Jezus miał wiele do powiedzenia swym uczniom, ale oni nie wydali Mu się wystarczająco gotowi, by mogli to usłyszeć. Zbyt trudne było to do przyjęcia? Do pojęcia? Jeszcze nie teraz, ale gdy przyjdzie On... Wiemy, że przyszedł do nich i objawił im całą prawdę, którą zapowiedział Jezus. Cóż to za prawda trudna do pojęcia, cóż to za rzeczy przyszłe? Może to prawda o niepojętej jedności Trójcy, o Ojcu, co umiłował, o Synu, który zmartwychwstał, o Duchu, który jest Bożym tchnieniem? Może wyjawił im rzeczy przyszłe o historii zbawienia, tej historii, która dla Boga już jest historią, choć przed nimi dopiero się zdarzy? Duch Prawdy, która nie od Niego samego pochodzi, ale jeszcze od Ojca i Syna.
Uczniowie pojęli tę prawdę. Nie mogło być inaczej, skoro niestrudzenie głosili ją i za nią oddawali życie.
Historia się wypełnia, a Duch stale tę samą prawdę objawia. Teraz nie uczniowie, a my mamy być na nią gotowi. Wiarą mamy unieść tę treść nieogarnioną przez ludzki umysł i zmysły, i życie za nią oddawać każdego dnia. Duch Prawdy, Pocieszyciel od Ojca i Syna nam dany, przyjdzie, by i nas do tego uzdolnić.
„Przyjdź Duchu Święty…”.
Magda Laskowska