadali jedynie dwa posiłki dziennie. Oczywiście przez wieki się to zmieniało. Powstawały nowe wspólnoty zakonne, jak: cystersi, kameduli czy trapiści, które wracały do dawnej surowości. Złagodzenie podejścia, na przykład u benedyktynów, wynikało nie tylko z mniejszej gorliwości późniejszych pokoleń, ale też z warunków życia odmiennych od tych znanych św. Benedyktowi. Zasady religijne mają bowiem nie tylko uzasadnienie duchowe, ale często i charakter kulturowy. Autor reguły, ustalając pory spożywania posiłków przez mnichów, miał oczywiście na uwadze przede wszystkim względy ascetyczne, jednak był niewątpliwie synem swojego miejsca i czasu, co wpłynęło w niemałym stopniu na ostateczny ich kształt. Włosi, czyli krajanie świętego, do dziś spożywają bardzo skromne śniadania i dość obfite kolacje. Różnią się więc pod tym względem zasadniczo od ludów Północy. Dla mnicha południowca rezygnacja ze śniadania jest oczywiście wyrzeczeniem, ale możliwym do poniesienia. Wśród mieszkańców innych stref klimatycznych, np. krajów północnych, mniej rygorystycznie przestrzegano te punkty Reguły św. Benedykta. W efekcie w epoce nowożytnej już tylko najsurowsze zakony, takie jak np. trapiści, stosowały posty zbliżone do litery reguły.
Za Leona XIII
I to jednak zmieniło się w czasach Leona XIII, który zakazał mnichom być na czczo po południu. Chcąc być wiernymi zarówno nakazom reguły, jak i dekretowi papieskiemu, niektóre zakony zmieniły rozkład godzin kanonicznych. W niedziele i dni świąteczne sekstę (czyli modlitwę południową) odmawiano tuż przed godz. 11 i o tej godzinie spożywano pierwszy posiłek. W zwykłe dni nona (modlitwa popołudniowa), zamiast o godz. 14 lub 15, wypadała o godz. 11, obiad zaczynał się o godz. 11.30. W dni postne modlitwy kumulowano do granic możliwości. Już o godz. 11.30 odmawiano Nieszpory, by po nich rozpocząć, jeszcze przed południem, posiłek. Sytuację tę zakończyło złagodzenie postów wprowadzonych w ramach reform posoborowych. Reliktem dawnych zwyczajów są Nieszpory odprawiane w niektórych kościołach klasztornych wcześniej niż w parafialnych. Przykładem może być Opactwo Benedyktynów w Tyńcu, gdzie nabożeństwo to jest sprawowane, w zależności od dnia tygodnia, o godz. 14 lub 15.
Z Reguły św. Benedykta
1. Od święta Paschy do Zielonych Świąt bracia będą jadali obiad o godzinie szóstej, a wieczerzę wieczorem.
2. Od Zielonych Świąt przez całe lato niech poszczą w środę i piątek do godziny dziewiątej, jeśli nie ma prac rolnych lub nadmiernych upałów.
3. W inne dni niech jadają o szóstej.
4. Tę godzinę szóstą utrzymują jako porę obiadu, jeżeli będą prace w polu albo gdy upały letnie będą zbyt wielkie. Jest rzeczą opata wydać co do tego zarządzenie.
5. Niech tak wszystko miarkuje, aby i dusze były zbawione i aby bracia spełniali swe obowiązki bez powodu do usprawiedliwionego szemrania.
6.Od czternastego września aż do początku Wielkiego Postu niech zawsze jadają o godzinie dziewiątej.
7. Podczas Wielkiego Postu aż do Wielkanocy niech jadają w porze Nieszporów.
8. Nieszpory jednak należy odprawiać tak, aby jedzący nie potrzebowali światła lampy, lecz by mogli zjeść wszystko przy świetle dziennym.
9. Zresztą w każdym czasie tak należy wyznaczyć godzinę obiadu i wieczerzy, aby wszystko odbyło się przy świetle dziennym.