Jest taki instrument muzyczny, którego brzmienie fascynuje kolejne pokolenia. Towarzyszy on najważniejszym, podniosłym chwilom naszego życia i codziennym obrzędom. Organy. Dzięki odkryciom archeologicznym wiemy, że znane były już w trzecim wieku przed Chrystusem.
Szczyt rozwoju firm budujących organy przypadł na XVII-XVIII wiek, ale i dziś znajdujemy wielu budowniczych instrumentu. Wygląd organów często zależy od stylu obowiązującego w epoce, w której zostały zbudowane. W kościołach w Polsce zobaczymy różne organy: od monumentalnych, pełnych przedstawień i wyobrażeń biblijnych oraz motywów roślinnych (Leżajsk, Oliwa, Frombork), po maleńkie pozytywy, zwykle ukryte w drewnianych kościółkach. Ich piękno i bogactwo brzmienia odkrywamy zazwyczaj dzięki uczestnictwu w koncertach organowych, organizowanych w świątyniach.
W diecezji włocławskiej nie brak wspaniałych instrumentów organowych; niestety duża część jest zaniedbana i nadal niszczeje. Często są zastępowane pospolitymi keyboardami – zwykle z braku środków finansowych na remont, choć zdarza się, że z innej motywacji.
Organy piszczałkowe w kościołach mają swoją „duszę” oraz historię, z którą związani są nasi przodkowie czy krewni. Dokumenty parafialne są jednoznacznym wyrazem zatroskania minionych pokoleń o piękno liturgii, o jakość śpiewu z akompaniamentem organowym.
Niedawno w kościele św. Jakuba Apostoła w Chełmicy Dużej zakończono remont organów, które w niedzielę 7 października odezwały się pięknym brzmieniem po niemalże dwóch latach milczenia. Z dokumentów pochodzących z 1945 r. wynika, że ówczesny administrator o. J. Boratyn wspólnie z parafianami założył Komitet Budowy Organów. Parafianom chełmickim bardzo leżała na sercu sprawa muzyki w kościele. Umowę o wybudowanie instrumentu komitet zawarł z organmistrzem Stefanem Truszczyńskim z Włocławka, którego zakład (obecnie nieistniejący) mieścił się przy ul. Zapiecek. Podpisy pod umową strony złożyły 4 listopada 1945 r.
Obustronne rozmowy musiały się rozpocząć w pierwszej połowie 1945 r., gdyż 8 września była już uzgodniona dyspozycja organów: 11 głosów. Uzgodniono, że koszty budowy zostaną uregulowane w czterech ratach; miały one wynosić 400 tys. ówczesnych złotych, z możliwością zamiany na wartość kilogramową żyta. Ostatnią ratę miano spłacić w marcu 1946 r. Do parafii należał też koszt wyżywienia pracowników, przywozu części do kościoła, montaż i instalacja silnika elektrycznego. Z dokumentu wynika, że do opisanej wcześniej pierwszej dyspozycji organów planowano dołożyć 10 rejestrów. Nie jest do końca jasne, czy chodziło o głosy organowe czy o urządzenia dodatkowe (przełączniki).
Obecnie kontuar (stół gry) przystosowany jest na 21 głosów (regestrów 30). Można przypuszczać, że większy kontuar wybudowano, planując rozbudowę instrumentu; prawdopodobnie z braku funduszy zamierzenia nie urzeczywistniono (obecnie instrument jest przygotowany do rozbudowy).
Widok na prospekt organowy
Od 1945 do 2007 r. organy nie były remontowane. Zaniedbane niszczały i pod koniec 2005 r. zamilkły. Ks. Henryk Wysocki, obejmując w 2003 r. parafię chełmicką, zlecił wykonanie kosztorysu naprawy. Niestety, wysokość naliczonej kwoty przekraczała możliwości finansowe parafii. Inwestycję należało więc odłożyć na czas dalszy. Pod koniec 2006 r. proboszcz wraz z niżej podpisanym wikariuszem podjął temat na nowo, rozpoczynając od poszukiwań dobrej firmy organmistrzowskiej. Okazało się, że z nieocenioną pomocą przyszedł parafianin, p. Kazimierz Chojnacki, od lat zajmujący się naprawami organów.
Prace ukończono 15 września 2007 r., niemałym wysiłkiem duszpasterzy i parafian, którzy nie szczędzili ofiarnego grosza, rozumiejąc rangę przedsięwzięcia. Komisja ds. Muzyki Kościelnej Kurii Diecezjalnej we Włocławku, po sprawdzeniu instrumentu pozytywnie zaopiniowała remont i naprawę organów. Przewiduje się dołożenie dodatkowych brakujących głosów do drugiego manuału. Już dziś można stwierdzić, że poniesiony trud przyczynia się do głębszego przeżywania przez wiernych Eucharystii i kontemplacji Boga.