Pozwalam sobie załączyć garść impresji, bez korygowania błędów historycznych, po obejrzeniu widowiska „Ça Ira”. Oglądałam je w TV, niejako z powinności. Na wstępie dał się zauważyć w tle napis: „Libre Maçon”! Niemal równocześnie grzmiały „głosy ludu”: „Biskup chowa ziarna, a lud głoduje”! Później spada (z wieży?) krzyż i zawisa w odwróconej pozycji!!!
Wymowne jest także porównanie czasu i ekspresji w przedstawieniu okrucieństwa przeciwników rewolucji, rozstrzeliwujących rewolucjonistów (w tym kobiety i dzieci) z migawką niemal wcześniejszego znieważenia i zabójstwa wielu sióstr miłosierdzia, idących za papieżem w orszaku wierzących.
Pod koniec wybrzmiał żal, że nie można uwolnienia od zła (poniżenia, biedy) dokonać bez okrucieństwa i odebrania życia tylu ludziom. Jednak tak wzniosły cel musi mimo to być zrealizowany. Cześć rewolucjom! W tle przesuwają się sylwetki Stalina i Mao. Natomiast końcowe przesłanie, skierowane do synka, jest mało zrozumiałe, bo brzmi życzeniem: „Słabości i siły, wolności i godności” (Może to było złe tłumaczenie?).
Czy takie widowisko ma pozostać w pamięci jedynie jako piękno muzyki, gry świateł, pięknych głosów, gry aktorskiej i rozmachu, z jakim je zrealizowano? Poza tym pokazanie go w związku z Poznańskim Czerwcem ’56 jest całkowitym zaprzeczeniem idei tegoż Czerwca, jako walki bez przelewu krwi przez uciskanych; upomnienie się o prawa z pomocą Boga; walki ze skutkami rewolucji i ateizacji. Kto zatwierdził organizację tego widowiska? Kim są sponsorzy spoza Poznania?
Barbara S.
Napisz do nas:
„Przewodnik Katolicki” ul. Chartowo 5,
61-245 Poznań lub list@przk.pl