Logo Przewdonik Katolicki

Niedoceniony skarb

Wojciech Nowicki
Fot.

Jak co roku podczas wakacji frekwencja w kościołach maleje. Gdy tylko słońce mocniej przygrzeje, wybieramy plażę, jezioro, działkę, zamiast pójść na niedzielną Mszę św. Dlaczego tak jest, skoro Eucharystia jest źródłem życia Kościoła i najpiękniejszą formą modlitwy? Dlaczego Msza św. przegrywa z upałami, grillem, jeziorem, spotkaniami z przyjaciółmi?...

Jak co roku podczas wakacji frekwencja w kościołach maleje. Gdy tylko słońce mocniej przygrzeje, wybieramy plażę, jezioro, działkę, zamiast pójść na niedzielną Mszę św. Dlaczego tak jest, skoro Eucharystia jest źródłem życia Kościoła i najpiękniejszą formą modlitwy?

    Dlaczego Msza św. przegrywa z upałami, grillem, jeziorem, spotkaniami z przyjaciółmi? Dlaczego ludzie nie chodzą do kościoła, a nawet jeśli przyjdą, pozostają bierni? Bo rzadko kto się zastanawia, co tak naprawdę dzieje się podczas Mszy św. A przecież nie ma słowa czy gestu, który byłby podczas niej mało istotny. Każdy jest ważny i w każdym tkwi niesamowita wymowa. Czy przeżywałeś kiedyś zachwyt, jak Kościół w swej mądrości prowadzi cię przez poszczególne etapy Mszy św. do momentu zjednoczenia się z Bogiem w Komunii św.? Zwróć uwagę, że poszczególne części Najświętszej Ofiary to jakby pewne przystanki, przy których zatrzymujemy się na chwilę, by dojść w końcu do celu podróży. Te przystanki to m.in.: wyznanie swojej grzeszności i prośba o zmiłowanie, uwielbienie Boga, wsłuchanie się w Jego słowo i rozważenie go; ofiarowanie Bogu wszelkich swoich trosk, kłopotów i radości oraz złożenie darów na ołtarzu. Tak stopniowo dochodzimy do cudownej chwili przeistoczenia kawałka chleba w Ciało Chrystusa i wina w Jego Krew.

    Czy pomyślałeś kiedyś o tym, że od momentu przeistoczenia na ołtarzu obecny jest żywy i prawdziwy Chrystus? Że On tam oczekuje na ciebie. A potem uniesiony przez kapłana w górę, patrzy na ciebie, przenika swym pełnym miłości wzrokiem i zaprasza na ucztę. A po niej chce jeszcze tobie błogosławić.

    Czy próbowałeś kiedyś spojrzeć na to, co się dzieje podczas Eucharystii, oczami wiary? Wyobrazić, jak aniołowie wraz z tobą triumfalnie wyśpiewują: „Chwała na wysokości Bogu”? Albo jak zanoszą twoje prośby przed oblicze majestatu Bożego? Czy zdajesz sobie sprawę, jak często aniołowie nie mają co ofiarować Panu? Catalina Rivas miała kiedyś wizję, w której Matka Boża pokazała jej, jakie cuda mają miejsce, gdy kapłan sprawuje Mszę św. Catalina widziała m.in. aniołów stróżów szczęśliwych, bo ludzie im powierzeni gorliwie uczestniczyli we Mszy i przedstawiali Bogu liczne prośby, i smutnych, którzy nie mieli Bogu co ofiarować. Czy twój anioł ma z czym pójść przed Boski tron?

    Każdy z nas zostawia po sobie jakąś pamiątkę. Gdy odchodzi z tego świata, zapisuje w testamencie ostatnią wolę. Pan Jezus też pozostawił nam swój testament – cytuje go codziennie kapłan we Mszy św.: „To jest Ciało Moje… To jest kielich Krwi Mojej… To czyńcie na Moją pamiątkę!”. Gdyby twoi rodzice poprosili cię, abyś coś dla nich zrobił, odmówiłbyś? Nie wypełniłbyś ich testamentu? A tu prosi cię twój Stwórca, Bóg, który kocha cię, jak nikt inny.

    Ks. Michał Sopoćko, spowiednik św. Faustyny Kowalskiej, napisał kiedyś: „Od Pana Jezusa nam się nic nie należy, a On daje nam nie tylko swe łaski, ale siebie samego. Daje się znowu w taki sposób, że przewraca wszystkie prawa natury przez najdziwniejsze cuda, poniżając się z miłosierdzia swojego, poświęcając się dla znoszenia nieuszanowania, zniewag, świętokradztw, na której jest wystawiony od dnia, w którym ten Przenajświętszy Sakrament postanowił. Wie, że odbierać będzie od ludzi po największej części obojętność, oziębłość, opuszczenie, niekiedy nawet najsroższe zniewagi w świętokradztwie, a jednak z Miłosierdzia na to się zgodził”. Czy teraz dasz się ponieść Miłości zawartej w Eucharystii?

Wojciech Nowicki





Bogactwo nazw

W Dziejach Apostolskich św. Łukasz Ewangelista tak opisuje życie pierwotnego Kościoła: „Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach”. Jan Paweł II w encyklice „Ecclesia de Eucharistia” zwraca uwagę, że owo „łamanie chleba” oznacza właśnie Eucharystię, że „po dwóch tysiącach lat nadal urzeczywistniamy ten pierwotny obraz Kościoła”.

Czym jest Msza św. można by mówić wiele, a i tak nie wyczerpałoby się tematu. Po prostu człowiek nie jest w stanie ogarnąć ogromu dobrodziejstw, jakie płyną z sakramentu Eucharystii. Niewyczerpane bogactwo wyraża już sama wielość nazw. Eucharystia to inaczej Wieczerza Pańska, Łamanie Chleba, Zgromadzenie Eucharystyczne, Pamiątka Męki i Zmartwychwstania Pana, Najświętsza Ofiara, Święta i Boska Liturgia, Komunia czy wreszcie Msza św.


WN


 

Gdyby ludzie znali prawdziwą wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałyby kierować ruchem u wejścia do kościołów. [św. Teresa z Lisieux]



Sakrament Miłości

Eucharystia jest Sakramentem Miłości. Tak nazwał ją już św. Tomasz z Akwinu. Tak też nazywa ją Benedykt XVI w posynodalnej adhortacji o Eucharystii – źródle i szczycie życia i misji Kościoła.

Dlaczego Mszę św. określa się tym zaszczytnym tytułem? Pod koniec II w. żył pogański filozof Celsus. Wyszydzał on chrześcijańskie dogmaty i drwił z Mszy św. Uważał, że chrześcijanie są szaleni, skoro wierzą, że ich Bóg stał się jednym spośród nich, że mogą się z Nim zjednoczyć podczas Najświętszej Ofiary. Ks. Tadeusz Dajczer w „Rozważaniach o wierze” proponuje spojrzeć na sprawę z innej strony. „Tę opinię Celsusa należałoby odwrócić – to nie chrześcijanie są szaleni wierząc, że Chrystus oddaje się im pod postacią chleba, to Bóg oszalał w swojej miłości ku człowiekowi; Eucharystia jest wyrazem szaleństwa Chrystusa, Jego szalonej miłości do człowieka, Jego miłości do ciebie. Trzeba, byś przez taką wiarę przygotowywał się na przyjście Chrystusa w Eucharystii” – podkreśla ks. Dajczer.

Autor zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt – tęsknotę, jaka trawi Boga, gdy człowiek każe Mu na siebie czekać. Wielu z nas zna uczucie wyczekiwania na ukochaną osobę. Doświadczamy wówczas tzw. udręki oczekiwania. Ks. Dajczer zastanawia się w związku z tym: „A jeżeli jest to nieskończona miłość Boga, jakiej nie potrafisz sobie nawet wyobrazić, to – gdy nie przychodzisz – jak wielka musi być Jego udręka oczekiwania na ciebie?”.

WN

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki