Listy do redakcji
PK
Narodowy pesymizm
Może i temat, który zechcę poruszyć, niektórzy będą uważać za zbędny, niepotrzebny, tym bardziej w Przewodniku Katolickim, jednak sądzę, że o wszystkim należy mówić. Mam na myśli ostatni szum, jaki powstał po informacji, że Polska i Ukraina zostały gospodarzami Euro 2012. Piszę szum, gdyż euforia była chwilowa. To trochę smutne....
Narodowy pesymizm
Może i temat, który zechcę poruszyć, niektórzy będą uważać za zbędny, niepotrzebny, tym bardziej w „Przewodniku Katolickim”, jednak sądzę, że o wszystkim należy mówić. Mam na myśli ostatni szum, jaki powstał po informacji, że Polska i Ukraina zostały gospodarzami Euro 2012. Piszę „szum”, gdyż euforia była chwilowa. To trochę smutne. W pierwszej chwili, gdy Polacy zobaczyli wielką kopertę, a w niej kartkę z nazwą naszego państwa, tłumy wpadły w szał. We wszystkich mediach aż huczało od radosnych okrzyków. Ludzie wychodzili z domów, aby razem uczcić ten ogromny sukces. Niestety, tak jak nasz naród szybko wybuchnął szczęściem, tak też rychło łzy radości zamieniły się w ryk rozpaczy. Po tych, jakże krótkich, momentach szczęścia w Polaków wstąpił tradycyjny pesymizm. Nagle na forach internetowych zaczęło przybywać negatywnych apokaliptycznych przesłanek, że „Polska i tak nie podoła Euro 2012”. Skąd w nas takie podejście? Czy zamiast cieszyć się zwycięstwem i optymistycznie patrzeć w przyszłość, musimy wszystko zepsuć? Inne narody patrzą na nas z politowaniem, gdyż „Polaczki” dostały szansę, ale jak zwykle psują wszystko, zanim cokolwiek zaczęły robić. Nie wiem co powoduje, że tak mało wierzymy
w swoje możliwości. Skoro możemy zabłysnąć, pokazać innym, że stać nas na więcej, to powinniśmy wskrzesić w sobie więcej optymizmu. Nie powinno się sięgać tylko po to, co łatwe i wygodne. Aby być kimś lepszym, rozwijać się, trzeba mierzyć wyżej i starać się wypełnić swój obowiązek. Nasz ukochany Jan Paweł II uczył nas „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”. Może teraz my zacznijmy wymagać od siebie, skoro inni od nas wymagają, bo cóż znaczy dążyć do celu, gdy nie ma się wiary w jego osiągnięcie?
Wierny Kibic