Logo Przewdonik Katolicki

Porażająca niewiedza

Łukasz Kaźmierczak
Fot.

Pod rządami PiS Polska stała się totalitarnym krajem utrzymuje były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek. To rojenia desperata, który chce uniknąć odpowiedzialności karnej ripostuje szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W tej sprawie pewne jest tylko jedno: ktoś tu bezczelnie kłamie. Janusz Kaczmarek był dwukrotnie przesłuchiwany przez...

Pod rządami PiS Polska stała się totalitarnym krajem – utrzymuje były minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek. To rojenia desperata, który chce uniknąć odpowiedzialności karnej – ripostuje szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W tej sprawie pewne jest tylko jedno: ktoś tu bezczelnie kłamie.

Janusz Kaczmarek był dwukrotnie przesłuchiwany przez sejmową komisję ds. służb specjalnych. Podczas zamkniętych spotkań opisywał rzekome nieprawidłowości, które wcześniej ujawnił mediom. Miał mówić m.in. o sprawie nieudanego zatrzymania przez ABW Barbary Blidy i akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Były szef MSWiA przekonywał, że pod rządami PiS prokuratura i tajne służby rozpracowywały polityków, właścicieli mediów i dziennikarzy. Z medialnych przecieków wynika, że Kaczmarek sugerował, iż haki miały być zbierane na TVN, Polsat, wydawcę „Gazety Wyborczej”, polityków PO – Donalda Tuska, Grzegorza Schetynę i Jarosława Wałęsę, Waldemara Pawlaka z PSL, a nawet na rodzinę prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

„Wiedza, którą uzyskaliśmy od Janusza Kaczmarka, to wiedza przerażająca. Czułem się, jakbym słuchał relacji z funkcjonowania Stasi w NRD, albo Securitate z czasów rządów Ceaușescu w Rumunii”– ocenił Paweł Graś z PO, szef komisji ds. służb specjalnych.

„Paweł Graś powinien rozmawiać ze ścianą w celi, gdyby te służby działały jak Stasi” – nie pozostawał dłużny poseł PiS Karol Karski.

Tymczasem na specjalnie zwołanej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef MSWiA Władysław Stasiak, szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński, minister koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann, szef ABW Bogdan Święczkowski oraz szef CBA Mariusz Kamiński, przekonywali wspólnie, że Kaczmarek kłamie i próbuje zdezawuować działania organów ścigania.

Zbigniew Ziobro oświadczył, że ani nie polecał, ani nie inspirował, ani też nie wiedział o żadnej inwigilacji spółek medialnych czy polityków, która miałaby się odbywać w sposób pozaprawny. Jego zdaniem Kaczmarkiem kieruje „oczywista desperacja” i „histeria”, bo były szef MSWiA jest osobą podejrzewaną o popełnienie poważnego przestępstwa. Według Ziobry, istnieje bowiem „udokumentowana wiedza procesowa”, że Kaczmarek przygotowywał prowokację w celu skompromitowania osób prowadzących śledztwo w sprawie przecieku, którym jest osobiście zainteresowany.

„Brednie śmiertelnie przerażonego człowieka” – tak zeznania Kaczmarka określił z kolei szef CBA Mariusz Kamiński.

Zdaniem ministra koordynatora specłużb Zbigniewa Wassermanna szereg faktów, o których mówi b. szef MSWiA, „w sensie ich zaistnienia miało miejsce”, ale ich ocena jest zrobiona na „użytek sytuacji, w jakiej Kaczmarek się znalazł”. Sam Janusz Kaczmarek uważa, że w obecnej sytuacji potrzebna jest komisja śledcza, która by wyjaśniła rozbieżności pomiędzy jego twierdzeniami, a słowami ministra Ziobro i innych urzędników. „Ja jestem sam, chociaż liczę na jedno – na komisję śledczą. To jest ten oręż, który – mam nadzieję – wyjawi prawdę” – stwierdził Kaczmarek, odpowiadając na pytanie dziennikarzy, czy uważa się za osobę „śmiertelnie przerażoną”.

Na razie z jego zeznaniami mieli okazję zapoznać się posłowie, podczas utajnionego nocnego odczytania stenogramu z przesłuchań byłego szefa MSWiA przez sejmową komisję ds. służb specjalnych.

„Mogę stwierdzić, że (…) to, co powiedział pan Kaczmarek to bardzo zręczna mieszanina półprawd i całkowitych kłamstw – ocenił marszałek Sejmu Ludwik Dorn, który naraził się na ataki opozycji po tym, gdy poinformował posłów, że z obawy o naruszenie tajemnicy państwowej nie będzie mógł odczytać wszystkich nazwisk zawartych w stenogramie.

Za niewiarygodne uznał także wypowiedzi Kaczmarka wiceszef klubu parlamentarnego PiS Tomasz Markowski, który przypomniał, że były szef MSWiA, zeznając przed speckomisją, nie odpowiadał pod przysięgą. Markowski powtórzył, że PiS jest przeciwne powoływaniu komisji śledczych przed wyborami parlamentarnymi, bo „w ogniu kampanii takie gremium nie jest w stanie nic wyjaśnić”.

Innego zdania są politycy opozycji, którzy po odczytaniu stenogramów mówili o kompromitacji PiS i konieczności dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

„Jeżeli jest prawdą nawet w jednej trzeciej to, co zeznał pan minister Kaczmarek przed komisją ds. służb, to jesteście głęboko skompromitowani” – ocenił szef LPR Roman Giertych.

W całej tej sprawie najmniej na razie wie przeciętny polski obywatel. Stenogramy zeznań Kaczmarka są bowiem utajnione, a jedyne „przecieki” pochodzą od samych zainteresowanych – czyli naszych rodzimych polityków wszelkich opcji. A na tej podstawie trudno sobie dziś doprawdy wyrabiać jakiekolwiek miarodajne zdanie w tej sprawie.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki