Lipiec i sierpień to okres wzmożonej aktywności os, pszczół, trzmieli i szerszeni. Wynika to z ich cyklu rozwojowego. Choć z natury nie są agresywne, to lepiej ich unikać. Niestety, często zakładają swe gniazda w pobliżu domostw. Co roku latem w każdym województwie strażacy są wzywani do usuwania gniazd os i szerszeni nawet po kilkadziesiąt razy dziennie. Owady przyciąga spożywane na powietrzu słodkie jedzenie: ciastka, owoce, słodzone napoje, lody. Wabiąco działają także jaskrawe kolory oraz intensywny zapach perfum i dezodorantów. Pojedyncze użądlenia nie są przyjemne, ale nie są też niebezpieczne. Niestety, według statystyk, ok. 3 procent Polaków jest uczulonych na jad tych owadów. Co roku kilkanaście osób umiera po ich ukąszeniu.
U osób uczulonych po użądleniu może dojść do wstrząsu anafilaktycznego. Powstający obrzęk obejmuje śluzówki jamy ustnej - warg, języka, krtani i powoduje trudności w oddychaniu. Objawom tym towarzyszy zazwyczaj niepokój, lęk i poczucie choroby; pojawia się ucisk w klatce piersiowej, nudności, duszność, zamroczenie i utrata świadomości, świadczące o postępującej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Bez szybkiej i właściwej pomocy lekarskiej dochodzi do zgonu. Ryzyko tego typu reakcji jest większe u dorosłych niż u dzieci, szczególnie u tych, u których występują schorzenia układu krążenia lub układu oddechowego.
Osoby uczulone powinny w sezonie letnim zawsze mieć przy sobie strzykawkę z adrenaliną oraz lek przeciwhistaminowy w tabletkach i skorzystać z nich natychmiast po użądleniu.
Dla wszystkich ludzi niebezpieczne mogą być użądlenia w okolicę szyi, oka, w język. U osób uczulonych wysoce skuteczną metodą zapobiegania poważnym reakcjom po ukąszeniach jest przeprowadzane odczulanie jadem owadów, do którego kwalifikuje alergolog. Odczulanie polega na wstrzykiwaniu pacjentowi w odpowiednich odstępach czasu wzrastających dawek jadu. Taka terapia musi jednak trwać nawet kilka lat i jest droga. Roczny koszt szczepionki to kilka tysięcy złotych.
Przy użądleniu przez pszczołę trzeba usunąć żądło pęsetą. Jeśli ugryzie nas osa, należy odessać jad. Ból złagodzi gruby plaster cebuli przyłożony w miejsce użądlenia. Sok z cebuli neutralizuje bowiem jad tych owadów.
Jad produkują tylko pszczoły robotnice i królowe matki. Trutnie nie mają jadu. Po użądleniu pszczoła zdycha. Jad pszczeli to jednak nie tylko zagrożenie. Może bowiem służyć jako lek. Leczenie jadem jest nazywane apitoksynoterapią. W celach leczniczych stosuje się m.in. kurację użądleniową, maści do wcierania, roztwory do iniekcji. Wskazaniem są m.in. reumatyczne zapalenie stawów, zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa i zwyrodnienie stawów, trudno gojące się rany, zapalenie żył, nerwobóle. Kiedyś rozdrażnione pszczoły przystawiano do bolących miejsc, by wpuściły swe żądło. Dziś jad pszczeli można również kupić w postaci wyekstraktowanych preparatów. Nie należy jednak leczyć się na własną rękę. Najpierw zawsze lepiej zgłosić się do lekarza, który podejmie decyzję dotyczącą metod leczenia tych dolegliwości.