Spór o człowieka
Ks. Krzysztof Wętkowski
Fot.
Wygłaszane na początku każdego roku przemówienie Papieża do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej wskazuje na pewne priorytety, wyzwania stojące nie tylko przed Kościołem, ale przed całą ludzkością. Pierwszym wyzwaniem, na które zwrócił uwagę Papież w swoim wystąpieniu w bieżącym roku, jest wyzwanie życia, a pierwszym obowiązkiem państwa obrona i promocja...
Wygłaszane na początku każdego roku przemówienie Papieża do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej wskazuje na pewne priorytety, wyzwania stojące nie tylko przed Kościołem, ale przed całą ludzkością. Pierwszym wyzwaniem, na które zwrócił uwagę Papież w swoim wystąpieniu w bieżącym roku, jest wyzwanie życia, a pierwszym obowiązkiem państwa obrona i promocja ludzkiego życia. Z tym wyzwaniem łączy się rola rodziny, która jest obecnie zagrożona przez próby destabilizacji, zwłaszcza ze strony ustawodawstwa, które narusza naturalną strukturę rodziny.
Do tych problemów nawiązał także, przebywający w tych dniach w Polsce, Rocco Buttiglione, który w swoim wystąpieniu na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim nie tylko odsłonił kulisy odrzucenia jego kandydatury na członka Komisji Europejskiej, ale wskazał także, jakie zagrożenia dla Europy stanowi nowa ateistyczna religia Unii, dla której istnieje tylko jedna prawda, taka mianowicie, że żadna prawda nie istnieje.
Stoimy więc wobec sporu, niektórzy mówią "wojny o człowieka". Ten spór jest obecny także w Polsce, także u nas są obecni i czynni przedstawiciele tej nowej religii. Nie tylko słowa, ale przede wszystkim działania minister Środy służą osłabieniu rodziny, pozbawieniu rodziców ich prawa wobec dzieci. Homoseksualiści mają zastrzeżenia do tego, czego o homoseksualizmie naucza się w szkole. Najbardziej pewnie by chcieli, aby szkoły homoseksualizm propagowały. Nie przypadkiem też rządzące ugrupowanie polityczne, wśród najważniejszych spraw do załatwienia przed końcem kadencji parlamentu wymienia prawo do aborcji na życzenie i prawne uprzywilejowanie homoseksualistów. W istocie chodzi więc o odrzucenie tradycyjnego modelu rodziny, która składa się z ojca, matki i dzieci. Jest to świadome, zaplanowane działanie mające na celu destabilizację, a następnie zniszczenie rodziny, która stanowi o przyszłości społeczeństwa i narodu.
Co na to katolicy. Trudno nie zgodzić się z Buttiglione, który twierdzi, że decydujące aspekty tego sporu rozgrywają się na gruncie polityki i na tym terenie należy też stawić im czoła. Do tego potrzebne wydaje się jednak spełnienie pewnych podstawowych warunków. Pierwszym z nich jest porzucenie języka politycznej poprawności. Stosując porównanie z boiska piłkarskiego i przywołując teorię Kazimierza Górskiego, gra się tak, jak przeciwnik pozwala, czy też na ile przeciwnik pozwala. Oznacza to w tym przypadku konieczność przejścia z defensywy do ofensywy, a więc konieczność zaangażowania się obrońców życia i rodziny, w tym katolików, w politykę. Uprawianie polityki nie jest łatwe, ale i życie nie jest łatwe. Stąd, tak ważne jest przezwyciężenie bierności, ospałości tych, którzy mają wszelkie dane, aby zająć się działalnością polityczną, ale są pełni obaw. Wreszcie, niezbędne jest pokonanie lenistwa tych, którzy powinni poprzeć takich kandydatów i wykonać niezbędne minimum, aby pójść i postawić znak x na karcie wyborczej. Już w tym roku będzie okazja, aby zrobić coś więcej niż narzekanie na czasy i ludzi.