Logo Przewdonik Katolicki

Ksiądz odpowiada

ks. Jan
Fot.

(...) Wydaje mi się, że dawniej w Kościele bardziej zwracano uwagę na poważne przeżywanie Adwentu. Więcej było o umartwieniu, postanowieniach i tak dalej. Dziś księża podkreślają, że jest to czas radosnego oczekiwania, podobno można nawet chodzić na zabawy. Proszę o wskazówki jak mamy w końcu ten Adwent przeżywać? Czy to jest czas zadumy i refleksji, czy radości ze zbliżających...

(...) Wydaje mi się, że dawniej w Kościele bardziej zwracano uwagę na poważne przeżywanie Adwentu. Więcej było o umartwieniu, postanowieniach i tak dalej. Dziś księża podkreślają, że jest to czas radosnego oczekiwania, podobno można nawet chodzić na zabawy. Proszę o wskazówki jak mamy w końcu ten Adwent przeżywać? Czy to jest czas zadumy i refleksji, czy radości ze zbliżających się świąt?

Natalia


Dwa razy w ciągu roku kościelnego przeżywamy czas przeznaczony na szczególne pogłębienie więzi z Panem Bogiem. Chodzi oczywiście o Adwent i Wielki Post. Ten drugi ma jednoznacznie charakter pokuty, umartwienia i nawrócenia, ponieważ wprowadza nas w misterium męki i śmierci Chrystusa. Adwent z natury rzeczy musi być troszkę inny. Przecież zapowiada nam radosne Boże Narodzenie! Jednak również ma być czasem wzmożonej pracy nad budowaniem więzi z Bogiem. Chodzi po prostu o inaczej rozłożone akcenty. O podkreślenie innych aspektów naszej przyjaźni z Jezusem. Na pewno jednak trzeba Adwent traktować wyjątkowo i podjąć z tej okazji odpowiednie postanowienia. Natomiast wysunięcie na pierwszy plan radości z przyjścia Pana zachęca nas, byśmy właśnie pod tym kątem podjęli pracę nad sobą. Warto na przykład zastanowić się, co możemy zrobić, by nasza wiara była bardziej radosna, bardziej spontaniczna, żywiołowa, by rozświetlała nasze problemy i trudności, by wzmacniała w walce ze złem.
Trochę nieszczęśliwa jest sama nazwa naszych praktyk pobożnych - "umartwienie". Sugeruje ona jakiś ciężar, niedogodność, cierpienie, trud ponoszony dla Pana Boga. A przecież "radosnego dawcę miłuje Bóg"! Jeśli w imię Chrystusa z czegoś rezygnujemy, to cel tego wyrzeczenia - przyjaźń z Chrystusem - już powinien budzić w nas radość. Pamiętajmy zawsze o tym, że naszymi pobożnymi praktykami czcimy Boga, a więc radujemy Go. Zatem i my powinniśmy się cieszyć, bo uradowaliśmy naszego Pana.
Postanowienia adwentowe też mają być ukierunkowane na przeżywanie większej radości spotkania z Panem. Wspomniałaś o zabawach. Wydaje mi się, że zostawienie ich na czas Adwentu pozwoli mocniej je przeżywać później. Będzie można bardziej je docenić. To oczywiście nie jest najważniejszy argument za głębszym przeżywaniem Adwentu, ale pokazuje nam dodatkowe korzyści płynące z intensywnego życia wiarą. Dlatego tak mamy podejmować postanowienia, by przynosiły nam one prawdziwą, radosną, duchową korzyść. Szczególnie mocno pragnę Ci polecić uczestnictwo w Roratach. Te Msze mają niepowtarzalny urok. W wielu parafiach są bardzo mocno celebrowane ze względu na uczestnictwo dzieci. Klimat Rorat jest naprawdę bardzo radosny, a równocześnie są one połączone z pewnego rodzaju wysiłkiem. Zwłaszcza tam, gdzie odprawiane są wcześnie rano. Jednak wiele osób ten wysiłek podejmuje. Jestem pewien, że dzięki temu zupełnie inaczej, głębiej przeżywają święta.
Można powiedzieć, że Adwent jest czasem radosnej refleksji, jest budowaniem Bożej radości w naszych sercach. Temu mają służyć nasze adwentowe postanowienia i wyrzeczenia. Myślę, że warto je podjąć.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki