Logo Przewdonik Katolicki

Ksiądz odpowiada

ks. Jan
Fot.

Bardzo ważne jest dla mnie pytanie o sens i cel modlitwy. To znaczy o to, kiedy Pan Bóg wysłuchuje naszych modlitw, a kiedy nie. Czy można jakoś wpłynąć, aby została ona wysłuchana? Co człowiek może zrobić, jeśli chce mieć pewność, że Pan Bóg na pewno go wysłucha? Michał Cieszę się, że napisałeś, aczkolwiek pewnie moja odpowiedź nie do końca spełni Twoje oczekiwania....

Bardzo ważne jest dla mnie pytanie o sens i cel modlitwy. To znaczy o to, kiedy Pan Bóg wysłuchuje naszych modlitw, a kiedy nie. Czy można jakoś wpłynąć, aby została ona wysłuchana? Co człowiek może zrobić, jeśli chce mieć pewność, że Pan Bóg na pewno go wysłucha?

Michał


Cieszę się, że napisałeś, aczkolwiek pewnie moja odpowiedź nie do końca spełni Twoje oczekiwania. Przykro mi, ale muszę zauważyć, że w Twoim rozumowaniu na temat modlitwy tkwi poważny błąd. On też jest prawdopodobnie przyczyną Twego pytania.
Jest poważna różnica pomiędzy modlitwą wysłuchaną a spełnioną. Wydaje Ci się, że to jedno i to samo. A właśnie, że nie! Jeżeli ktoś zwróci się do Ciebie z prośbą na przykład o jakąś przysługę, samo wysłuchanie prośby na pewno nie będzie stanowiło problemu. Jednakże nie musisz tej prośby spełniać, nie musisz pomagać, jeśli tego nie chcesz, jeśli jest to niezgodne z Twym sumieniem. Tutaj tkwi różnica - Pan Bóg zawsze nas słucha, nie zawsze jednak daje nam to, o co prosimy.
Chyba fundamentalnym problemem wiary jest zaakceptowanie tego, że w naszym życiu ma się dziać wola Boża, a nie nasza własna. Przecież grzech pierworodny polegał właśnie na odrzuceniu woli Bożej. Dzieło zbawienia dokonane przez Jezusa to z kolei posłuszeństwo i realizacja woli Bożej. Przypomnij sobie modlitwę w Ogrójcu i słowa: "Jednak nie moja wola, ale Twoja niech się stanie". Podczas każdej Modlitwy Pańskiej mówimy: "Bądź wola Twoja".
Owszem, można próbować "wpłynąć" na Boże decyzje, lecz właśnie zaufanie Bogu jest pożądaną cnotą. To nie człowiek ma skłaniać Pana Boga do realizacji ludzkiej woli, ale powinno dziać się odwrotnie. To my mamy przyjmować to, co nam Bóg w życiu daje. Dlatego starania, by Pan Bóg spełnił nasze prośby, nie są najlepszym pomysłem. Nie znaczy to jednak, że całkowicie nic w tym względzie nie da się zrobić. Jeżeli prosimy o coś dobrego moralnie, o coś, co nie jest sprzeczne z Bożymi przykazaniami, to wręcz potrzeba, by nasza modlitwa była uporczywa i wytrwała. Warto też coś w tej intencji ofiarować Bogu. Modlitwa powinna być wsparta postem i jałmużną. Jest to bowiem z naszej strony takie świadome postawienie miłości Boga ponad wszystko inne oraz ofiarowanie miłości bliźniemu w imię Boże. Nie zawsze post musi być rezygnacją z jedzenia, a jałmużna jakimś datkiem dla biedniejszego. Czasem większą ofiarą będzie na przykład rezygnacja z telewizji albo czas poświęcony na rozmowę z bliźnim.
Post i jałmużna są po prostu znakiem, że poważnie traktujemy naszą prośbę, że wierzymy w możliwość Bożej pomocy. Tymi praktykami rzeczywiście wiele u Pana Boga możemy uzyskać. Całkowitej pewności jednak nie będziemy mieli. Zawsze decyzję ostateczną powinniśmy zostawić Bogu. Proszę Cię, byś naprawdę z dużą roztropnością przeanalizował, czy Twoje prośby są zgodne z wolą Bożą. Pamiętaj, że Pan Bóg zawsze Cię wysłucha, bo Cię kocha. Jednak nie zawsze da Ci to, o co prosisz, bo Cię kocha. I, wbrew pozorom, nie ma tu sprzeczności. Przecież podobnie rodzice postępują wobec dzieci.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki