Groby jak katedry
PK, Michał Bondyra
Groby jak katedry są znakiem, że człowiek nie umiera. Że życie, które widzimy, to tylko wstęp do dalszego ciągu, który na pewno nastąpi. Oni to już wiedzą ci, których życie Kościół sprawdził i odważył się ogłosić, że są w niebie. Wiedzą i ci, co do których możemy mieć taką nadzieję, nasi bliscy i kochani, którym zapalamy światełko na grobach i którzy w czyśćcu...
Groby jak katedry są znakiem, że człowiek nie umiera. Że życie, które widzimy, to tylko wstęp do dalszego ciągu, który na pewno nastąpi. Oni to już wiedzą – ci, których życie Kościół sprawdził i odważył się ogłosić, że są w niebie. Wiedzą i ci, co do których możemy mieć taką nadzieję, nasi bliscy i kochani, którym zapalamy światełko na grobach i którzy w czyśćcu czekają na ostateczne spotkanie. Oni już przeszli poza granicę tajemnicy.
A my jeszcze tutaj. Tylko przejściowo. Stawiamy katedry i marmurowe pomniki. I nadal możemy wybierać kierunek naszego życia. Ich bieg się zakończył. Ci, którzy odebrali już swoją nagrodę, proszą za nami. A ci, którzy nie zawsze udźwignęli ciężar swojego chrztu i którzy odeszli ze sprawami niedokończonymi, liczą na nas, bo sami już nic nie mogą. My możemy dla nich wyprosić niebo – naszą modlitwą, odpustem zupełnym. To może być nasz ostatni prezent miłości – niebo dla nich.
Wszystkich Świętych to nie jest smutne święto – to święto spotkania z tymi, którzy są po drugiej stronie, święto wzajemnego obdarowania się Bogiem. Zapalmy na grobie światełko miłości. I nie wspominajmy, ale prośmy Boga, żebyśmy mogli znów wszyscy się spotkać, w piękniejszym i wiecznym świecie.