V Festiwal Flamenco
Łódź 21-30 lipca
Lipcowe upały przypominają gorący klimat Hiszpanii, a ulica Piotrkowska może do złudzenia wyglądać jak rozpalone słońcem uliczki andaluzyjskich miasteczek. Przesada? Niekoniecznie, a na pewno nie w ten dzień, gdy po głównej ulicy Łodzi przechodzić będzie barwny korowód tancerzy flamenco przy wtórze gitarowej muzyki. Z łatwością wejdziemy wówczas w klimat hiszpańskiego lata.
Flamenco to nie tylko muzyka i taniec, to także filozofia życia, sposób myślenia, kultura – zastrzegają jego miłośnicy. Flamenco trzeba zrozumieć, dlatego najlepsi tancerze i muzycy pochodzą z Andaluzji, gdzie od kołyski wzrastają wśród brzmienia gitar i dźwięku stukania obcasów. To właśnie w Andaluzji narodziło się flamenco, w miejscu, gdzie obok siebie przez wieki żyli Cyganie, żydzi, katolicy i muzułmanie. Kultura muzyczna była mieszanką chorału gregoriańskiego, śpiewów kantora z synagogi, wezwań muezina, perskich melodii. Cyganie potrafili wszystkie te elementy posplatać, bo to właśnie im przypisuje się powstanie pierwszych pieśni flamenco. Tancerz stanowi z muzykami jeden organizm, ruchami przekazuje emocje. Tego tańca nie da się wyuczyć, trzeba go czuć, mieć w duszy, bowiem opiera się on w głównej mierze na improwizacji. Bardziej niż słowa potrafi wyrazić smutek, ból, radość, miłość, gniew, ale także pejzaż, pracę, codzienne życie.
Rok temu w Łodzi gościła Carmen Segura i Isaac Capetillo – prowadzili warsztaty tańca i wystąpili w końcowym przedstawieniu „Korzenie Flamenco”. W tym roku do Łodzi na specjalne zaproszenie przyjechała Vicky Barea, tancerka z Andaluzji, gwiazda spektaklu „Viva Andalucia!” oraz „Koncertu Flamenco”. To ona będzie prowadzić tegoroczne warsztaty tańca na trzech poziomach. Przez dziesięć dni trwania festiwalu będzie można nie tylko nauczyć się tańczyć, ale poznać kulturę Andaluzji. Projekcje filmowe przypomną nam główne dzieła największych reżyserów hiszpańskich, a więc Buñuela, Gatlifa, Almodovara, a przede wszystkim Saury w cyklu „Hiszpańskie inspiracje”. Podczas festiwalu odbędzie się promocja książki Anety Rogalskiej-Marasińskiej „Magiczny świat Flamenco”; organizatorzy proponują także uczestnictwo w festiwalu kulinarnym.
Na dziesięć dni Łódź zmieni się w żywiołową, zwłaszcza wieczorami, Andaluzję. Óle!