Jak we własnym domu
Weronika Nowakowska
W Sołku studenci znajdują nie tylko dach nad głową, ale także ciszę, spokój, dobre warunki do nauki. Mogą podróżować po Polsce i Europie, poznawać ciekawych ludzi, uczyć się języków. Chłopcy w wieku szkolnym zwiedzają muzea, jeżdżą na łyżwach, grają w piłkę, strzelają z łuków, nagrywają własne filmy i audycje. Nad Sołkiem czuwa duchowo...
W „Sołku” studenci znajdują nie tylko dach nad głową, ale także ciszę, spokój, dobre warunki do nauki. Mogą podróżować po Polsce i Europie, poznawać ciekawych ludzi, uczyć się języków. Chłopcy w wieku szkolnym zwiedzają muzea, jeżdżą na łyżwach, grają w piłkę, strzelają z łuków, nagrywają własne filmy i audycje. Nad „Sołkiem” czuwa duchowo Opus Dei.
Ośrodek kulturalny „Sołek” mieści się w domu na poznańskim Sołaczu. Wewnątrz panuje niezwykła atmosfera. Studenci, którzy mieszkają w akademiku, w ciągu dnia są na zajęciach lub uczą się w sali przeznaczonej do nauki. Mają do dyspozycji bibliotekę i dostęp do Internetu. W sobotę na zajęcia klubowe przychodzą chłopcy z podstawówki i gimnazjum.
– W planach mamy przeprowadzkę do własnego domu, który powstaje przy ulicy Pałuckiej. Będzie on większy i lepiej dostosowany do naszych potrzeb: powstanie tam mała sala gimnastyczna, wszystkie pokoje będą miały wyższy standard, będziemy mogli korzystać też z większej kaplicy – mówi Andrzej Bolewski, dyrektor do spraw programowych „Sołka”. – Teraz w naszym ośrodku mieszkają studenci z Politechniki Poznańskiej, Akademii Rolniczej i UAM. Trafili do nas, bo nie szukali hotelu ani zwykłego domu studenckiego, ale miejsca, w którym będą mogli się uczyć i współtworzyć atmosferę chrześcijańskiej rodziny. Nie ma u nas restrykcji i nikt nie jest do niczego zmuszany. Wszyscy cenią sobie możliwość częstszej modlitwy osobistej w kaplicy oraz rozmowy z księdzem Ferdynandem, jednym z mieszkańców. „Sołek” to jedno z wartościowych środowisk studenckich w Poznaniu. Przychodzą tu także studenci z zewnątrz, którzy chcą uczestniczyć w ciekawych spotkaniach i dyskusjach oraz pracować nad swoim charakterem. Dom jest otwarty dla wszystkich, często przychodzą tu nowi studenci.
„Sołka” chętnie odwiedzają chłopcy, którzy w sobotę zamiast gapić się w telewizor, lubią pograć w piłkę, kręgle, pójść na strzelnicę, pojechać na wycieczkę lub zimowisko. Szczególnie ciepło wspominana jest Ruda na Pojezierzu Dobrzyńskim i Białka Tatrzańska, położona w górach. Na wiosnę planowane są wycieczki do Berlina i Warszawy. Natomiast w maju będzie rozegrany między podobnymi klubami turniej piłki nożnej „Mundialito”. W tym roku odbędzie się on niedaleko Poznania.
– Aktualnie chłopcy przygotowują film amatorski pod tytułem „Odważ się być wolnym”, poświęcony problemowi picia alkoholu wśród młodzieży – dodaje Andrzej Bolewski. Zamierzają wziąć udział w europejskim konkursie filmowym, zorganizowanym przez klub młodzieżowy Nullamore z Dublina. Pracę młodym reżyserom ułatwiają dwie kamery pożyczone od rodziców.
Ogromną rolę w ośrodku odgrywa duch Opus Dei. Bez niego zabawa i nauka nie miałyby sensu. Świat pełen miłości, dobra, uczciwości, rzetelności jest alternatywą dla rzeczywistości, w której żyjemy. W „Sołku” nikt nie ma co do tego wątpliwości.