Pragnienie poznania prawdy i zrozumienia świata wpisane jest w ludzką naturę. Szukamy odpowiedzi na nurtujące nas pytania dotyczące rzeczywistości, w jakiej żyjemy, ale także tego, co ukryte przed ludzkim wzrokiem. Umysł uzbrojony w „mędrca szkiełko i oko” z trudem akceptuje fakt, że nie wszystko da się dotknąć, pojąć i zrozumieć; że są takie prawdy, które tylko wiara pozwala przyjąć. Jezus mówi do swoich uczniów: „Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie”. W sferze duchowej nie da się wszystkiego zmierzyć, obliczyć, pojąć. Jednak nie jesteśmy całkowicie bezradni i pogubieni wobec zjawisk, których ludzki rozum nie rozumie. Tym, który przychodzi z pomocą i otwiera na głębsze rozumienie tajemnic wiary, jest Duch Święty. To On, jak obiecuje Jezus, doprowadza nas do całej prawdy o Bogu, który jest Jeden w Trzech Osobach.
Tajemnica Trójcy Świętej jest dla ludzkiego umysłu nie tylko zagadką, ale i nauką o tym, że Bóg nieskończenie przerasta rzeczywistość ziemską, jest potężniejszy niż najbardziej precyzyjne narzędzia poznania, i choć bliski człowiekowi tak, jak nikt na świecie – pozostaje nieodkryty aż do czasu, gdy staniemy przed Nim twarzą w twarz. Na tym polega piękno wiary. Nikt nie może powiedzieć, że wie o Bogu wszystko i zna Go w sposób doskonały. Wszechmocny wciąż zaskakuje, wciąż pozwala, byśmy Go odkrywali coraz głębiej i pełniej, wciąż na różne sposoby się objawia, ale pozostaje niezgłębioną Tajemnicą. Zuchwali są ludzie, którym się wydaje, że wiedzą o Nim wszystko i w Jego imieniu mogą wyrokować o tym, co słuszne, a co nieprawdziwe, co Boże, a co tylko doczesne i przemijające. Co więcej, im bliżej Boga jesteśmy, im bardziej Go kochamy, im bardziej nasza codzienność opromieniona jest Jego Obecnością, tym silniejsze poczucie, że Pan jest bliski, ale niepojęty, tym większa pokora wobec prawd, które przerastają geniusz umysłu człowieka – takich, które przyjąć można tylko sercem. Taka jest prawdziwa mądrość – nigdy nie powie o sobie, że jest nieomylna. Pozostawia furtkę otwartą na to, co niewypowiedziane.
Istotną cechą tajemnicy Trójcy Świętej jest wspólnota. Trzy Osoby Boskie złączone są nierozerwalnie więzami miłości, zanurzone w niej. Są jednością doskonałą, choć każda z nich jest inna. Bóg Ojciec, Boży Syn i Duch Święty to najdoskonalszy obraz wspólnoty, w której doświadczenie miłości jest pierwsze, gdzie odbywa się nieustanna wymiana darów, a jedność trwa mimo różnic. To jest ideał, wzór, który jest dany wspólnocie Kościoła na ziemi. Taka ma być jedność między uczniami Jezusa, budowana w szacunku dla różnorodnych wrażliwości, historii życia i sposobów wyrażania relacji z Bogiem. Wspólnota nie zaistnieje tam, gdzie ludzie nie potrafią zaakceptować, że Pan dociera do każdego po swojemu, odmiennymi drogami. Nie będzie wspólnoty między ludźmi, którzy nie umieją zachwycić się bogactwem charyzmatów i darów, jakimi Wszechmocny obdziela swoje dzieci. Nie jest wspólnotą miejsce, gdzie duch rywalizacji wypiera ducha miłości, gdzie ludzie nie rozumieją, o ile ważniejsze jest to, co łączy, od tego, co dzieli i różni nas między sobą. Kościół nie będzie znakiem jedności dla świata, jeśli sam nie radzi sobie z wewnętrznymi podziałami i sporami.
Tajemnica Trójcy Świętej mówi nam, że Bóg nie jest samotny i my nigdy nie będziemy samotni. On nie chce, byśmy byli sami, skupieni na sobie, ograniczeni do własnych spraw, doświadczeń i pragnień. Tęsknotę do wspólnoty wpisał w nasze serca, tak jak zapisał w nich dar przyjaźni, bezinteresowność, miłość i solidarność z innymi ludźmi. Jak przypomina papież Franciszek, „Bóg jest «rodziną», składającą się z trzech Osób, które miłują się tak bardzo, że tworzą jedno. Ta «boska rodzina» nie jest zamknięta w sobie, ale jest otwarta, objawia się w stworzeniu i historii i wkroczyła w świat ludzi, żeby wezwać wszystkich do włączenia się w nią”. Do takiej rodzinnej jedności z Bogiem w Trzech Osobach, z siostrami i braćmi, zostaliśmy stworzeni.