Czystość
Dostosowywanie zewnętrznych wyrazów czułości tylko do natężenia wzajemnych uczuć często prowadzi do wielu trudności. Po pierwsze kiedy pozytywne uczucia słabną lub zanikają (na krótszy lub dłuższy okres), to płynąca z woli gotowość do bycia z ukochaną osobą i pragnienie obdarowania jej dobrem, traci w tym przypadku możliwość zewnętrznego objawiania się, co dodatkowo „ochładza” związek. Jeszcze trudniej jest, kiedy cała relacja opiera się tylko na zakochaniu. Bywa wtedy, że pozytywne uczucia zostają zastąpione przez negatywne, a stosowana wcześniej „metoda” uzgadniania gestów ze stanem uczuciowym może doprowadzić do przemocy. Po drugie, aby w zewnętrznych gestach wyrazić uczuciową bliskość potrzebujemy na oznaczenie tego samego przeżycia coraz mocniejszych i wyraźniejszych znaków. Ostatecznie proces ten może również prowadzić do „ochłodzenia” relacji.
Jakiego zatem punktu odniesienia poza uczuciami potrzebuje czułość, aby nasz związek coraz pełniej się rozwijał? Postulat dopełniania zakochania przyjaźnią wskazuje na dwa elementy naszego wnętrza: wolę i rozum. Wola wybiera, co chcemy uczynić, dzięki czemu możemy aktywnie działać, a nie tylko poddawać się temu, co nas pociąga. Dlatego pierwsze pytania, które warto sobie postawić, brzmią: czy gesty, którymi chcę wyrazić swoją bliskość, są zgodne z tym, co wybiera wola? Czy troszczę się tylko o własne dobro, czy staram się również o to, co dobre dla drugiej osoby? Czy wybieram tę osobę jako jedyną w moim życiu, czy tylko jako towarzysza na pewien etap albo kogoś do poddania próbie? Druga grupa pytań dotyczy tego, w czym może nas wesprzeć rozum, czyli rozeznania prawdziwego dobra dla danej osoby. Czy gesty, którymi chcę obdarzyć drugą osobę, prowadzą ją ku prawdziwemu dobru? Czy skupią ją bardziej na własnych doznaniach i samym sobie, czy otwierają na naszą relację? Czy dodadzą siły do realizacji celu, który wspólnie wybraliśmy?
W praktyce często zdarza się, że uczucia domagają się wyrażenia w gestach, które są niezgodne z wyborem woli i rozeznaniem rozumu. Pójście w tym przypadku za samym głosem uczuć, jak przyjrzeliśmy się w pierwszym akapicie, prowadzi ostatecznie do wielu trudności w związku. Pójście za głosem woli i rozumu oznacza sporo trudów na początku, ale uczciwość wobec drugiej osoby i nastawienie na jej dobro owocuje umocnieniem związku. Do realizacji tego wariantu potrzeba dużej siły woli, ale również nieustannego przypominania sobie, że naszym celem jest dobro ukochanej osoby i dobro związku. Ta świadomość dodaje sił woli, a jednocześnie może pociągnąć za sobą uczucia.
Umiejętność uzgodnienia zewnętrznych wyrazów czułości z wyborami woli i rozeznaniem rozumu oraz wytrwanie w opanowaniu gestów, które nie są z tym zgodne, stanowi właśnie sens i treść cnoty czystości. Nie jest ona zatem „sztuką dla sztuki”, ponieważ służy rozwojowi relacji między mężczyzną a kobietą, wspiera budowanie związku, który uszczęśliwia, a nie przynosi rozczarowania i smutek. Co tak rozumiana czystość podpowiada nam w sprawie współżycia seksualnego? O tym następnym razem :)
Pozdrawiam
Agnieszka Rogalska
www.przeznaczeni.pl