Logo Przewdonik Katolicki

Droga odzyskanej nadziei

Krzysztof Ołdakowski SJ
Fot.

Ewangelista Łukasz opowiada nam jedną z najpiękniejszych historii wielkanocnych. Dwaj uczniowie uciekają z Jerozolimy i biegną w stronę wsi o nazwie Emaus. Ich życie po śmierci Pana Jezusa legło w gruzach. Chcą szybko zapomnieć o smutnych przeżyciach i wrócić do dawnych zajęć. Wydawało się, że była szansa na wypędzenie Rzymian i objęcie wysokich stanowisk w Królestwie...

Ewangelista Łukasz opowiada nam jedną z najpiękniejszych historii wielkanocnych. Dwaj uczniowie uciekają z Jerozolimy i biegną w stronę wsi o nazwie Emaus. Ich życie po śmierci Pana Jezusa legło w gruzach. Chcą szybko zapomnieć o smutnych przeżyciach i wrócić do dawnych zajęć. Wydawało się, że była szansa na wypędzenie Rzymian i objęcie wysokich stanowisk w Królestwie Mesjasza. Jezus ich rozczarował. Miało być zupełnie inaczej. Czy nasze codzienne pielgrzymowanie wśród zgiełku świata nie przypomina wędrówki do Emaus? Ciężar codziennych obowiązków nas przygniata. Nie znajdując chwili wytchnienia, jesteśmy zmęczeni i zdenerwowani. Smutne wiadomości wywołują przygnębienie i rodzą przekonanie, że nasze życie ogarnia nadmiar zła. Korupcja i przemoc zataczają coraz szersze kręgi. Obietnicę, że będzie lepiej, trzeba odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość. Rodzi się pokusa, żeby zostawić wszystko i uciec do jakiegoś lepszego świata, do naszego Emaus. Wędrowcy znakomicie potrafią zrekonstruować wydarzenia ostatnich dni. Zapewne byliby świetnymi reporterami, opisującymi sensacyjne i dramatyczne fakty. Są skoncentrowani na swoich bolesnych przeżyciach. Nie potrafią zupełnie zrozumieć ich sensu. Długi czas nie dostrzegają idącego z nimi Jezusa, tak jak my Go nie widzimy, kiedy skupiamy się na bolesnych rozczarowaniach i narzekaniu na codzienne utrapienia. Jezus nie poddaje się i nie rezygnuje. Pomaga nam w wywróceniu ograniczonego świata naszych oczekiwań i wyobrażeń. Bolesne doświadczenie bezradności staje się miejscem spotkania ze Zmartwychwstałym, tak jak dokonało się to na drodze do Emaus. Trzeba tylko wsłuchać się w słowa Jezusa, bardziej niż w głos poczucia beznadziei i klęski. Światło nocy paschalnej przenika wszelkie ciemności, nawet jeśli zewnętrznie niewiele się zmienia.

Zmartwychwstały zostaje z nami, tak jak pozostał z uczniami idącymi do Emaus. Zajmuje miejsce przy stole Słowa i Eucharystii, które najbardziej objaśniają cel naszego życia oraz sens przemijania i śmierci. Nie tylko przybliżają, ale o wiele więcej, one go komunikują. To doświadczenie zmienia kierunek życia. Droga rozczarowania i ucieczki staje się drogą powrotu i odzyskanej nadziei. Nasza Jerozolima czeka, aż wrócimy do niej z płonącymi sercami. Niech pomogą nam w tym Święta Paschalne.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki