Logo Przewdonik Katolicki

Stan podgorączkowy

Paweł Oses
Fot.

Kulejąca służba zdrowia oraz trzeszcząca w szwach koalicja rządowa. To dwa obszary nieustannie targane konfliktami o wyjątkowo wysokiej ostatnio temperaturze. Sytuacja taka pozwala porównać sposób, w jaki traktowane są te konflikty przez ich uczestników, zwłaszcza tych, którzy występują w obu wspomnianych przypadkach. Różnica jest spora. Po jednej stronie mamy akt umocnienia...

Kulejąca służba zdrowia oraz trzeszcząca w szwach koalicja rządowa. To dwa obszary nieustannie targane konfliktami o wyjątkowo wysokiej ostatnio temperaturze. Sytuacja taka pozwala porównać sposób, w jaki traktowane są te konflikty przez ich uczestników, zwłaszcza tych, którzy występują w obu wspomnianych przypadkach.

Różnica jest spora. Po jednej stronie mamy „akt umocnienia i odnowienia umowy koalicyjnej”. To słowa premiera o słynnym już aneksie. Zatem mimo „pełzającej wojny” udało się osiągnąć przełom, który – sądząc z tonu premiera – ma fundamentalne znaczenie dla jakości władzy w Polsce. Pomijam ustalenia, które są elementem targów w każdej demokracji. Jednak pośród różnych „kwiatków” jest na przykład zgoda na dokonanie zmian w ordynacji wyborczej. Uzgodnienia są bezpośrednim skutkiem sondaży preferencji wyborczych, niezbyt optymistycznych dla dwójki mniejszych partnerów koalicyjnych. Nikt nawet nie próbuje tego ukrywać, nie czuje zażenowania, nikt nie szuka innych argumentów dla zmian. Te na siłę nawet by się znalazły, np. 5-procentowy próg wyborczy pozbawia znaczną część społeczeństwa reprezentacji politycznej w parlamencie. Nikomu jednak nie chce się szukać choćby takiego usprawiedliwienia. Wiadomo, o co chodzi. W IV RP kluczowych zmian prawnych dokonuje się ad hoc, po to, by niektóre postaci mogły utrzymać się przy przysłowiowym żłobie. Zgoda na to zapadła w świetle jupiterów, w dystyngowanej formie, przy akompaniamencie potoku górnolotnych słów.

Pora więc przyjrzeć się, jak poszukuje się porozumienia z przedstawicielami służby zdrowia. „Z przestępcami się nie rozmawia” – to bardzo słuszna dewiza. Jednak dla pełnej konsekwencji premier, z ust którego padły te słowa, powinien unikać rozmów również z niektórymi partnerami koalicyjnymi. „Głodówka to nie jest niezjedzenie kolacji”. Tu znowu premier ma rację. Tyle tylko, że takie zdanie wręcz zmusza protestujących do bardzo konsekwentnego głodowania. Do tego jeszcze sugestie, że protesty inspirują „inni szatani”. W ten sposób konflikt nie jest łagodzony, ale zaogniany.

Chyba najwyższa pora, by za negocjację z przedstawicielami służby zdrowia zabrał się ktoś, kto potrafi utrzymać temperaturę 36,6.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki